#69. Jakie książki czytał programista w 2021 roku?

mateuszrus.pl 2 lat temu

Często ludzie pytają mnie, co czyta programista. Postaram Ci się opowiedzieć jakie książki przeczytałem w 2021 roku. Odpowiem na następujące pytania:

  • Jakie książki mogę polecić?
  • Co mi, jako programiście daje czytanie książek?
  • Czy czytam jedynie techniczne książki?
  • Z jakim nastawieniem podchodzę do tematu książek?

Zatrzymaj się!

Książka „Programistą być” to obowiązkowa pozycja dla wszystkich zainteresowanego programowaniem!

Jest to zdecydowanie najlepsza na polskim rynku książka na temat programowania! Zyskasz przewagę w branży IT i osiągniesz dużo jako deweloper.

Z książki dowiesz się między innymi o tym:

  • Czy matematyka, studia techniczne i język angielski są konieczne do tego, by rozpocząć pracę jako programista?
  • Gdzie szukać informacji o programowaniu i w jaki sposób się uczyć?
  • Jak znaleźć pierwszą pracę i w jaki sposób rozwijać swój programistyczny potencjał?
  • Czym na co dzień zajmuje się programista?
  • Czy każdy może zostać programistą?

I wiele, wiele więcej…

ZOBACZ KSIĄŻKĘ

Mamy nowy rok. Zastanawiałem się w jaki sposób podsumować ten roku 2021. Wchodziły w grę podsumowania wokół bloga, podsumowania zawodowe czy wreszcie prywatne. Nic tak jednak do mnie nie przemówiło, jak poruszenie tematu książek. Często dostaję pytania o to, czy programista to w ogóle powinien czytać. Przecież to zajmuje czas, odrywa od klepania w klawiaturę i bywa nudne. Nic bardziej mylnego! Czytanie książek wzbogaca, otwiera głowę na nowości i pomaga w zwalczeniu stresu, który dopada programistów na każdym kroku.

W dzisiejszym zestawieniu zabraknie opisu mojej książki Programistą być, ponieważ pisanie książki nie jest tym samym co jej spokojne czytanie. Na omówienie całego case study wraz z przedstawieniem książki przeznaczę cały osobny odcinek podcast za niedługi czas.

Książek w 2021 roku przeczytałem łącznie 38. Do tego dochodzą niezliczone ilości artykułów oraz trzy egzemplarze magazynu programista. Nie zaliczam ich jednak do tej listy, jednak mają one swoje miejsce w tym podcast. Polecam zapoznać się z magazynem programista, bo robią świetną pracę, dają dużo merytorycznej wiedzy i tworzą ten magazyn znane osobistości z branży IT. Miałem przyjemność opublikować swój artykuł w numerze 88 na temat Emgu CV, czyli młodszego brata Open CV. Wszystko to oparłem na języku C#. Zachęcam do zapoznania się z całym nakładem magazynu.

Wracając jednak do książek. Na te 38 książek zebrało się 13 681 stron, co daje średnio 360 stron na książkę. Najcieńsza książka miała 128 stron, najgrubsza zaś 880. Z jedną książką średnio zeszło mi 9 i pół dnia. Jest to wynik niezły, zwłaszcza, iż sporo w zeszłym roku robiłem i czasu w czytanie czasami brakowało. Z drugiej jednak strony chcę ten wynik poprawić w bieżącym roku.

Pojawia się pytanie o to, ile z tych wszystkich książek było pozycjami technicznymi. Od razu uprzedzam, iż nie czytam samych książek technicznych, ponieważ byłoby to zbyt męczące. Nie da się czytać tylu książek rocznie tylko z jednego zagadnienia. Można zniszczyć sobie tym głowę i znienawidzić programowanie. Osobiście nie polecam!

Jedynie 7 książek z 38 było technicznych lub zahaczało o branżę IT. Reszta to beletrystyka, psychologia, biznes i filozofia. Z każdej książki wyciągam przynajmniej jedną rzecz, którą albo mogę wdrożyć w życie, albo jest ona nauką dla mnie. Jest to główne założenie, jakie mi przyświeca gdy siadam do czytania. choćby gdy sięgam po książkę lekką, przygodową, to zawsze szukam pewnego kontekstu, drugiego dna, które może wnieść moje myślenie lub postrzeganie rzeczywistości na inny poziom. Tu dodałbym jeszcze jedno założenie. Jestem fanem list. W różnych formach, od tych do planowania, po listy zakupów. Jedna lista nie daje mi spokoju i jest to lista związana z książkami. Może słyszałeś o liście BBC, na której znajduje się 100 książek wszechczasów. Staram się tak dobierać lektury, by chociaż jedną książkę z tej magicznej listy przeczytać. I w tym 2021 roku udało mi się jedną taką książkę przeczytać. Lektury z tej listy uważane są za wymagające i nie ukrywam, iż ta też taka była. Ale wrócę do niej już przy omawianiu konkretnych tytułów.

Ostatnia kwestia zanim zaczniemy. Książki czytam, ale również słucham audiobook z Empik Go. Około 15 z tych 38 książek przesłuchałem na spacerach lub podczas jazdy samochodem. Książka ma dać Ci euforia i wnieść coś do Twojego życia. Nie ważne jest to, czy ją czytasz, czy słuchasz. Każda forma jest dobra by gromadzić wiedzę w swej głowie. Przecież tego podcast też słuchasz. Jedynie mały % osób przeczyta transkrypcję w całości. A jednak podcasty mają w sobie pewną magię, potrafią zmotywować i nauczyć. Z audiobook jest to samo. Co prawda traci się to uczucie dotyku książki, zapachu i satysfakcji z przechodzenia kartka po kartce. Ale przy odpowiednim skupieniu audiobook wnosi w Twoje życie równie dużo co książka papierowa, dlatego w tej liście nie robię rozgraniczenia na przeczytane i przesłuchane. Jak to mawia klasyk – sztuka jest sztuka. A teraz przechodzimy do listy!

Inaczej

Pierwszą książką, którą przeczytałem w zeszłym roku była książka Inaczej Radka Kotarskiego. Radek to twórca kanału Polimaty, które w przeszłości oglądałem z wypiekami na twarzy. W takim też tonie, z dużą dawką poczucia humoru napisana jest książka Inaczej. Do tego Radek jest twórcą wydawnictwa Altenberg, gdzie wydawanych jest dużo świetnych książek. Sam mocno wzorowałem się na procesie wydawniczym przy swojej książce.

