Zakupy w internecie i dostawy towaru w jeden dzień – to wyzwanie Amazona. Kto skorzysta?

homodigital.pl 11 miesięcy temu

Największa firma handlowa świata jest jednocześnie jedną z największych firm technologicznych. To zobowiązuje. Dzięki nowym technologiom, m.in. zastosowaniu sztucznej inteligencji, Amazon może skutecznie wyprzedzać konkurencję w jednym z najważniejszych zakresów działania – szybkości dostawy towaru. Kilka godzin a nie – dni, to główny cel biznesowy – i nie tylko biznesowy – giganta z Seattle. W perspektywie np. dostawa leków w… 60 minut!

Największy internetowy sklep świata podał właśnie swoje wyniki finansowe za III kw. 2023 r. Amazon chwali się dobrymi danymi finansowymi i zapowiada, iż tak naprawdę dopiero się rozkręca. Obiecuje swoim akcjonariuszom rekordy przychodów i zysków w kolejnym – świątecznym – kwartale, a klientom – poszerzenie i pogłębienie usług w bardzo wielu zakresach, w tym oczywiście – w szybkości działania.

Cel biznesowy swoją drogą – firma musi zarabiać i generować zysk dla akcjonariuszy. Ale dla nas wszystkich na świecie – klientów Amazona, i nie tylko – ważna może być efektywność i tempo działania w sytuacjach, kiedy najważniejszy jest sprawdzian z szybkiego reagowania. Chodzi choćby o tak skrajne sytuacje jak katastrofy naturalne, klęski żywiołowe czy konflikty zbrojne. A aszystko to dzięki nowym technologiom.

Szybkość to potencjał wzrostu – powtarzają szefowie Amazona. Błyskawiczna reakcja na zamówienie klientów to pole, na którym mogą ścigać się albo najwięksi – wyposażeni we wszelkie możliwe nowe narzędzia logistyczne, albo… najmniejsi – ulokowani kilka kroków od domu czy mieszkania klienta. Niestety, mały sklep nigdy nie będzie w stanie zaoferować takiego asortymentu, jakim może dysponować wielka hurtownia Amazona.

Ale założona przez Jeffa Bezosa firma chce łączyć lokalność z wielkością i bliskość z technologiami. Tylko to może zapewnić naprawdę szybkie dostawy towaru. Co to znaczy szybkie? Nie chodzi o dni, teraz walka toczy się o godziny. Obiekty Amazona mają dostarczać klientom popularne produkty w czasie krótszym niż doba. Firma uruchomiła dziesiątki lokalizacji „tego samego dnia” i planuje dalszą ekspansję w tym kierunku.

Nowe funkcje w magazynach Amazona

Amazon wprowadza do magazynów funkcje związane z logistyką, oparte w coraz większym stopniu na sztucznej inteligencji i robotyce. Podstawowe zadania nowych narzędzi to szybka identyfikacja zapasów, przygotowanie i zapakowanie poszukiwanego towaru i wysyłka. W magazynach z setkami tysięcy produktów jest to coraz bardziej złożony mechanizm. Ważne jest także błyskawiczne porozumiewanie się różnych magazynów i centrów realizacji zamówień.

Najważniejsze w logistycznej układance są maszyny sortujące i ramiona robotyczne. Amazon twierdzi, iż jego nowy system, nazwany Sequoia na cześć gigantycznych drzew rosnących w kalifornijskim regionie Sierra Nevada, został zaprojektowany zarówno z myślą o szybkości, jak i bezpieczeństwie. Według firmy ludzie mają współpracować z nowymi maszynami w sposób, który powinien ograniczyć liczbę ewentualnych wypadków. Wcześniej pracownicy magazynów musieli sięgać wysoko na półkę, aby podnieść ciężki przedmiot, teraz system dostarcza pojemniki na poziomie talii człowieka, co zmniejsza ryzyko wypadków przy pracy.

Sequoia umożliwia firmie szybsze wystawianie artykułów na sprzedaż na swojej stronie internetowej i łatwiejsze przewidywanie czasu i kosztu dostawy towaru. Nowy system ma podobno skracać czas realizacji zamówienia choćby o 25%, a także umożliwiać identyfikację zapasów choćby o 75% szybciej. Zwrot w stronę robotyzacji skupi znaczną część uwagi firmy w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat. Firma przekształca także swoją działalność w model skoncentrowany regionalnie, mający na celu przechowywanie artykułów bliżej klientów.

W nowej strukturze pojazdy transportują produkty z pojemników do nowej maszyny sortującej wyposażonej w małe ramiona robotyczne. Z maszyny sortującej pojemniki kierowane są do pracownika, który kompletuje produkty do dostawy. Pozostałe zapasy konsoliduje Sparrow, robotyczne ramię zaprezentowane przez Amazon w zeszłym roku. Amazon należy do kilku firm, które poszukiwały maszyn tak zręcznych, szybkich i elastycznych jak ludzkie ramię i dłoń.

