Wysoka inflacja zaszkodzi… innowacjom. Badacze policzyli, jak bardzo

homodigital.pl 7 miesięcy temu

Świat technologii od roku żyje w euforii w związku z eksplozją popularności sztucznej inteligencji. Jednak nie ma innowacji bez pieniędzy. Ekonomiści policzyli, o ile spadają nakłady na innowacje: badania i rozwój, inwestycje w startupy oraz jak zmniejsza się liczba patentów, gdy banki centralne zaczynają podnosić gwałtownie stopy procentowe. To nie jest dobra wiadomość dla polskich startupowców…

Pisaliśmy niedawno w HomoDigital o tym, iż rynkowe finansowanie innowacji w Polsce w ostatnim czasie bardzo spowolniło. Crowdfunding adekwatnie nie istnieje, a fundusze venture capital inwestują coraz mniej.

Przyczyn jest wiele, każdy kraj ma swoje uwarunkowania. W Unii Europejskiej, a w Polsce w szczególności, skala finansowania startupów oraz badań i rozwoju (R&D) jest powiązana z cyklami wypłat środków ze wspólnotowych funduszy.

Warto pamiętać, iż podmioty rynkowe – takie jak inkubatory przedsiębiorczości czy fundusze venture capital – pośredniczą pośrednio w dystrybucji tych pieniędzy. Kapitał, którym dysponują w części pochodzi pośrednio właśnie z unijnych funduszy rozwojowych.

Na całym świecie jednak kluczowa w inwestycjach w innowacje jest jedna sprawa: potencjalne stopy zwrotu. Choć wszyscy mają na sztandarach takie hasła jak: postęp, dobro ludzkości i inne szczytne idee, to jednak nie będzie nowych technologii, jeżeli na koniec nie przyniosą one zysku. Czy nam się to podoba, czy nie.

Jak się walczy z inflacją?

Co z tym wszystkim mają wspólnego stopy procentowe? Nie chcę wchodzić w tym miejscu w rozważania na temat mechanizmów ekonomicznych. Więcej o tym przeczytacie w naszym siostrzanym portalu Subiektywnie o Finansach.

W dużym skrócie: banki centralne odpowiedzialne są za utrzymanie inflacji, czyli tempa wzrostu cen na określonym poziomie (zazwyczaj w okolicach 2% w skali roku). Gdy inflacja zaczyna niebezpiecznie rosnąć, to bank centralny podnosi stopy procentowe, a jeżeli za mocno hamuje – obniża.

Jeśli bank prowadzi swoją politykę adekwatnie, to wahania inflacji pozostają pod kontrolą. W sytuacji, gdy konsumenci i rynki finansowe mają zaufanie do instytucji, to sama zapowiedź banku centralnego, iż będzie walczył z inflacją wystarczy, by przyhamować ten trend.

Jeśli jednak reakcja jest spóźniona, kierownictwo mało wiarygodne, a problem wzrastających cen ignorowany – wówczas rośnie ryzyko, iż inflacja wymknie się spod kontroli. A wówczas sprowadzanie jej do bezpiecznego poziomu trwa dużo dłużej i jest bardziej kosztowne dla gospodarki i społeczeństwa.

Stopy procentowe konkurencją dla innowacji

Stopy procentowe wyznaczają dla konsumentów i firm – czyli dla tych, którzy pieniądza potrzebują – koszt kredytu. Ale dla tych, którzy pieniędzy mają za dużo, albo wręcz go kreują (jak banki) – stopy procentowe określają oczekiwany poziom stopy zwrotu.

Na uproszczonym przykładzie. jeżeli stopy procentowe wynoszą 2%, to bank komercyjny może albo posiadane pieniądze odłożyć w banku centralnym na 2% (zero ryzyka, bez marży), albo pożyczyć je klientowi na zakup nieruchomości na 4% (małe ryzyko, więc pojawia się marża), albo powierzyć specjalistycznemu funduszowi, który zainwestuje w startupy, z oczekiwaniem 20% zwrotu (wysokie ryzyko).

Jeśli stopy procentowe rosną, to te bezpieczne formy inwestowania stają się dla posiadaczy kapitału bardziej atrakcyjne. Dlatego mniej skłonni są lokować środki w ryzykowne przedsięwzięcia. A to sprawia, iż mniej kapitału płynie na innowacje, badania i rozwój.

