Na dorocznym spotkaniu akcjonariuszy Berkshire Hathaway, Warren Buffett tradycyjnie znalazł się 'pod gradobiciem pytań’. Nie mógł uniknąć tematu sztucznej inteligencji, która rozgrzewa Wall Street. Stała się głównym tematem, na konferencjach globalnych liderów z wielu branż. Od zbrojeniowej, po przemysł i nowe technologie. Z pewnością zdanie Buffetta, jako jednego z najbardziej znanych i obiektywnie najlepszych inwestorów w historii wydaje się na tyle wartościowe, by poświęcić mu więcej uwagi. Przede wszystkim, Buffett wskazał, iż nie do końca rozumie samą mechanikę, stojącą za AI. Nie czuje się ekspertem w jej zakresie.
Uważa jednak, iż technologia ta niesie dla ludzi istotne, zagrożenie podobne do broni nuklearnej. Od wielu dekad znany jest z inwestowania wyłącznie w branże, firmy i produkty, które dobrze rozumie. Z całą pewnością więc Berkshire nie dołączy do grona 'spekulacyjnych’ funduszy, śledzących nową modę i jej potencjalnych zwycięzców. Zamiast wypowiadać się na temat poszczególnych biznesów, Buffett wypowiedział się o sztucznej inteligencji całościowo. W podobny sposób do tematu inwestowania i gospodarki podchodzi także Howard Marks. Oto jak 'wyrocznia z Omaha’ widzi przyszłość AI.
Buffett o AI
- Miliarder uważa, iż ludzkość wciąż nie w pełni rozumie i nie jest w stanie przewidzieć potencjału, a co za tym idzie, rozwoju i zagrożeń sztucznej inteligencji
- Wskazał na ryzyko masowych dezinformacji i zasugerował, iż branża różnego rodzaju oszustw może okazać się 'kwitnącą’ z uwagi na jej rozwój
- Ekspansja AI przyniesie ludzkości więcej wolnego czasu. Jest wysoce niepewne, jak ludzkość zdecyduje się go spożytkować. Jakość edukacji spadnie?
„Może to stworzyć ogromną ilość wolnego czasu (…) Inną kwestią jest to, co świat robi z czasem wolnym. … Wiem, iż bardzo wielu ludzi myśli, iż kiedy idą do pracy, na początku chcą mieć czas wolny. A ja lubię mieć więcej problemów do rozwiązania”
- Buffett wspomniał o Johnie Maynardzie Keynesie, znanego 'ojca’ współczesnej makroekonomii oraz autora koncepcji interwencyjnej polityki, na poziomie banków centralnych
- Keynes blisko 100 lat temu poprawnie przewidział, iż produkcja na mieszkańca będzie rosła w wykładniczym tempie. Ale nie przewidział, co ludzie z nią zrobią. Buffett zalecił więc wszystkim lekturę „Ogólnej teorii zatrudnienia, oprocentowania i pieniądza”, autorstwa Keynesa.
Co z produktywnością?
Pytanie, jakie zadaje sobie wielu obserwatorów, brzmi: czy produktywność i co za tym idzie zasobność społeczeństw, dzięki niej wzrośnie? W ciągu ostatnich kilku kwartałów w USA produktywność rosła. Stany wydają się tu najlepszym przykładem, ponieważ zaawansowana technologicznie gospodarka USA może być najbardziej wrażliwa na 'wszelkie pozytywne aspekty AI’. Według amerykańskiego BLS, po ogromnym wzroście produktywności w czasie pandemii, nastąpił przedłużający się spadek. Dopiero w ciągu ostatnich czterech kwartałów dane się odwróciły. w tej chwili wzrost sugeruje około 3% rok do roku. Wzrost ten stał się powodem wielu spekulacji. Od masowego powrotu do biur z pracy zdalnej, po AI.
Większość twierdzi jednak, iż jest zbyt wcześnie na wdrożenie technologii, aby dokonać jakiegokolwiek powiązania. W końcu jako taka sztuczna inteligencja, jest na wielu poziomach wdrażana od lat. Trudno oddzielić ten wpływ od generatywnej AI, o której wszyscy dziś mówią, a której pojawienie się w danych zajmie trochę czasu. Niektórzy ekonomiści ostrzegli przed nadmiernym odczytywaniem krótkoterminowego wzrostu produktywności. Otóż kwartalne dane rządu USA często podlegają znacznym rewizjom. Samo zidentyfikowanie istotnej zmiany trendu produktywności może zająć lata.
Wiceprezes IBM i były szef Krajowej Rady Gospodarczej USA, Cohn powiedział na łamach CNBC, iż wdrażanie sztucznej inteligencji przebiega szybko, a wzrost produktywności już następuje, ale powoli. „Każda firma przygląda się sztucznej inteligencji i decyduje, w czym jej pomoże (…) „To jest ewolucja; będziemy ewoluować w tym kierunku w grze o produktywność i będzie to powoli wpływać na gospodarkę (…) Nie sądzę, abyśmy widzieli prawdziwy wzrost produktywności dzięki sztucznej inteligencji”. Większość firm znajduje się dopiero na etapie ustalania budżetów na AI. Sporo firm zadaje sobie istotne pytania i zleca analizy, na ile inwestycje w AI okażą się dla nich opłacalne. Cohn ocenił, iż teraz „ludzie muszą tworzyć aplikacje i poprawiać doświadczenia klientów oraz obniżać koszty działalności i znajdować nowe sposoby napędzania wzrostu”.
Co mówią nam poprzednie cykle?
Boomy produktywności są rzadkie i zwykle zdarzają się raz na pokolenie. Ostatni miał miejsce w połowie i pod koniec lat 90. XX wieku. Napędzały go nowe miejsca pracy w technologiach. Problem postępu technologicznego zmniejszającego liczbę dostępnych miejsc pracy wciąż istnieje. Od czasu wydania ChatGPT pod koniec 2022 r. opublikowano wiele danych dot. utraty miejsc pracy oraz tych zagrożonych przez AI.
Wydaje się, iż firmy przystąpią do automatyzacji procesów rutynowych, niewymagających kreatywności. Około 37% liderów biznesu w USA ankietowanych przez Resume Builder stwierdziło, iż technologia zastąpi pracowników w 2023 r., a 44% stwierdziło, iż w tym roku nastąpi więcej zwolnień z powodu postępów w dziedzinie sztucznej inteligencji.
Jednak w przeszłości postęp technologiczny ani industrializacja, nie okazały się zabójcami karier. Jak będzie tym razem? realizowane są pracę nad wprowadzeniem tzw. powszechnego dochodu podstawowego (UBI). Dyskutują nad tym m.in. Elon Musk, Mark Zuckerberg czy Sam Altman. Sceptycyzm jest jednak zalceany. Jak powiedział pod koniec lat 80. ojciec chrzestny badań nad produktywnością, laureat Nagrody Nobla Robert Solow, „erę komputerów widać wszędzie, ale nie w statystykach produktywności”.
Był to tak zwany paradoks produktywności Solowa. Internet nie zdołał go złamać. Szereg badań w XXI wskazał, iż w rzeczywistości związek między erą dotcomów a wzrostem produktywności był niejasny. Co na to Buffett? „Nie wiem, jak upewnić się, iż tak właśnie się stanie, tak samo jak nie wiem, jak upewnić się, iż używając dwóch bomb atomowych podczas II wojny światowej, wiedziałeś, iż nie stworzyłeś czegoś, co mogłoby później zniszczyć świat”