VPN – kiedy jest konieczny, kiedy się przydaje, a kiedy tylko nas spowalnia?

homodigital.pl 2 godzin temu

VPN jest pożyteczny – pozwala nam pracować zdalnie, oglądać filmy niekoniecznie dostępne w Polsce, no i jest istotnym elementem ochrony naszej prywatności. VPN ma jednak swoją cenę, dlatego ważne jest by zastanowić się kiedy jest konieczny, kiedy pomocny, a kiedy przede wszystkim nas spowalnia, niekoniecznie oferując zbyt wiele korzyści. To zależy w dużej mierze od tego, gdzie jesteśmy, kim jesteśmy i co w danej chwili w internecie robimy. Przyjrzyjmy się bliżej.

Artykuł jest 2. częścią cyklu – Jak działa VPN? W 1. części autor opisuje, jak działa VPN, narzędzie, które pozwala ukryć naszą aktywność w sieci przed wścibskimi. Co nam daje VPN, przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa i ochrony prywatności (ale nie tylko), a gdzie nam nie pomoże i jakich jeszcze narzędzi musimy użyć, by chronić swą prywatność?

VPN stał się elementem naszego życia – w pandemii korzystaliśmy z niego do pracy zdalnej i niejedna osoba wciąż do tego go używa. Dodatkowo odkryliśmy, iż serwisy streamingowe oferują różne treści w różnych krajach a czasem chcielibyśmy obejrzeć coś dostępnego na przykład wyłącznie w USA – więc korzystamy z VPN by udawać amerykańskiego widza.

Są jednak sytuacje, gdy korzystanie z VPN jest praktycznie konieczne i to dla wszystkich – bo od niego zależy nasze cyberbezpieczeństwo.

VPN – kiedy jest konieczny, i to dla wszystkich

Są takie sytuacje, gdy VPN jest absolutnie nieodzowny i to w przypadku każdej osoby. Tak jest, jeżeli korzystamy z darmowych otwartych hotspotów WiFi. Czemu są one tak niebezpieczne i wymagają VPN?

Po pierwsze, cała komunikacja w przypadku większości otwartych hotspotów jest nieszyfrowana. Co oznacza, iż osoba siedząca parę metrów od nas może taką komunikację przechwycić i na przykład wiedzieć, z jakich serwisów internetowych korzystamy. Niekoniecznie będzie wiedzieć, co my w nich robimy – teraz niemal cały internet korzysta z szyfrowanego protokołu HTTPS, ale jakiś punkt zaczepienia już ma.

Po drugie, i jest to o wiele bardziej niebezpieczne, tak naprawdę zwykle nie możemy być pewni, do kogo należy dany hotspot. Siedzimy sobie na Heathrow i czekamy na samolot, w laptopie widzimy sieć WiFi „Heathrow Free Wifi” i łączymy się. A skąd pewność, iż to hotspot operatora lotniska a nie gościa siedzącego parę metrów dalej, czy ukryty przez cyberwyłudzaczy na zapleczu lotniskowego sklepu?

Czy tego typu hotspot może być niebezpieczny? Jak najbardziej – w końcu kontroluje on całą naszą komunikację z internetem. W szczególności może być na nim zaimplementowany tak zwany DNS spoofing, doskonały do ataków phishingowych.

Jak to działa? Za każdym razem, gdy wpisujemy nazwę serwisu w przeglądarce, jego nazwa jest wyszukiwana na tak zwanym serwerze nazw – DNS – a następnie zamieniana na numer IP, bo tak naprawdę, to internet rozumie tylko numery IP, nie nazwy serwisów. Taki serwer DNS jest podłączony do światowego systemu DNS, aktualizowanego na bieżąco. Problem polega na tym, iż jeżeli hotspot należy do hakerów, to oni takie zapytanie do serwera DNS mogą przechwycić i zamiast skierować nas na serwis, przekierowują nas na stronę phishingową.

W taki sposób możemy przestępcom podarować namiary na nasze konto bankowe, na mediach społecznościowych, czy na Google, potencjalnie otwierając puszkę Pandory.

Ostatnio problem ten jest w dużej mierze ograniczany przez szyfrowanie zapytań DNS – tak zwany DoH, jednak nie jest on domyślnie włączony we wszystkich przeglądarkach i we wszystkich sytuacjach, może na przykład zależeć od naszego dostawcy internetu, dlatego lepiej być ściślej chronionym przez VPN.

W takim przypadku jedyne, co wie operator takiego serwisu, to to, iż połączyliśmy się z VPN. Reszta komunikacji jest przed nim ukryta i nie ma on możliwości nią manipulować.

Tylko pamiętajcie – nie w każdym kraju używanie VPN jest naszym wolnym wyborem. W niektórych podlega to restrykcjom (na przykład w Chinach, a w niektórych może być wręcz zakazane. Lepiej to sprawdźcie przed podróżą.. Warunki w więzieniach w takich krajach zwykle nie zachęcają do pobytu…

Komu VPN się na pewno przyda?

Jednak VPN jest niemal niezbędny nie tylko w przypadku darmowych hotspotów – przynajmniej w przypadku niektórych osób używanie go powinno być dobrym stałym nawykiem.