W najgorszym – dla innowatorów – scenariuszu oczekiwania inflacyjne konsumentów utrwalają się, a to sprawia, iż trzeba bardzo mocno dokręcić śrubę polityki pieniężnej (czyli podnosić stopy wyżej i na dłużej), by przekonać kupujących i sprzedających, iż ceny przestaną rosnąć. Czasami choćby kosztem wpędzenia gospodarki w recesję. Inwestorzy za to się cieszą, bo nie muszą już ryzykować, żeby zarobić przyzwoity procent.

Nakłady na innowacje. O ile w dół?

Amerykański think tank NBER (National Bureau of Economic Research) przedstawił wyniki badania, przeprowadzonego przez Yueran Ma z University of Chicago oraz Kaspara Zimmermanna z Frankfurt School of Finance & Management.

Badacze policzyli, w jakim stopniu podwyżka stóp procentowych o 1 punkt procentowy (określone jest to mianem „szoku”) wpływa na trzy wskaźniki: wydatki na badania i rozwój firm, inwestycje funduszy venture capital oraz liczbę zgłoszonych patentów. Przeanalizowano dane z lat 1969-2007, a następnie zweryfikowano, czy teoria zgadza się z tym, co się działo w kolejnych kilkunastu latach. Spoiler alert: zgadza się.

O ile spadają wydatki na R&D? W ciągu trzech lat po szokowej podwyżce są niższe o 3% za każdy 1 pkt proc. stóp procentowych. Z kolei inwestycje funduszy venture capital w tym samym okresie spadają jeszcze bardziej dramatycznie, bo aż o 25%!

Niektórzy twierdzą, iż taki „reset” jest potrzebny, bo gdy pieniędzy jest za dużo, to firmy i fundusze szastają nim na lewo i prawo, nie patrząc, czy rzeczywiście te wydatki przynoszą jakieś wymierne efekty.

Dane, które zebrali badacze pokazują jednak, iż to nie do końca prawda. Ograniczenie środków, które finansują innowacyjne projekty – czy to wewnątrz firm, czy to w małych zespołach projektowych – zmniejsza liczbę zgłaszanych patentów w dłuższej perspektywie (2-4 lat) aż o 9%!

Źródło: NBER

Nakłady na innowacje spadną. Co robić?

Przypomnijmy, iż w USA od połowy 2022 r. stopy procentowe zostały podniesione o ponad 5 pkt proc. Inflacja w Stanach Zjednoczonych spadła co prawda z ponad 9% w czerwcu 2022 r. do około 3% w tej chwili (oficjalny cel to 2%), ale tamtejszy bank centralny przez cały czas prezentuje srogą minę i twierdzi, iż o żadnych obniżkach stóp mowy być nie może.

Można więc spodziewać się, bazując na wynikach badania, iż w najbliższej przyszłości w USA przedsiębiorstwa zmniejszą nakłady na innowacje choćby o kilkanaście procent. To może oznaczać tąpnięcie w skali rozwoju technologicznego.

Wyhamowanie finansowania dla startupów nie jest już żadną prognozą – to fakt, który obserwujemy od kilku kwartałów. Przecież jednym z elementów tego trendu było głośne bankructwo Silicon Valley Bank, którzy przez cztery dekady finansował technologiczne innowacje w Dolinie Krzemowej.

W Polsce od jesieni 2021 r. stopy procentowe wzrosły o prawie 7 pkt proc. (zanim nie NBP nie obniżył ich ponownie o 1 pkt proc. jesienią 2023 r.). Tak jak pisałem na początku – w UE ekosystem finansowania innowacji w większym stopniu niż za Oceanem korzysta z pieniędzy publicznych. Te jednak też nie biorą się znikąd.

Na co powinni przygotować się polscy startupowcy i innowatorzy? O środki na rozwój biznesu będzie z pewnością trudniej – i to gwałtownie się nie zmieni. Inwestorzy będą uważniej patrzeć na każdy projekt, a szansę dostaną te projekty, które będą miały wyraźniejszą ścieżkę ku stopom zwrotu.

To jednak wcale nie oznacza, iż będą to projekty lepsze – wręcz przeciwnie, często te najbardziej przełomowe innowacje mają dość mglistą przyszłość i wymagają większej „wiary w cud” od inwestorów.

Co mają zrobić prawdziwi wizjonerzy? Być może warto będzie zwrócić większą uwagę na finansowanie badań naukowych – które podobno ma wzrosnąć, jeżeli wierzyć umowie koalicyjnej nowej większości sejmowej. A o tym, jak to zrobić – będziemy pisać osobno.

Idź do oryginalnego materiału