Wracając jednak do książki. W Inaczej przeczytać możesz o tym, jak właśnie inaczej podejść do tematu pracy zawodowej. Jak przysłowiowo zarobić, ale się nie narobić. Jak zachować zdrowy dystans między życiem prywatnym i zawodowym. Mój pracoholizm spowodował, iż książkę tąpochłonąłem w jeden, góra dwa wieczory, ponieważ szukałem rzeczonego bilansu w życiu. Po części się udało. Dowiedziałem się o kilku ciekawych rzeczach, czyli między innymi prokrastynacji, wyznaczaniu celów czy potrzebie relaksu. Wspomnę jeszcze o tym, iż książka jest urzekająco piękna jeżeli chodzi o wydanie. Uwielbiam takie publikacje i gorąco polecam.

Jedną mądrość, którą z książki wyciągnąłem, to informacja o odpoczynku. Relaks trzeba potraktować jako część pracy. Im większy nacisk na odpoczynek, tym więcej i bardziej produktywnie będziemy pracować. Lepiej 5 godzin pracy i 5 godzin odpoczynku, niż 10 godzin pracy i zero godzin odpoczynku. Przez te 10 godzin zrobimy tyle samo bez odpoczynku, co w pięć godzin z odpoczynkiem.

Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Druga książka to nieco inny kaliber. Początki roku to zwykle wyjazdy w góry. U nas też były takie plany, dlatego postanowiłem sięgnąć po literaturę związaną z tymi najwyższymi górami na świecie. Na pierwszy ogień poszła książka medialna, gorąca historia na temat zdobywania szczytu Nanga Parbat zimą przez pochodzącą z Francji Elisabeth Revol i polaka Tomasza Mackiewicza. Tomek z tej wyprawy niestety nie wrócił, a Eli napisała książkę „Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat”. Książka ze względu na szereg niedomówień i kontrowersji została przyjęta różnie. Mi osobiście podobała się do tego stopnia, iż postanowiłem zgłębić temat himalaistów w kolejnych dniach jeszcze bardziej. Akurat tej książki słuchałem w formie audiobook. Zacząłem jadąc samochodem i powiem Ci, iż momentami tak trzymała w napięciu, iż musiałem odłożyć słuchanie na później, by spokojnie skupić się jedynie na prowadzeniu auta.

Sama książka opowiada o tragedii, która rozegrała się w roku 2018. O walce z własnymi słabościami, o przyjaźni, smutku i bezsilności. Do tej pory mam ciarki, jak przypominam sobie opowiadania autorki o walce najpierw o Tomka, później o swoje zdrowie i na końcu o życie. Czuć to napięcie na każdej ze stron książki.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem to fakt, iż bywają sytuację w życiu, gdzie jesteśmy bezsilni. Zarówno my sami, jak i ludzie, którzy nas otaczają. Bywa to stan choroby, tragedii osobistych czy tak jak w przypadku Eli i Tomka przegrana z siłami natury.

Spod zamarzniętych powiek

Trzecią książką w roku 2021, a drugą z tematyki himalaizmu jest książka „Spod zamarzniętych powiek”.

Jest to opowieść biograficzna o młodym himalaiście Adamie Bieleckim, który aktualnie ma już status gwiazdy polskiej, jeżeli nie światowej wspinaczki. Adam nie ma choćby 40 lat na karku podczas nagrywania tego odcinka, a już osiągnął bardzo wiele.

Dla mnie osobiście jego wytrwałość, pewność siebie i dążenie do celu są niezwykłą motywacją. „Spod zamarzniętych powiek” to książka, która potrafiła mi dać kopa do działania. Codzienne wystawianie się na spotkanie ze śmiercią powodują, iż człowiek docenia każdy, choćby najmniejszy moment w życiu. Gdy życie wisi na włosku i uciekasz ostatkiem sił przed katastrofą, to dopiero musi być doświadczenie nie do opisania słowami. Autor próbował to przekazać na stronach książki, ale potrafię sobie wyobrazić, jak są to skrajne emocje w rzeczywistości, na wysokości kilku tysięcy metrów, przy temperaturach przekraczających -50 stopni Celsjusza.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem to podejście do wieku. Wiek to tylko liczby. jeżeli Adam Bielecki w wieku 13 lat próbował już swoich sił we wspinaczce, a w kolejnych latach osiągał niemal wszystko co najlepsze, to możemy śmiało powiedzieć, iż zaczynać można w każdym wieku. Tak też jest z programowaniem. Jedni zaczynali za młodu, inni będąc nieco starszymi. Na końcu zawsze jest ten sam cel, ten sam programistyczny szczyt, jakim jest praca programisty w ciekawym projekcie. Droga zawsze jest ta sama, nie ma znaczenia kiedy zaczynami.

Pan Lodowego Ogrodu – księga od I do IV

Czas zejść na ziemię i zagłębić się w świat fantasy. Kolejne cztery książki, które z całego serca mogę Ci polecić to cykl Jarosława Grzędowicza pod tytułem „Pan Lodowego Ogrodu”. To jak zakręcona jest ta seria niech świadczy fakt, iż niemal do końca 4 części możemy się jedynie domyślać kim jest ten tytułowy Pan i czym jest Lodowy ogród. Jeszcze mocniej wgniata w fotel informacja o tym, iż całość była pisana na przestrzeni niemal 8 lat, więc autor książki przez kilka pierwszych lat pisał opowieść, której zakończenia może nie miał choćby w głowie.

Ciekawa opcja na pisanie książek, wymyślasz tytuł, a następnie tak budujesz narrację, by na końcu tytuł nabrał znaczenia. jeżeli tak było w przypadku serii „Pan Lodowego Ogrodu”, to czapki z głów.

Książka jest połączeniem czterech światów – średniowiecza, magii, stworów oraz najnowszych technologii. Naukowcy z Ziemi lecą na inną planetę, by zrobić serię badań. Tam jednak zmieniają się w potworne stworzenia, które niszczą życie na badanej planecie, której czasy zatrzymały się na ziemskim średniowieczu. Z odsieczą przybywa Vuko, polsko-serbski komandos, wyszkolony i uzbrojony w pakiet wielu elektronicznych zabawek i nanotechnologii. Miłe zaskoczenie i odświeżenie umysłu dla fanów technologii oraz książek fantasy.