Do takich osób na pewno należą dziennikarze śledczy – zwłaszcza o ile już podpadli jakimś służbom lub możnym tego świata. Raczej nie będą chcieli, by ktoś poznał kolejny przedmiot ich zainteresowań. Również analitycy OSINT (białego wywiadu) zwykle nie chcą, by ktokolwiek wiedział, kto jest ich przedmiotem zainteresowania.

To samo dotyczy kluczowych pracowników na przykład sektora finansowego czy kancelarii prawniczych oraz tak naprawdę wszystkich osób, które wykonują czynności czy posiadają wiedzę, która mogłaby być przedmiotem zainteresowania hakerów, służb (w tym również obcych) czy, w sektorze prywatnym, konkurencji, zwłaszcza niekoniecznie uczciwej.

Oczywiście tym osobom VPN przydaje się przede wszystkim w wykonywaniu działalności zawodowej. Ale sporej części z nas zdarza się pracować z domu – bo coś chcemy dokończyć, coś nas wkręciło i nie chcemy czekać do następnego ranka, czy po prostu pracujemy zdalnie. jeżeli więc mamy „wrażliwą” pracę, to lepiej byśmy VPN-a mieli włączonego na stałe lub prawie stałe.

Okno na świat

VPN przydaje się również, jeżeli pewne usługi internetowe są obecne w jednym kraju a nie są dostępne w innym. Czasami (nie zawsze) zastosowanie numeru IP z kraju, w którym usługa jest dostępna wystarczy, by dostęp ten uzyskać.

Tak jest na przykład w przypadku części serwisów streamingowych. Część z nich nie będzie na przykład obecna w Polsce, a są obecne gdzie indziej. Czasem jest też tak, iż choćby jeżeli serwis jest dostępny w Polsce, to konkretna treść już nie – i trzeba używać VPN, by się do niej dostać.

VPN może się również przydać, jeżeli jesteśmy za granicą i chcemy dotrzeć do treści z Polski. Te niekoniecznie muszą być dostępne, na przykład jakiś serwis streamingowy w ogóle nie jest dostępny w danym kraju albo niektóre usługi są z danego kraju blokowane – tak bywa ze stronami związanymi z hazardem i na przykład lotto.pl może nie być dostępne z takiego kraju – chyba iż skorzystamy z VPN.

Różnie też jest z dostępnością niektórych usług AI – tutaj często się zdarza, iż wprowadzane są one do Europy istotnie później niż do USA. Czasem VPN pozwala obejść takie ograniczenie.

Czy VPN działa we wszystkich takich przypadkach. Niestety nie. O ile niektóre z takich serwisów internetowych z ograniczeniami geograficznymi po prostu sprawdzi, czy numer IP jest z danego kraju, odfajkuje, iż tak i nas wpuści. Inne jednak, czy to ze względu na swoją politykę firmową, czy ze względu na siedzących im na karku właścicieli praw autorskich do danej treści (na przykład filmu) blokują numery IP związane z serwisami VPN.

Czasem też bywa tak, iż mamy już konto w takim serwisie, które jest związane z Polską i serwis nas poinformuje, iż dana treść czy usługa nie jest dla nas dostępna.

Tak więc zanim wykupicie dostęp do danego VPN na cały rok, najpierw sprawdźcie, czy faktycznie da Wam dostęp do upragnionych treści.

A dla reszty z nas?

To wszystko pięknie i ładnie, możecie sobie pomyśleć, ale czy ma sens używać VPN-a, jeżeli nie macie wrażliwego dla informacji zajęcia ani nie nie macie tyle wolnego czasu, by jeszcze poszukiwać treści niedostępnych w Polsce za to dostępnych w innych krajach?

Odpowiedź zależy od waszych preferencji – VPN daje nam dodatkową warstwę ochrony dla naszej prywatności i bezpieczeństwa. Nie jest to jednak – jak pisałem w poprzednim artykule – rozwiązanie wszystkich naszych problemów w tych obszarach. Więc lepiej by VPN nie dawał nam fałszywego poczucia bezpieczeństwa.

Jeśli jednak rozważamy taką ochronę, zwłaszcza włączoną na stałe (na przykład włączenie VPN na naszym ruterze, by zapewnić ochronę całej naszej sieci domowej), to powinniśmy pamiętać o jednym – VPN to również koszty. Po pierwsze finansowe – większość z tych serwisów jest płatna. Po drugie spowolni naszą komunikację ze światem.

Więc najpierw go przetestujmy, czy przez cały czas możemy komfortowo korzystać z internetu, porównajmy prędkość transferów z i bez VPN na przykład Speedtestem, a zwłaszcza sprawdźmy, jak idzie streaming treści multimedialnych – na przykład YouTube, serwisów VOD czy Netfliksa. Nie wszystkie serwisy VPN są optymalizowane pod streaming a prawdopodobnie nie chcemy by nasz ulubiony serial czy podcast rwał się nam bez przerwy.

Pamiętajmy – jeżeli korzystamy z sieci z domu, mamy rzetelnego dostawcę internetowego, nie mamy „wrażliwego” zajęcia i nie korzystamy z zagranicznych serwisów VOD, to używanie VPN może być trochę na wyrost – nieco utrudni nam życie przy niewielkich zyskach jeżeli chodzi o prywatność i bezpieczeństwo. Co nie oznacza, iż nie powinniście mieć takiego serwisu zainstalowanego tak na wszelki wypadek. Najlepiej darmowego.

Źródło zdjęcia: Paul Esch-Laurent/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału