Robot pobity na wizji. To najdziwniejszy pozew tego roku

konto.spidersweb.pl 2 godzin temu

Popularny influencer został pozwany za… pobicie robota-influencera. Co prawda IShowSpeed nie odpowie za napaść, ale za zniszczenie mienia, ale przez cały czas to drama, jakiej media społecznościowe jeszcze nie widziały.

Po wejściu na media społecznościowe AI-influencerów, naturalnym następnym krokiem wydawały się dramy, skandale, nieczyste partnerstwa oraz spektakularne wpadki. Ale nie spodziewałam się, iż tak gwałtownie doczekamy się pierwszego pobicia. I to nie ze strony maszyny, a człowieka.

IShowSpeed pobił Rizzbota. Maszyna z ciężkimi obrażeniami trafiła pod śrubokręty inżynierów

W centrum sprawy znalazł się Jake the Rizzbot – humanoidalny robot Unitree G1 konstrukcji chińskiego Unitree G1 zakupiony i zmodyfikowany przez Social Robotics. Jake the Rizzbot zyskał popularność i rozpoznawalność w lipcu, a to dzięki ulicznym występom w największych miastach Kalifornii. Rizzbot, znany z korzystania slangu najmłodszych pokoleń, prowokacyjnych żartów i tęczowych stylizacji, gwałtownie stał się wiralowym fenomenem oraz pełnoprawnym „AI-influencerem”, gromadząc setki milionów wyświetleń w mediach społecznościowych.

@rizzbot_official

Robot thinks he has that clean drip, do you agree? #robot #drip #style

♬ original sound – Rizzbot
Jake the Rizzbot w akcji

We wrześniu bieżącego robot podczas livestreamu popularnego streamera Darrena Jasona Watkinsa Jr., znanego jako IShowSpeed. Transmisja, która miała być widowiskowym spotkaniem dwóch internetowych osobowości, przerodziła się w agresywną konfrontację. Na nagraniu widać, jak streamer wdaje się w słowną utarczkę z robotem, po czym uderza go, dusi, rzuca na kanapę i przewraca na ziemię. Wszystko działo się na żywo, na oczach tysięcy internautów

Jak czytamy w dokumentach sądowych, do których dotarł serwis TechCrunch, krótko po sprzeczce influencera i robota, Social Robotics wezwało policję. Ta z kolei sporządziła notatkę, która stała się podstawą pozwu. Zgodnie z deklaracjami Social Robotics, firmy odpowiadającej za Rizzbota, działania Watkinsa doprowadziły do całkowitego zniszczenia robota. To z kolei doprowadziło do pozwu IShowSpeed.

Social Robotics domaga się milionowego odszkodowania

Informacje zawarte w aktach sprawy wskazują na poważne uszkodzenia głowy, szyi, kamer oraz czujników odpowiedzialnych za widzenie i słyszenie, a także utratę stabilności podczas chodzenia. W efekcie Rizzbot miał zostać uznany przez Social Robotics za sprzęt nie do naprawienia. Czy rzeczywiście tak było pozostawiamy do oceny biegłego sądowego, jednak nie da się ukryć iż Jake the Rizzbot był dla Social Robotics niemałym wydatkiem. Bowiem robota Unitree G1 Basic możemy kupić w X-komie za jedyne 115 tys. zł.

Departament policji w Austin w odpowiedzi na pytania mediów potwierdził, iż na miejsce rzeczywiście wezwano patrol, a funkcjonariusz odnotował zniszczenie mienia bez zgody właściciela. Social Robotics domaga się w pozwie miliona dolarów odszkodowania, argumentując je nie tylko zniszczeniem maszyny, ale także utratą korzyści wizerunkowych i finansowych wynikających z prowadzenia profili Jake the Rizzbota w mediach społecznościowych. Z tych samych dokumentów dowiadujemy się, iż Social Robotics miało spore plany na collaby i partnerstwa – m.in. planowany występ u Jimmy’ego „MrBeasta” Donaldsona oraz udział w programie „The NFL Today” emitowanym przez stację CBS.

Prawnik reprezentujący twórców robota podkreśla, iż materiał dowodowy jest wyjątkowo jednoznaczny. Całe zdarzenie zostało bowiem udokumentowane na livestreamie, a nagranie z samego momentu ataku jest powszechnie dostępne w mediach społecznościowych. Według niego celem pozwu jest rozliczenie sytuacji, w której agresja – choćby jeżeli motywowana chęcią zdobycia wyświetleń – prowadzi do wymiernych szkód.

Cała historia brzmi absurdalnie, ale pokazuje, jak gwałtownie zacierają się granice pomiędzy światem ludzi i maszyn. To także sygnał ostrzegawczy dla internetowych twórców treści: choćby jeżeli druga strona jest maszyną, prawo przez cały czas traktuje ją jak czyjąś własność, a nie rekwizyt do bezkarnej przemocy.

Sam Rizzbot, zapytany o sprawę, poinformował, iż dostał „zupełnie nowe ciało” i wrócił już do aktywności w sieci. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, iż to dopiero początek problemów, jakie przyniesie era influencerów, którzy nie są ani w pełni ludźmi, ani jedynie maszynami.

Więcej na temat robotów:

Idź do oryginalnego materiału