Metoda „na wnuczka” znana jest już od lat – oszuści dzwonili do seniorów, podszywając się pod członków rodziny i prosząc o pilne pożyczki. Dziś ta sama sztuczka przeniosła się do internetu. Zmieniło się tylko narzędzie – nie telefon, a komunikator internetowy.
Jak działa oszustwo „na wnuczka” online?
Przestępca może włamać się na konto w mediach społecznościowych lub komunikatorze (np. Messengerze, WhatsAppie) i podszyć się pod bliską nam osobę. Pisze wiadomość w stylu:
„Babciu, pomóż mi, mam kłopot. Potrzebuję gwałtownie pieniędzy, zaraz wyślę link do przelewu.”
Do wiadomości często dołączony jest link do fałszywej strony płatności wyglądającej niemal identycznie jak prawdziwa strona banku. jeżeli klikniemy i wpiszemy tam nasze dane logowania, złodziej natychmiast uzyska dostęp do konta. Co gorsza, gdy pojawi się prośba o wpisanie kodu SMS, możemy nieświadomie przekazać go przestępcy, tym samym potwierdzając jego przelew. Łatwo dać się nabrać: nasza czujność osłabia się, gdy o pomoc prosi rzekomo własne dziecko czy wnuk. Właśnie na to liczą oszuści. Zawsze, gdy dostaniemy podejrzaną wiadomość z prośbą o przelew, pozwólmy sobie być nieufni. W takim przypadku najlepiej skontaktować się z daną osobą w inny sposób – np. zadzwonić pod jej numer telefonu i upewnić się, iż to naprawdę ona prosi o pieniądze.
Jak się chronić?
- Nigdy nie klikaj w linki do płatności, które otrzymujesz w wiadomościach.
- Nie podawaj loginów, haseł ani kodów SMS na stronach otwieranych z linków.
- Sprawdzaj dokładnie adres strony – fałszywe często różnią się jedną literą od oryginału.
- Zawsze potwierdzaj prośbę o pieniądze telefonicznie.
- Jeśli masz wątpliwości, skontaktuj się z bankiem.
Więcej praktycznych porad o tym, jak zachować czujność w sieci i bezpiecznie korzystać z linków do płatności, znajdziesz w materiale „Bądź CYBERBEZPIECZNY! Nie klikaj w linki do płatności i nie ściągaj załączników”.