Osobiście nie miałem w planach tej serii czytać, ba choćby o niej nie słyszałem. Wpadła z polecenia, ale totalnie nie żałuję. Musisz uważać, bo cała seria niezwykle wciąga, a książki do cienkich nie należą. Średnio 700 stron na jeden tom robi wrażenie.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem to może nie koniecznie cytat lub fragment powieści. Chodzi bardziej o proces tworzenia autora. Systematyczna praca na przestrzeni lat pozwoliła zbudować świetną serię, z unikalnym bohaterem i światem, którym dziś zachwyca się duża część czytelników w Polsce. Próbuję to skorelować z moim blogiem. Systematyczne pisanie pozwoli mi stworzyć społeczność wokół moich programistycznych treści, choćby jeżeli od początku mam wizję, ale nie znam zakończenia. Zupełnie jak w serii Jarosława Grzędowicza.

Goniąc czarne jednorożce. Jak polski Wilk z Wall Street został afrykańskim terrorystą

Z fantasy przesiadłem się na biznesowe opowieści. Patrząc na tytuł książki polskiego przedsiębiorcy Marka Zmysłowskiego miałem mieszane uczucia. „Goniąc czarne jednorożce. Jak polski Wilk z Wall Street został afrykańskim terrorystą” brzmi trochę jak dobry clickbait. Książkę polecił mi znajomy, do którego mam zaufanie w sprawach biznesowych i książka miło mnie zaskoczyła.

Książka opowiada o biznesowych przygodach Marka Zmysłowskiego, młodego przedsiębiorcy, który zaryzykował i udał się w podróż życia do Afryki. W książce przeczytasz o tym, jakie zagrożenia czyhają na przedsiębiorców w takich krajach jak Nigeria czy RPA. Absurdy, które doprowadziły do zatrzymania autora przez rząd nigeryjski na jednym z lotnisk kończy pewien rozdział w życiu Marka. A kim jest w ogóle Marek Zmysłowski, iż czytam o nim książkę? To aktualnie milioner, w pewnym sensie celebryta, którego możemy spotkać na wielu ciekawych konferencjach z TedX na czele. Uznawany za jednego z lepszych przedsiębiorców polskiego, młodego pokolenia. Zbudował w Afryce dużo znaczących start-up technologicznych. „Amazon Afryki” albo „Booking Afryki”, to określenia pokazujące skalę aplikacji, jakie budował Marek.

Dziś z tego co wiem definitywnie rozstał się z biznesami afrykańskimi, ale inwestuje chociażby w Odnawialne Źródła Energii.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem to pewien rodzaj przestrogi. choćby jeżeli wszystko idzie po Twojej myśli, to może pojawić się ktoś, kto podłoży Ci nogę i spowoduje Twój upadek. Upadki jednak mają swoje szczęśliwe zakończenia i pozwalają na pewnego rodzaju reset. I to nie tylko w biznesie. Upadek w życiu osobistym to szansa na lepsze jutro, na zmiany i podążanie nową ścieżką.

Efektywność osobista i biznesowa

Lubię czytać książki pewnymi grupami. Tak właśnie było i z książkami biznesowymi. Najpierw biznes w Afryce, teraz kolejny tytuł o przedsiębiorczości. Efektywność osobista i biznesowa autorstwa Jakuba Bączka i Pawła Cieślaka. Jakuba kojarzę ze względu na siatkówkę. Był on psychologiem kadry na Mistrzostwach Świata 2014 w Polsce, kiedy to nasza kadra zdobywała złoty medal po 40 latach od ostatniego złotego krążka. Duży wkład w ten sukces miał właśnie Jakub Bączek. Uwielbiam też jego wystąpienia. Jest osobą bardzo energiczną i pełną charyzmy.

Ale dlaczego psycholog pisze o biznesie? Bo sam też jest biznesmenem. Książkę wyróżnia to, iż jest to zbiór tekstów publikowanych na łamach czasopism naukowych czy Social Media Jakuba. Autor opowiada w niej o marzeniach i dlaczego warto je mieć, jak podnosić pewność siebie, być zdrowym egoistą czy panować nad wszechobecnym stresem.

Książka jest jednak raczej bardziej dla osób początkujących. jeżeli już siedzisz w biznesie lub interesujesz się rozwojem osobistym, to raczej nie znajdziesz tam nic odkrywczego. Niemniej polecam zapoznać się z publikacją.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem, to świadomość tego, iż można jednocześnie prowadzić biznes i być szczęśliwym na gruncie życia osobistego. Często te dwie wartości stawiamy w opozycji. Według wielu nie da się być biznesmenem i mieć szczęśliwej rodziny i przyjaciół. Autor rozwiewa ten mit i pokazuje pewne elementy, które pomagają pogodzić ze sobą te dwa światy.

Huawei kontra USA. Ren Zhengfei i era 5G

Dziesiątą książką, którą miałem okazję tym razem posłuchać była książka „Huawei kontra USA. Ren Zhengfei i era 5G” autorstwa Leszka Sadkowskiego.

Lekka książka na mało przyjemny biznesowo-polityczny temat. Trzecia z rzędu książka o biznesie, którą postanowiłem sprawdzić. Z tego co wiem, dostępna jest jedynie w formie audio, ale w mojej opinii słucha jej się bardzo dobrze.

Jeśli interesujesz się tematem 5G, geopolitycznym szachowaniem na mapie świata czy zastanawiasz się, jakie podejście do AI i nowych technologii mają najważniejsze osoby ze świata polityki, to książka Huawei kontra USA jest dla Ciebie.

Na minus zdecydowanie to, iż wiele z opisywanych wydarzeń czy prognoz nie sprawdziło się w aktualnych czasach. Dynamika branży i sytuacja polityczna na świecie powoduje, iż książki tego typu bardzo gwałtownie stają się nieaktualne.

Jedną rzecz z książki, którą wyciągnąłem, to odkrycie raportu Global Industry Vision. Raport ten publikuje Huawei i mimo, iż firma ta jest kontrowersyjna, to pokazuje dość interesujące dane i prognozy na temat technologii. Trendy takie jak sztuczna inteligencja, wspomniana wcześniej technologia 5G, chmura obliczeniowa czy Big Data to tylko niektóre poruszane zagadnienia. Ostatni raport rzuca światło na świat IT w roku 2030.