To techniczne szczegóły, które dla większości klientów firmy nie musza być bardzo interesujące. jednak dzięki nim możemy być świadkami rewolucji biznesowej na – potencjalnie – wielką skalę. Zakupy naprawdę online. Wyszukujemy, zamawiamy i… praktycznie zaraz dostajemy produkt do domu.

Prawdziwy rozwój ludzkości to szybsze dostawy towaru?

„Mieliśmy dobry III kwartał, ponieważ koszty i szybkość dostaw w naszej działalności związanej ze sklepami znacznie się poprawiły” – poinformował Andy Jassy, dyrektor generalny Amazona, co możemy przeczytać w raporcie spółki za III kw. 2023 r.

„Korzyści wynikające z przejścia z jednej krajowej sieci realizacji zamówień w USA do ośmiu odrębnych regionów przekraczają nasze optymistyczne oczekiwania, a co najważniejsze, pozwalają nam zapewnić najszybsze prędkości dostaw dla klientów Prime w naszej 29-letniej historii” – dodał Jassy.

W raporcie firma podkreśla wagę innowacji osiągniętych dzięki sztucznej inteligencji. Według Amazona AI widać niemal w każdym zakresie działań firmy. Szczególnie istotną rolę odgrywa ona w najważniejszych w tej chwili wyzwaniach logistycznych, funkcjach automatycznej synchronizacji zapasów, cen i promocji.

Kolejny zakres, na który firma zwraca uwagę, to wyświetlanie reklam produktów w zewnętrznych aplikacjach i witrynach internetowych, co ma umożliwić klientom „łatwiejsze przejście od inspiracji do zakupu jednym lub dwoma kliknięciami„.

Wśród wielu szczegółowych pomysłów i rozwiązań opisywanych w raporcie kwartalnym firmy bardzo mnie zainteresowała „opcja apteczna”. Jedna z funkcji wprowadzanych w życie umożliwi sklepom oferowanie całodobowej obsługi klienta po złożeniu zamówienia bez dodatkowych kosztów i dostawę leków w 60 minut za pośrednictwem apteki Amazon przy użyciu dronów Prime Air. Na razie usługa dostępna jest w jednym ze sklepów w Teksasie.

Kolejna interesująca usługa to zakupy w ramach opieki aptecznej. Amazon Pharmacy będzie oferować szybkie, bezpłatne dostawy towaru do domu. I to towaru, od którego dostępność może być dosłownie kwestią życia i śmierci, czyli leków na receptę. Początkowo usługa zostanie skierowana do ponad 4,8 miliona klientów w Kalifornii, począwszy od 2025 r.

Jeśli plany Amazona w tym zakresie się powiodą, to usługi tego typu będą miały szansę rozszerzyć się na inne stany, kraje i regiony świata. To byłby to cywilizacyjny skok ludzkości w stronę szybkiej i skutecznej – a przy tym być może nie aż tak drogiej – dostawy leków.

Moim zdaniem zapowiada się to na jeden z najciekawszych kierunków wykorzystania nowych technologii, jak to często mówią politycy: „w służbie człowieka”. I interesujące połączenie rozwiązań i celów biznesowych z prawdziwie humanistycznym podejściem do działania.

W pogoni za szybkością dostawy towaru – jak wszyscy możemy skorzystać?

Ceną za to byłoby wzmocnienie globalnej siły giganta i tak już oskarżanego – podobnie jak inne Big Techy z Doliny Krzemowej – iż jest za duży. Z kolei pracownicy Amazona narzekają, iż nadzwyczajny nacisk firmy na szybkość wyszukiwania produktów i tempo dostawy towaru to jednocześnie ryzyko, iż coraz częściej może dochodzić do wypadków w magazynach i sortowniach.

I nie chodzi tylko o wypadki spowodowane np. zderzeniem z maszynami, ale przede wszystkim o dolegliwości związane ze stresem. Zadania wykonywane w ciągłym i nieprawdopodobnym tempie, pod presją błyskawicznej realizacji dostaw to duże wyzwanie dla psychiki.

Amazon próbuje obłaskawić swój personel, proponując poprawę warunków pracy i zdrowia pracowników, programy edukacyjne i rodzinne. Podwyższa stawki godzinowe nie tylko dla stałych pracowników, ale również dla tych, którzy pracują na godziny w okresach wzmożonego ruchu. Czy to wystarczy? Problemy na tym polu pewnie zawsze będą.

