Grupy przestępcze korzystające z ransomware LockBit 2.0 wykorzystują ciekawą sztuczkę, aby nakłonić ludzi do zainfekowania swoich urządzeń. Ukrywają ransomware w mailach z roszczeniem dotyczącym praw autorskich i tym sposobem udaję im się nakłonić użytkowników do pobrania złośliwego oprogramowania.
Odbiorcy tych e-maili są ostrzegani o naruszeniu praw, rzekomo wykorzystując pliki multimedialne bez licencji twórcy. Maile te żądają od odbiorcy usunięcia naruszających praw treści ze swoich stron internetowych, w przeciwnym razie grożą im działania prawne.
E-maile, zauważone przez analityków z AhnLab w Korei, nie określają w treści, które pliki zostały nieuczciwie wykorzystane, a zamiast tego informują odbiorcę o konieczności pobrania i otwarcia załączonego pliku.
Analiza techniczna
Załącznik jest chronionym hasłem archiwum ZIP zawierającym skompresowany plik, który z kolei posiada plik wykonywalny w formacie PDF.
W rzeczywistości plik jest instalatorem NSIS. Powodem takiego opakowania i ochrony hasłem jest uniknięcie wykrycia przez narzędzia zabezpieczające pocztę elektroniczną.
Jeśli ofiara otworzy rzekomy “PDF”, aby dowiedzieć się, jakie multimedia są wykorzystywane nielegalnie, malware załaduje i zaszyfruje urządzenie dzięki ransomware LockBit.
Zaszyfrowany plik ma rozszerzenie o nazwie .lockbit, ponadto folder zawiera komunikat o nazwie “Restore-My-Files.txt”.
LockBit na szczycie
Według opublikowanego dzisiaj raportu “Threat Pulse” firmy NCC Group za maj 2022 r., LockBit 2.0 stanowił 40% wszystkich (236) ataków ransomware zgłoszonych w tym miesiącu.
W samym maju operacja ransomware Lockbit odnotowała aż 95 ofiar, podczas gdy Conti, BlackBasta, Hive i BlackCat łącznie 65.
Podsumowanie
Nie powinno nikogo dziwić, iż LockBit wykorzystuje łamanie praw autorskich jako taktykę dystrybucji malware. Jest to powszechna przynęta, która jest w tej chwili wykorzystywana w kilku kampaniach dystrybucji wielu malware.
Jeśli odebrany mail nie podaje żadnych konkretnych szczegółów dotyczących naruszenia lub wymagane jest otwarcie załączonych plików w celu obejrzenia szczegółów, to jest wysoce prawdopodobne, iż natknęliśmy się na ransomware.
Użytkownicy mogą uruchamiać załączone złośliwe pliki nie zdając sobie sprawy, ponieważ wiadomości e-mail mogą zawierać nazwę prawdziwej osoby lub firmy, którą znają lub z którą współpracują. Dlatego należy być bardzo ostrożnym pobierając takie załączniki.