Krótka historia wciskania kitu

Drugą dziesiątkę książek rozpocząłem od nieco lżejszej pozycji. „Prawda. Krótka historia wciskania kitu” to książka autorstwa Toma Phillipsa, która opowiada w dużym skrócie o tym, w jak zakłamanym świecie żyjemy.

Nie wchodząc zbyt mocno w świat polityki, ale skoro prezydent największego mocarstwa na świecie zostaje przyłapany na szerzeniu kłamliwych informacji, to jest to już lekka przesada. Były prowadzone choćby specjalne wyliczenia, gdzie na jednym z wieców jeden z kandydatów na prezydenta wypowiedział 125 kłamstw w 120 sekund. Brzmi sensacyjnie, ale po przeczytaniu książki jestem w stanie w to uwierzyć. No chyba, iż autor kłamie i wprowadza nas w jeszcze większą spiralę kłamstwa. Tego się nie dowiemy się nigdy, ale jesteśmy istotami rozumnymi i potrafimy w pewien określony sposób filtrować otrzymane informacje.

Życie w świecie postprawdy to normalność i autor na każdym kroku pokazuje palcem, gdzie i jak zostajemy oszukani. Kłamstwo zresztą nie jest niczym nowym. Ludzie od stuleci okłamują siebie samych, jak i wszystkich dookoła. Łatwiej żyje nam się w kłamstwie niż w prawdzie.

Książka mimo nieprzychylnych opinii mi osobiście się podobała.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem to coś o czym wspomniałem już. Trzeba filtrować informacje. To, iż Kowalski coś mówi, to nie znaczy zaraz, iż jest to prawda. Zwłaszcza w dzisiejszym świecie fake newsów, gdzie każdy może wyrazić swoją mądrość i za chwilę dotrzeć do setek, tysięcy, a może choćby milionów ludzi, którzy w ten fake mu uwierzą. Niby oczywiste, ale książka pozwala taką myśl w głowie utrwalić.

Zrozumieć programowanie

Przyszedł czas na pewien klasyk. Książka „Zrozumieć programowanie” to jeden z moich faworytów, jeżeli chodzi o literaturę branżową. Autorem jest jeden z moich programistycznych mentorów, pracownik Google Gynvael Coldwind. Pochodzi on z Polski, mieszka i pracuje w Szwajcarii. Poza książką polecam również jego bloga oraz kanał na YT.

Książkę „Zrozumieć programowanie” czytałem kilka lat temu, jeszcze w pierwszym wydaniu. Wracam do niej już jako bardziej doświadczony programista i wyciągam kolejny raz masę programistycznych kruczków.

Poza zagadnieniami stricte technicznymi, dowiesz się z tej książki o tym, jakie trudności spotykają programistów podczas nauki i programowania zawodowego, jakie są różnice w językach programowania czy jak czytać kod programu w nieznanym nam języku.

Jedną mądrość z książki którą wyciągnąłem to temat związany z bitmapami. Jak działają, jak je obsługiwać od tej strony programistycznej. Z bólem serca podaję tylko jedną rzecz, bo tak naprawdę wyciągnąłem z tej książki dziesiątki, jeżeli nie setki małych elementów, które na co dzień pomagają mi być lepszym programistą. Temat bitmapy wrzucam z tego względu, iż nie miałem nigdy z nią styczności na takim poziomie, jaki jest opisany w książce i jakoś tak ten temat siedzi mi w głowie gdy nagrywam ten odcinek.

Algorytmy Data Science. Siedmiodniowy przewodnik. Wydanie II

Kolejną książką techniczną, którą mocno przestudiowałem i którą mogę polecić to „Algorytmy Data Science. Siedmiodniowy przewodnik. Wydanie II”. Autorem jest David Natingga i jeżeli źle wypowiadam nazwisko to z góry przepraszam.

Książka nie jest zbyt obszerną publikacją, bo liczy raptem 200 stron, ale wiedzy w niej znajdziesz sporo. Zwłaszcza, jeżeli nie znasz zagadnień związanych ze sztuczną inteligencją. Autor w przykładach używa idealnego do sztucznej inteligencji języka, jakim jest Python. Odpowiada na pytania takie jak to, czym jest analiza szeregów czasowych pod kątem trendów i sezonowości danych. Jak klasyfikować dane przy użyciu twierdzenia Bayesa, drzew decyzyjnych i lasów losowych czy wspomina o metodzie k-średnich.

Mimo wielu niezrozumiałych na początku terminów zobaczysz, iż wszystkie one są przedstawione w przystępny sposób, zwłaszcza dla kogoś, kto z algorytmami na podstawowym poziomie miał już styczność.

Jedną mądrość z książki jaką wyciągnąłem jest wiedza na temat stosowanie analizy regresji w parametryzacji modeli przewidywań. Jest to chyba najbardziej zaawansowany temat w całej książce, ale jak wszystkie inne, zaprezentowany w fajny sposób. Chociaż zupełnie, jak w przypadku książki Zrozumieć programowanie, tak Algorytmy Data Science to skarbnica wiedzy, więc mógłbym kolejne dziesiątki ciekawych elementów przytaczać.

Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie

Dwie pozycje techniczne, jedna po drugiej to duża dawka wiedzy. Aby dobrze się przyjęła, to kolejna książka, którą przeczytałem była nieco lżejsza. Długo zbierałem się by zapoznać się z książką „Siła nawyku. Dlaczego robimy to, co robimy i jak można to zmienić w życiu i biznesie”. Autorem jest Charles Duhigg i tu również przepraszam, jeżeli źle wypowiadam nazwisko.

Czytanie o nawykach to interesujące doświadczenie. Niby wiemy, iż nie można palić, trzeba trenować i jeść zdrowo, ale tego nie robimy. Autor bardzo fajnie opisuje mechanizmy jakie stoją za nawykami i podpowiada, w jaki sposób wykształcić w sobie dobre nawyki oraz jak możemy pozbyć się tych negatywnych.

Przykłady takie jak sukces Starbucks czy to, w jaki sposób nawyki stoją za sukcesami najlepszych sportowców na świecie takich jak Michael Phelps.

Książka ta to prawdziwy sukces wydawniczy. Przetłumaczona na ponad 30 języków, sprzedana w ponad milionie egzemplarzy mówi wiele.

