Trump składa społeczności Bitcoina kolejną deklarację

cryps.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Donald Trump


Za miesiąc wybory prezydenckie w USA. Donald Trump, walcząc o poparcie jak największej ilości Amerykanów, składa kolejne ważne obietnice dot. odmiany sytuacji w tym kraju. Nas oczywiście interesują najbardziej te, które mają wpływ na gospodarkę, a jeszcze bardziej dotyczące stricte kryptowalut. Republikanin wczoraj ponownie już ogłosił, iż doprowadzi do uwolnienie Rossa Ulbrichta.


  • Trump opublikował wczoraj na swojej platformie Truth Social niedawny wpis założyciela Silk Road, który informował o rozpoczęciu przez niego 12. roku jego dożywotniej odsiadki,
  • Polityk obiecał uwolnić Rossa Ulbrichta. Jest to o tyle interesująca sytuacja, iż już raz Trump miał na swoim biurku jego akt ułaskawienia. Finalnie go wtedy nie podpisał. Czemu więc teraz miałby to zrobić?

Trump zrozumiał swój błąd z przeszłości?

Donald Trump obrał sobie na cel społeczność kryptowalut, jako pokaźną grupę z ogromnym potencjałem na jego elektorat. Jego probitcoinowa narracja trwa już od blisko roku i jak dotąd polityk cieszy się sporym poparciem wśród zwolenników blockchaina.

Republikanin próbuje zwrócić uwagę swoich odbiorców na temat nadmiernej ingerencji rządu w prywatność obywateli. Dlatego więc promuje w ostatnim czasie ideę decentralizacji i choćby powołał w tym celu do życia specjalną platformę DeFi, która ma być alternatywą do tradycyjnej bankowości.

Jak na razie, okazuje się jednak, iż dostęp do niej mają przedstawiciele ponadprzeciętnie zarabiającej klasy społecznej i przeciętny amerykański Sam raczej nie ma co liczyć na skorzystanie z World Liberty Financial. Więcej sprawie przeczytacie w tym miejscu.

Wczoraj natomiast Trump napisał na swojej platformie społecznościowej Truth Social, iż uwolni Rossa Ulbrichta.

Źródło: Truth Social

Chodzi oczywiście o słynnego założyciela darkwebowej platformy Silk Road, która była jedną z pierwszych w historii, na której wykorzystywało się bitcoina do rozliczeń.

Programista został aresztowany w 2013 roku, a dwa lata później usłyszał wyrok podwójnego dożywocia.

Wiele osób w społeczności kryptowalut uważa, iż wyrok ten jest zbyt surowy wobec tego, czego dopuścił się Ulbricht. Stworzył co prawda platformę, na której można było handlować bronią i narkotykami, ale czy zasługuje na karę wyższą niż niektórzy morderczy i gwałciciele?

Wskazuje się, iż jest to atak na sektor zdecentralizowanych finansów i próbę bycia opozycją do tradycyjnego systemu.

Zresztą, odsyłam Was do artykułu, w którym pisałem o tym, że podmioty związane z kryptowalutami są znacznie ostrzej traktowane niż bandyci chociażby z sektora bankowego.

Co jest nie tak?

Ross Ulbricht odsiedział już 4000 dni w więzieniu, czyli rozpoczął 12. rok odsiadki.

Wczorajsza deklaracja Trumpa jest powtórzeniem jego słów dot. planów uwolnienia słynnego programisty.

W maju tego roku ten choćby podzielił się słowami wdzięczności za taką szansę na swoim twitterowym profilu, który prowadzi w jego imieniu rodzina:

Last night, Donald Trump pledged to commute my sentence on day 1, if reelected. Thank you. Thank you. Thank you.

After 11 years in prison, it is hard to express how I feel at this moment. It is thanks to your undying support that I may get a second chance.

— Ross Ulbricht (@RealRossU) May 26, 2024

Trump już raz miał okazję sprowadzić Ulbrichta do domu, gdy w 2021 roku kończył swoją pierwszą kadencję prezydencką i w pośpiechu ułaskawiał wielu skazańców.

Na tej liście znalazł się również Ulbricht, a wiele prominentnych postaci, jak chociażby Tim Draper, wzywało do uwolnienia go.

Finalnie Trump tego nie zrobił. Czy teraz ruszyły go wyrzuty sumienia, a może zrozumiał powagę sytuacji?

Myślę jednak, iż jest to zwykła zagrywka polityczna, która ma na celu przekonanie do siebie kolejnych wyborców.

Idź do oryginalnego materiału