Akcje Alphabetu osiągnęły w poniedziałek rekordowy poziom, rosnąc o blisko 6% po ujawnieniu, iż fundusz Berkshire Hathaway zainwestował w firmę około 4,9 mld dolarów.
To jedna z ostatnich dużych decyzji inwestycyjnych za kadencji Warrena Buffetta i jednocześnie rzadki przykład zaangażowania Berkshire w spółkę technologiczną, co rynek odebrał jako mocny sygnał zaufania wobec działań Alphabetu w obszarze sztucznej inteligencji. Inwestor, który przez lata unikał branży technologicznej i traktował Apple bardziej jako firmę dóbr konsumenckich, po raz pierwszy od dawna zdecydował się na tak duży krok w kierunku AI – mimo narastających obaw o powstającą bańkę spekulacyjną.
Zakup 17,85 mln akcji Alphabetu, wycenianych na koniec piątkowej sesji na prawie 5 mld dolarów, został odebrany jako potwierdzenie solidnych fundamentów firmy. Decyzja ta może wskazywać na nowy sposób myślenia w Berkshire, choć przez cały czas mieści się w ramach szeroko rozumianego podejścia value investing. Alphabet wyróżnia się jednak na tle innych gigantów z grupy “Magnificent Seven”. Jego akcje wzrosły w zakończonym kwartale o prawie 14%, czyniąc firmę najlepszym tegorocznym performerem z wynikiem 46% od początku roku.
Analitycy podkreślają, iż przewaga Alphabetu w sztucznej inteligencji opiera się na gwałtownie rozbudowywanej infrastrukturze, wczesnym wdrożeniach narzędzi AI w wyszukiwarce oraz potężnym biznesie reklamowym, który finansuje inwestycje w centra danych. Zainteresowanie akcjami Alphabetu wzrosło już wcześniej, gdy wyniki finansowe pokazały, iż inwestycje w AI zaczynają przynosić realne efekty, zwłaszcza w segmencie Google Cloud, który z outsidera przekształca się w najważniejszy motor wzrostu. Zakup akcji może być też próbą nadrobienia straconej szansy – zarówno Buffett, jak i zmarły wiceprezes Charlie Munger wielokrotnie przyznawali, iż zbyt późno dostrzegli potencjał Google’a. Nie wiadomo jednak, czy decyzja o inwestycji wyszła bezpośrednio od Buffetta, który ma oddać stery Berkshire na koniec 2025 roku.