Jedną mądrość z książki jaką wyciągnąłem jest zrozumienie tak zwanej pętli nawyku. Co wyzwala w nas złe zachowania, co je powstrzymuje i dlaczego nawyki z nami zostają. Nie będę ukrywał, ale ta wiedza pozwoliła mi walczyć z niektórymi elementami mojego codziennego życia. Wszystko zaczyna się od wyzwalacza. Siadam przed komputerem i zamiast zabrać się za pracę, to odruchowo wpisuję adres Wykop.pl lub wp.pl. Uruchomienie komputera równa się przeglądaniu portali z newsami. jeżeli zrozumiesz co rozpoczyna Twój nawyk, to będziesz mógł lub mogła nad nim zapanować.

Wprowadzenie do teorii grafów

„Wprowadzenie do teorii grafów” to piętnasta już książka w tym zestawieniu. Autorem jest Robin Wilson. I normalnie nie sięgnąłbym po nią, bo jest to pozycja bardzo matematyczna. Niejako zmusiła mnie do tego sytuacja, ponieważ na co dzień studiuję na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych na studiach magisterskich. I tam trafił się taki przedmiot, jak Grafy i ich zastosowania. Aby przebrnąć przez niego, musiałem kilkukrotnie tę matematyczną książkę dokładnie przeczytać.

Najlepsze jest to, iż wcale nie żałuję. W książce dowiadujemy się czym jest graf, do czego służy i jakie prawa matematyczne nim rządzą. Grafy są bardzo mocno używane w programowaniu. Jako bazy danych czy struktury danych. Wiele algorytmów bazuje na grafach.

Mimo wszystko książka jest dla wytrwałych.

Jedną z mądrości, które z książki wyciągnąłem jest zagadnienie kolorowania map. w uproszczeniu chodzi o to, jak pokolorować państwa na mapie, by sąsiedzi nie byli oznaczeni tym samym kolorem. Jest to jeden z powszechnych problemów, jaki jest rozwiązywany podczas pracy z grafami.

Jelita wiedzą lepiej. Jak zrewolucjonizować sposób odżywiania i zmienić od wewnątrz swoje ciało

„Jelita wiedzą lepiej” to pierwsza książka z serii poprawiających zdrowie. Nie ukrywam tego, iż praca zdalna i mała ilość ruchu wpłynęła negatywnie na moje zdrowie. Zacząłem szukać ratunku między innymi w zmianie nawyków żywieniowych.

Nie bez przyczyny mawia się, iż jesteś tym co jesz. U mnie były to głównie rzeczy przetworzone, które spowodowały, iż złapałem kilka zbędnych kilogramów. W moim życiu książka ta była przełomowa, ponieważ rozpoczęła proces powolnej zmiany i zwracania uwagi na to, co jem.

Na tyle lektura książki mnie pochłonęła, iż podarowałem ją kilku osobom w prezencie. W tym mojej siostrze, która jest jedzeniowym freakiem.

Z książki dowiesz się między innymi o tym, jak funkcjonują nasze jelita, co w kwestiach odżywiania powiedzą nam bakterie oraz dlaczego skacze nam poziom cukru we krwi.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągnąłem i bardzo mnie zaskoczyła, to zdrowotne aspekty kiszonek. Nasze prababcie, babcie czy teraz mamy specjalizują się w robieniu kiszonych ogórków czy kapusty, która jest nie do przyjęcia przez obcokrajowców przebywających u nas w Polsce. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, iż kiszonki niemal resetują nasz układ trawienny i przywracają prawidłową pracę jelit. Polecam dbać o zdrowie, bo ciągłe siedzenie przed ekranem komputera bardzo mocno je potrafi poszarpać!

Algorytmy, struktury danych i techniki programowania. Wydanie VI

Trzecia z książek typowo programistycznych, które miałem przyjemność przeczytać to szóste wydanie książki „Algorytmy, struktury danych i techniki programowania”. Autorem jest Piotr Wróblewski. O książce słyszałem już wcześniej, bo nie jest to pierwsze wydanie. Akurat Helion miał fajne promocje i dorwałem za niemal połowę ceny.

O samej książce można mówić dużo. Sam tytuł zdradza, iż w środku znajdziemy samo programistyczne mięsa.

Optymalizacja, rekurencja, złożoność algorytmów, grafy, sortowanie, wyszukiwanie, systemy liczbowe i kodowanie ich to tylko wycinek całości. Przykłady są prezentowane w języku C++, więc jest to klasyczna publikacja dotycząca algorytmów. Bardzo cenię sobie właśnie ten język do nauki algorytmiki.

Jedną mądrość z książki, którą wyniosłem jest odświeżenie wiedzy na temat biblioteki STL. STL czyli Standard Template Library, czyli biblioteka języka C++, w której programista znajdzie masę algorytmów i różnych konstrukcji programistycznych, takich jak iteratory czy kontenery. Na co dzień nie pracuję z C++, więc taka wiedza jest na wagę złota, by wiedzieć, co w branży piszczy.

Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura

Kolejna książka to jedna z moich zeszłorocznych perełek. Prawdziwe odkrycie jak dla mnie. „Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura” autorstwa Kai Strittmatter

Chiny 5.0. to pokazanie Chin z nieco innej strony. Jako technologicznego giganta i Państwo, które rozdaje karty na globalnym rynku IT. Z jednej strony obietnice, z drugiej strach i przerażenie. Świat inwigilacji, zupełnie jak w książce George Orwella, w której zamiast My oglądać telewizję, to telewizja podgląda nas. Potęgą Państw dziś są dane. Im więcej ich oddajemy w sieci, tym więcej zyskują największe korporacje. Wyobrażasz sobie, iż w Chinach jeżeli się nie uśmiechasz lub nie jesteś uczynny, to wszystko jest rejestrowane i wystawiana jest Ci ocena na podstawie życia w społeczeństwie. Przez to możesz nie zostać dopuszczony do głosu w ewentualnych wyborach, możesz mieć trudność jazdy metrem, pociągiem czy latać samolotem. W skrajnych przypadkach choćby nie wpuszczą Cię do restauracji. Zostaniesz wykluczony. Już dziś to się dzieje w systemach bankowych, gdzie to algorytm w dużej mierze decyduje, czy jesteś odpowiednią osobą, by uzyskać kredyt.

Świetna publikacja, polecam, bo otwiera oczy.