Jednak dla nas wszystkich, którzy nie pracujemy w Amazonie obsesja firmy związana z – jak czasem nazywają to niektórzy amerykańscy publicyści – „obłąkańczą” strategią przyspieszania dostaw za wszelką cenę, może się opłacić. Gdzie to będzie widoczne?

Jak przystało na prawdziwie nowoczesną amerykańską firmę gigant z Seattle nie może obyć się bez „wspierania społeczności lokalnych i ochrony środowiska”. Jak Amazon pomaga ludziom i planecie? Dla mnie bardzo interesująca jest np. szybka reakcja – mam nadzieję, iż nie będąca tylko zabiegiem marketingowym – na konflikty zbrojne na świecie.

Zaledwie dwa tygodnie po wybuchu konfliktu między Izraelem a Hamasem, Amazon już informuje w raporcie, iż na obszarze działań wojennych „koncentruje się na zapewnieniu pracownikom bezpieczeństwa i dostępu do zasobów, takich jak My HR Live Support, w ramach którego pracownicy mogą omawiać swoją sytuację z doradcami”. Realizowany jest też szybki program wsparcia pracowników i ich rodzin na miejscu konfliktu. Tutaj szybkie dostawy przydają się wyjątkowo. Zresztą, nie tylko pracownikom firmy, ale i wszystkim potrzebującym.

Poza pomocą humanitarną w strefie Gazy i terenach przygranicznych Izraela, Amazon monitorował klęski żywiołowe. Informuje o wsparciu w odpowiedzi na pożary lasów na Maui na Hawajach, huragan Idalia na Florydzie i trzęsienie ziemi w Maroku. Amazon ma w takich sytuacjach prawdopodobnie najlepsze na świecie zasoby logistyczne. Może zmobilizować swoją globalną infrastrukturę i zapasy, i gwałtownie przekazać w wyznaczone miejsca wszelkie potrzebne produkty.

Czytaj też: Badacze stworzyli przełomową technologię lub nowy lek. Jak rozumieć takie newsy?

Czytaj też: Gorączka GenAI? Efekt? Koncentracja biznesu w największych metropoliach

Gdzie dodatkowo przydadzą się rozwiązania w chmurze?

Rozwiązania w chmurze, takie jak AWS (Amazon Web Services – jedna z największych na świecie platform chmurowych) od wielu lat są niezwykle przydatne w biznesie tysięcy firm. Jednak w sytuacjach pozabiznesowych mogą być wręcz sprawą życia albo śmierci. Tak jak satelity Starlink, które Elon Musk udostępnił Ukrainie po inwazji Rosji. Ukraińcy bardzo skorzystali na łączności internetowej na terenach niszczonych i pozbawianych infrastruktury telekomunikacyjnej.

Platforma AWS również może pomóc w utworzeniu tymczasowej infrastruktury komunikacyjnej zapewniającej łączność internetową i telefoniczną. Może też finansować monitorowanie szkód na mapach, żeby lepiej ocenić obszary dotknięte klęskami. Ostatnio było to potrzebne np. w czasie trzęsienia ziemi w Maroku, kiedy liczył się czas dotarcia do poszkodowanych ludzi.

Z jednej strony wiele opisanych przez Amazon w raporcie projektów można uznać za składnik „społecznej odpowiedzialności biznesu” i standardowych działań ESG. Z drugiej jednak strony trudno odmówić firmie szerokości horyzontów. Skala działania jednej z największych korporacji świata jest tak duża, iż mogłaby wywrócić świat do góry nogami. Jeśli jednak skoncentruje się na porządkowaniu świata, możemy skorzystać na tym wszyscy.

I to nie tylko w sensie czysto gospodarczym, czyli takim, iż Amazon potrafił w 2022 r. wygenerować w USA inwestycje o wartości ponad 240 miliardów dolarów i zapewnił pośrednio ponad 2 miliony miejsc pracy w branżach takich jak m.in. logistyka, budownictwo, hotelarstwo i usługi profesjonalne. A także, iż promuje projekty wiatrowe i słoneczne, i zwraca uwagę na wykorzystywanie energii odnawialnej do produkcji sprzedawanych w swoich sklepach towarów. I iż ogranicza zużycie plastiku.

To są ważne cele, ale – moim zdaniem – najważniejszy jest niesamowity poligon doświadczalny Amazona, jako firmy, która w razie wielkich wyzwań przekraczających możliwości działania jednego regionu czy kraju, może zadziałać wręcz globalnie, udostępniając potrzebujący ludziom swoją megaszybką logistykę, wspieraną przez sztuczną inteligencję.

Oby nie było aż tak wielkich wyzwań i aż tak wielkich katastrof. Ale samo to, iż w przyszłości dostaniemy potrzebne nam leki w 60 minut po złożeniu zamówienia… warte jest grzechu.

Źródło zdjęcia: Possessed Photography/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału