Statystyki nie pozostawiają żadnych złudzeń: Windows 11 regularnie traci na popularności. Użytkownicy najwidoczniej coraz częściej powracają do sprawdzonych rozwiązań. Trudno bowiem inaczej wytłumaczyć rosnące zainteresowanie niemalże dziesięcioletnim systemem Windows 10, który już niedługo straci oficjalne wsparcie producenta. Czy mamy do czynienia z buntem osób wkurzonych na ciągłe awarie oraz niedoskonałości?
Windows 11 traci, Windows 10 zyskuje na popularności
Kilka dni temu dawaliśmy Wam znać o kolejnych kontrowersjach związanych z tzw. jedenastką. Użytkownicy zaczęli dostrzegać jeszcze więcej irytujących reklam podczas codziennego korzystania z oprogramowania. Tym razem natknęli się oni na wyskakujące powiadomienia zachęcające do wykupienia subskrypcji PC Game Pass. Plus jest taki, iż tego typu notyfikacje można bez problemu wyłączyć z poziomu systemowych ustawień.
- Sprawdź także: Windows 11 z nowymi reklamami. Microsoft znowu to zrobił
Microsoft za wszelką cenę chce sprawić, by Windows 11 wyparł tzw. dziesiątkę. Regularne aktualizacje, nowoczesne rozwiązania, wszechobecna sztuczna inteligencja – bezustannie jesteśmy zasypywani tego typu wieściami. Równocześnie jednak nie milkną zgłoszenia zirytowanych internautów, którzy doświadczają problemów często wręcz uniemożliwiających komfortowe używanie podstawowych funkcji systemu. Nie dziwi więc pojawiająca się tęsknota do czegoś, co działa znacznie bardziej stabilnie.
Największą popularność Windows 11 osiągnął w październiku ubiegłego roku. Wtedy też około 35,5% osób korzystało z tego oprogramowania. Dobra passa nie trwała zbyt długo, ponieważ już w listopadzie dostrzeżono znaczny spadek zainteresowania. Minął grudzień, a sytuacja się powtórzyła. Po zajrzeniu na oficjalną stronę Statcounter gwałtownie dowiadujemy się, iż część osób postanowiła porzucić tzw. jedenastkę. Jak dokładnie wygląda teraz podział sił?
Czy internauci w końcu odejdą od przestarzałych rozwiązań?
Na powyższej grafice możecie zobaczyć, iż Windows 11 stracił około 0,84% aktywnych konsumentów. Tym samym oprogramowanie posiada 34,1% udziału na rynku. Windows 10 natomiast przez cały czas wykorzystywany jest przez 62,73% użytkowników, czyli 0,9% więcej niż w listopadzie ubiegłego roku. Mamy więc do czynienia ze znaczącymi różnicami, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę wiek tzw. dziesiątki oraz koniec wsparcia, który planowo nastąpi w pierwszej połowie października bieżącego roku.
Wpływ na ten stan rzeczy mają też prawdopodobnie wysokie wymagania systemu Windows 11, a także brak ustępliwości ze strony producenta. Chodzi rzecz jasna o konieczność posiadania sprzętu obsługującego TPM 2.0, co nie jest takie oczywiste. Sporo osób prawdopodobnie nie myśli choćby o zakupie nowego komputera bądź wymianie komponentów.
- Przeczytaj również: Windows 10 bez wsparcia. Zrób to przed „śmiercią” systemu
Warto oczywiście pamiętać, iż chętne osoby otrzymają możliwość uiszczenia dodatkowej opłaty, by przedłużyć życie systemu Windows 10. Na dokładnie 30 dolarów wyceniono rok dostarczania niezbędnych łatek poprawiających bezpieczeństwo oprogramowania. Skusicie się?
Źródło: Statcounter / Zdjęcie otwierające: Microsoft