Jedną mądrość z książki, którą wyniosłem to to, iż technologia powoli zjada swój ogon. Zamiast służyć ludziom, jest wykorzystana w niewłaściwy sposób. Niejednokrotnie decyduje za nas, podejmuje decyzję za korporacje czy choćby za rządy krajów. Może Cię gwałtownie wykreślić usuwając Twój kanał z YouTube, Twoje konta z Social Media. Przestajesz istnieć w sposób wirtualny, co dla wielu z nas dziś jest niemal równe z istnieniem w realnym świecie.

Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka

Dziewiętnasta książka to pozycja, którą czytałem niezwykle długo. Zacząłem pewnie jeszcze w 2019 roku. Po niemal dwóch latach wróciłem i dokończyłem przerwaną w połowie książkę. Jest nią ciężka publikacja o tytule „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka” autorstwa Roberta Cialdiniego.

Książka dobra jest pewnie dla polityków czy marketingowców. Mnie ciekawiła bardziej od strony konsumenta, czy właśnie osoby, na której ten wpływ będzie wywierany. Każdy na każdego w jakiś sposób oddziaływuje.

Mimo, iż książka zawiera poważny w dzisiejszym świecie temat, to napisana jest lekkim i humorystycznym językiem. Jest pełna życiowych anegdot i ciekawych faktów historycznych. A co ciekawe, pierwsze wydanie książki powstało lata temu, bo już w 1984 roku.

Cialdini to też poważna persona w świecie psychologii. Jest profesorem na jednej z amerykańskich uczelni, gdzie zajmuje się psychologią społeczną, więc zna się na rzeczy jak mało kto.

Jedną rzecz, którą z niej wyciągnąłem to fakt, jak dowody społeczne są ważne, zwłaszcza w dzisiejszym, marketingowym świecie. jeżeli ktoś powie, iż jesteśmy ok, to już uważamy, iż tak jest. A to nie zawsze jest prawdą. Trzeba uważać na to, co mówią inni. Wiele afer z tego tytułu wynikało, gdzie osoby na Instagram polecały produkty, które były szkodliwe dla innych. Całe tłumy potrafiły szkodzić swojemu zdrowiu, bo ktoś randomowy w Social Media zachwalał produkt.

Carrie

Po tak wielu ciężkich lekturach przyszła pora na coś z innego gatunku. Wróciłem w zeszłym roku do mojego ulubionego autora horrorów, czyli Stephena Kinga. Facet niezwykle mnie inspiruje jeżeli chodzi o pracę z tekstem. Codziennie pisanie pozwala mi rozwijać swój warsztat i to właśnie King jest dla mnie inspiracją. Kto wie, może kiedyś będę takim Stephenem Kingiem branży IT, jakkolwiek by to nie brzmiało!

Opowieść jest krótka. Chodzi o książkę Carrie. Tytułowa Carrie wchodzi w wiek dorastania, kończy szkołę. Ma bardzo zaborczą i religijną matkę, której Carrie zaczyna się buntować. Bunt ten i niezwykłe umiejętności paranormalne Carrie powodują, iż na końcu płonie niemal całe miasto. Mam nadzieję, iż zbyt wiele Ci nie zdradziłem, bo to jedynie mały smaczek całej historii.

Na uwagę zasługuje też fakt, iż jest to pierwsza książka Stephena Kinga.

Jedną mądrość z książki, jaką wyciągnąłem dotyczy właśnie tego, iż jest to pierwsza książka Kinga, jaka została wydana. I omal nie zaprzepaściła całej pisarskiej kariery mistrza. King wyrzucił całość do kosza i dopiero jego żona zainterweniowała i postawiła na swoim, by książkę wydać. Co się dalej stało, to wszyscy wiemy. Sukces przez duże S. Nie warto poddawać się i nie warto odrzucać czegoś, co w naszej opinii może być do bani, bo może okazać się, iż innym bardzo przypadnie do gustu.

Zostań ultrasamoukiem. Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie

Trzecią dziesiątkę otwiera książka „Zostań ultrasamoukiem. Jak mistrzowsko opanować twarde umiejętności w zadziwiająco krótkim czasie„. Jest to książka, którą wróciłem na tory rozwoju osobistego. Scott Young jako autor jest znany ze swojego umiłowania do podejmowania challenges. Na podstawie swoich doświadczeń napisał wspominaną książkę. Opowiada w niej, jak w rok ukończył 4-letnie studia inżynierskie na MIT, która uchodzi za jedną z najlepszych uczelni technicznych na świecie. O tym zresztą opowiadał na TEDx Talk. Dodatkowo podjął się wyzwania roku bez ojczystego języka, jakim jest angielski. Wyjechał do Hiszpanii, następnie do Portugalii, do Chin i na końcu do Korei Południowej. W każdym kraju spędzał średnio 3 miesiące i nauczył się mówić komunikatywnie po hiszpańsku, portugalsku, mandaryńsku oraz koreańsku. Wszystko dzięki temu, iż nie używał języka angielskiego i był zmuszony do tak zwanej immersji, czyli zanurzenia się w języku i kulturze na 100%.

Dochodzi do tego też szybka nauka rysunku czy mechaniki kwantowej. Książka przeprowadza użytkownika przez procesy jakie zachodzą w nas podczas tak ekstremalnych wyzwań.

Jedną mądrość z książki, jaką wynoszę, to fakt, iż nie ma rzeczy niemożliwych. jeżeli stworzymy sobie idealne warunki do czegoś, co chcemy osiągnąć, to prędzej czy później to osiągamy. I czasami, ku naszemu zaskoczeniu przychodzi to prędzej. Szybciej niż się spodziewasz. Niejako nagrywanie podcast i moja praca z głosem, to otworzenie się na rady zawarte w książce Zostań ultrasamoukiem.

Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitler

Dwudziestą drugą książką był audiobook łączący biografię, ekonomię z książką niejako wojenną. „Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitler” to pozycja obowiązkowa dla fanów motoryzacji. Ja co prawda takim nie jestem, ale lubię biografie ludzi sukcesu. Przy okazji dowiedziałem się nieco o niemieckiej motoryzacji, która pomimo mrocznej przeszłości jest dziś wzorem do naśladowania przez wiele korporacji. W wielu kwestiach niemieckie firmy wytyczają szlaki i tworzą trendy.

Dziś marka Porsche kojarzy się ze sportowymi samochodami. W rzeczywistości jednak Ferdinand zajmował się maszynami i pojazdami dla wojska. Dopiero później przyszedł czas na supersamochody.

