Rywalizacja o dominację w dziedzinie sztucznej inteligencji niesie ryzyko destabilizacji globalnej równowagi sił – ostrzegają eksperci. Ich raport wskazuje, iż kraje mogą sięgać po sabotaż, cyberataki, a choćby fizyczne zniszczenie infrastruktury, by uniemożliwić przeciwnikom osiągnięcie przewagi technologicznej.
Eksperci, w tym były prezes Google Eric Schmidt, Alexandr Wang z Scale AI oraz Dan Hendrycks z Center for AI Safety, opisują koncepcję „Mutual Assured AI Malfunction” (MAIM), inspirowaną zimnowojenną doktryną wzajemnego zniszczenia nuklearnego (MAD). Oznacza to, iż jednostronna próba dominacji w AI może spotkać się z agresywną odpowiedzią rywali – od ataków hakerskich po uderzenia w centra danych.
Metody te obejmują szpiegostwo, manipulowanie danymi treningowymi, sabotowanie AI czy cyberataki na systemy chłodzące serwerów. W skrajnych przypadkach mogą być rozważane także ataki fizyczne na infrastrukturę AI. Aby zminimalizować skutki takich działań, eksperci sugerują budowę centrów danych w odległych lokalizacjach oraz ścisłą kontrolę nad sprzedażą i użytkowaniem zaawansowanych chipów.
Analiza ekspertów kładzie również nacisk na międzynarodową współpracę w monitorowaniu rozwoju AI, na wzór kontroli nad bronią nuklearną. Proponują oni m.in. wprowadzenie transparentnych mechanizmów inspekcji oraz zabezpieczenia chipów przed nieautoryzowanym użyciem. USA powinny traktować rozwój AI z taką samą powagą jak broń masowego rażenia. W przeciwnym razie, zdobycie superinteligencji przez jedno państwo może całkowicie zmienić układ sił na świecie, dając mu dominację militarną i polityczną. Aby temu zapobiec, rządy muszą działać wspólnie, zanim sztuczna inteligencja wymknie się spod kontroli.