Warto też mieć na uwadze fakt, iż Porsche ma swoje powiązania z kilkoma innymi markami motoryzacyjnymi. Ale tu odsyłam do książki, bo historia jest fascynująca i dość zakręcona.

Jedną mądrość z książki, jaką wyciągnąłem to to, by być myślicielem. Na każdym kroku rozmyślać jak Ferdinand Porsche nad poprawą swoich dokonań. Myślę o tym, jak mogę poprawić jakość tego podcast, co zrobić, by blog był jeszcze lepszy oraz w jaki sposób mogę jeszcze lepiej przekazywać wiedzę początkującym programistą.

Ego to Twój wróg

I myśląc o tym, jak być lepszym i lepiej coś robić sięgnąłem po kolejną książkę związaną z rozwojem osobistym. Była to książka „Ego to Twój wróg”, którą napisał Ryan Holiday. Popadanie w obsesję na punkcie swojej osoby i swoich osiągnięć to domena wielu znanych ludzi, którzy niejednokrotnie później spadali w dół.

Powodem tego stanu rzeczy jest tytułowe ego, które czai się w umyśle każdego z nas i czeka, by zaatakować. Ma ono też swoje dobre strony, ale książka skupia się na tych złych elementach ludzkiego ego.

Autor wysnuł kilka ciekawych tez, przekazał kilka ostrzeżeń, a przede wszystkim pokazuje jak unikać błędów, do których popycha nas nasze własne ego.

Jedną mądrość z książki, którą zostawiłem dla siebie to stwierdzenie, które bardzo mocno na mnie zadziałało. Chodzi o to, iż możemy zapanować nad ego, nim to ono zapanuje nad nami. Ego może być naszym wrogiem i warto mieć tego świadomość.

Mózg na detoksie. Oczyść swój umysł, by sprawniej myśleć, wzmocnić relacje i znaleźć szczęście

Kolejna książka po temacie ego również dotyka naszego najważniejszego organu, jakim jest mózg, ale w nieco innej formie. Książka „Mózg na detoksie. Oczyść swój umysł, by sprawniej myśleć, wzmocnić relacje i znaleźć szczęście” trafiła do mnie w idealnym momencie. Dlaczego? Ponieważ byłem przeładowany informacjami, newsami i ogólnie czułem psychiczne zmęczenie. Nie ukrywam, iż pisanie własnej książki zabrało mi masę umysłowych zasobów, przez co potrzebowałem odpoczynku.

Książka to poradnik, a książki poradnikowe mają to do siebie, iż czasami są dobrej jakości i faktycznie dają dobre rady. A Czasami zamiast radzić, psują spojrzenie na pewne sprawy. Ta książka zdecydowanie pomaga.

Pomoże Ci odzyskać skupienie, zresetuje niejako umysł i pozwoli spojrzeć innym okiem na swoje ciało.

Dotyka takich tematów jak uzależnienia od Social Media, jedzenia czy tematu braku ruchu i lenistwa. Podobał mi się temat medytacji oraz mindfullness, które jak już wspominałem zacząłem w swoim życiu praktykować.

Jeśli kogoś interesuje rozszerzenie wiedzy, to autorzy zadbali o wiele przypisów, które ułatwiają doczytanie wiadomości w innych miejscach.

Jedną rzeczą, którą wyciągnąłem czytając tę książkę jest poznanie autorskiej metody TIME, która pozwala niejako hakować własny umysł. Hakowanie jest tu wypowiadane z przymrużeniem oka, ale tak łatwiej mi Ciebie zachęcić do sięgnięcia właśnie po tę lekturę.

Pełna moc możliwości

Kolejna książka, to książka, która czekała długi czas na przeczytanie. „Pełna moc możliwości” Jacka Walkiewicza to książka, która jest takim dopełnieniem wystąpienia Pana Jacka na TEDxWSB we wrześniu 2012 we Wrocławiu.

Samo wystąpienie jest już chyba niemal kultowe. jeżeli ktoś interesuje się psychologią lub rozwojem, to prawdopodobnie je kiedyś oglądał. Dziś, po ponad 9 latach, ma prawie 7 milionów odsłon.

Książka jest krótka, przez co bardzo gwałtownie się ją czyta. Z jednej strony nie jest odkrywcza, z drugiej wciąga i porusza. Autor mówi o tym, co wiemy wszyscy, przedstawia to jednak takim językiem, który trafia. Przynajmniej do mnie.

Jedną mądrość z książki, którą wyciągam dla siebie jest to, iż każdy ma w sobie taką MOC możliwości. I w tytule nie przez przyczyny jest słowo MOC. Każdy ma możliwości, by osiągać wielkie rzeczy. Dla jednych wielką rzeczą będzie stworzenie miliardowego biznesu i zostanie sławnym. Dla innych sukcesem będzie zbudowanie rodziny, domu i życie w spokoju od dużego świata. Każdy ma w sobie taką moc, by być spełnionym.

Happy Life. Sztuka odpuszczania

„Happy Life. Sztuka odpuszczania” autorstwa Kasi Bem trafiła do mnie z polecenia. Mam momenty, gdzie zatracam się w pracy i programuje lub piszę całymi godzinami, choćby w dni wolne. Czasem warto odpuścić i w tym pomaga mi mądrość wyciągnięta z tej właśnie książki.

Życie to nie tylko praca, to dużo więcej. Otwieranie się na nowe doznania, eksperymentowanie i odkrywanie jest fascynujące. Jako naród mamy wpojone, by pracować od rana do nocy, by dogonić ten mityczny Zachód i by wszystkim dzięki pracy żyło się lepiej. To niestety nie jest prawdą i prędzej zapracujemy się na śmierć niż osiągniemy szczęście. Majątek i posiadanie czegoś nie jest równe osiąganiu szczęścia.

Jedną rzecz, którą wyciągam z tej książki to tytułowe odpuszczanie. Niby trywialne, ale trzeba przeczytać coś, by to do nas docierało. Czasem nie napiszę czegoś na bloga w założonym czasie, nie nagram odcinka podcast na konkretny dzień. Ba, ten odcinek, którego właśnie słuchasz jest opóźniony co najmniej o dwa dni względem czasu, jaki na niego założyłem. Nie oznacza to jednak, iż coś wielkiego się stało. To raptem dwa dni na przestrzeni całego życia. Odpuściłem przez dwa dni trzeci odcinek podcast, ale za to zrobiłem kilka innych rzeczy, które pozwoliły mi otworzyć się na coś nowego.

Klub 5 Rano . Szczęśliwy poranek zmienia wszystko

Kolejną książką jest „Klub 5 Rano . Szczęśliwy poranek zmienia wszystko”. Autor Robin Sharma zaskakuje. Każdy, z kim rozmawiałem o tej książce czuł podobne zaskoczenie do mojego. Po tytule spodziewamy się raczej trików i pomocy w tym, jak codziennie wstawać o 5 rano.

Czytając jednak książkę Klub 5 rano jesteśmy wpuszczani w intymną historię dwójki obcych sobie ludzi, którzy poznają miliardera należącego do tytułowego, wyimaginowanego klubu. Zabiera on ich w wycieczkę po całym świecie, pokazując swoje dokonania, które zawdzięcza pobudką o tej nieludzkiej godzinie.

Zakończenie jest bardzo przewidywalne, ale nie będę Ci zdradzał i psuł przyjemności z czytania i odkrywania.

Książka oczywiście zawiera elementy poradnikowe, ale zaszyte są one w ogólnej fabule książki, co sprawia, iż nie wszystkim taka forma przypadła do gustu. Osobiście też wolę klasyczne poradniki, ale ten format to dla mnie było coś nowego i zaskakującego.

Książka ta pozwoliła mi zrozumieć jedną rzecz, którą niejako wiedziałem i nie zawsze praktykuję. Rano, przed pracą i obowiązkami mamy najlepszy czas na chwilę dla siebie. Poranek sprawdzi się idealnie na medytację, czytanie czy zwykłe popatrzenie na świat z innej perspektywy. Wystarczy stanąć przed oknem z kubkiem herbaty lub wyjść na poranną rosę by odkryć, iż świat to coś więcej niż praca i programowanie.

Wiek paradoksów. Czy technologia nas ocali?

Dwudziesta ósma książka w tym zestawieniu to książka ekspertki zajmujących się analizą, poszukiwaniem i prognozowaniem nowych trendów. Natalia Hatalska w książce „Wiek paradoksów. Czy technologia nas ocali?” odpowiada na wiele tematów związanych z branżą IT. Ale poza zagadnieniami z pogranicza sztucznej inteligencji, big data i wielkich korporacji możemy zagłębić się również w aspekty socjologiczne, psychologiczne czy choćby momentami filozoficzne.

Technologia może nas zarówno ocalić, jak i wprowadzić w ślepy zaułek, z którego nie będziemy mieli już wyjścia. choćby wielcy entuzjaści technologii po przeczytaniu tej książki zastanowią się nieco nad tym, w którym kierunku zmierza nasz świat.

Jedną myślą, która bardzo utkwiła mi w głowie jest to, iż nie znamy długofalowych skutków działania technologii. choćby jeżeli dziś wytwarzamy superkomputery, supersamochody czy superrakiety, którymi latami w kosmos, to nie wiemy, gdzie nas użycie tych sprzętów doprowadzi za 5, 10 czy 50 lat. Jest to jedna, wielka niewiadoma i książka ta sprawiła, iż do dziś zatracam się w myślach nad przyszłością naszej pięknej, ale nieobliczalnej branży.

Rozmyślnik

Druga w poprzednim roku książka Pana Jacka Walkiewicza, którą miałem przyjemność przeczytać. Jest nią książka o tytule „Rozmyślnik”. Sama nazwa już może nam wskazać, o czym będzie ta publikacja. Autor rozmyśla nad swoim życiem i aktualnie otaczającym nas światem. Czasami przemyślenia bywają prowokujące, zmuszające do własnych przemyśleń, a czasami choćby zmiany swojego myślenia.

18 rozdziałów i 2 rozmowy na tematy takie jak relacje, związki, książki, mądrość, kreatywność, optymizm, wdzięczność, jak też hipokryzja, kryzys czy trud.

Jedną mądrość z książki którą wyciągnąłem to właśnie to, by z każdej książki wyciągnąć dla siebie chociażby jedną rzecz. jeżeli czytasz książkę, to zrób dla siebie jedną rzecz. Wyciągnij jeden mały fragment, jedno przemyślenie lub cytat i niech ono idzie z Tobą przez resztę Twojego życia. Może to być drobnostka, taka jak ortograficzna poprawność konkretnego słowa. W innym przypadku może to być głębokie przemyślenie, które obróci Twoje życie o 180 stopni. Nigdy nie wiemy, co w książce możemy spotkać. Pewne jest jedno. Z każdej możemy coś wziąć i zostawić we własnym umyśle na zawsze.

Pokonaj nadciśnienie dietą DASH

Czas na trzydziestą pozycję na liście. Książka hit jak dla mnie. Książka „Pokonaj nadciśnienie dietą DASH” opowiada dużo o nadciśnieniu i tym, co jeść, a czego nie jeść by się nadciśnienia pozbyć. Chociaż słowo pozbyć jest nieco nad wyrost, bo jak już raz miało się problemy z ciśnieniem, to one mogą wrócić. Kluczem do trzymania ciśnienia w ryzach jest między innymi to, co i jak jemy.

Ale dlaczego o nadciśnieniu mówię, skoro wyglądam zdrowo i mam raptem 29 lat? We wrześniu stwierdzono u mnie nadciśnienie I stopnia. Wynika ono z braku ruchu, siedzącego trybu życia i niezbyt zdrowego jedzenia. Dieta DASH pozwoliła mi w kilka miesięcy stanąć na nogi, chociaż nagram o zdrowiu programistów osobny odcinek, bo jest o czym opowiadać.

W skrócie, złapałem kilkanaście kilogramów nadwagi. Spowodowało to u mnie nadciśnienie oraz tachykardię. Szczęście w nieszczęściu, iż gwałtownie postawiono mi diagnozę i dzięki leków i przede wszystkim zmiany stylu życia doprowadziłem swój organizm do nieco lepszej kondycji. Chociaż przez cały czas nie jest idealnie. jeżeli ktoś ma problemy z nadciśnieniem lub podejrzewa u siebie podwyższone ciśnienie, to warto sięgnąć po tę książkę.

Jedną, kluczową rzecz, o której dowiedziałem się z książki to sól i jej wpływ na nasz organizm. Dzięki diecie DASH, która w zasadzie nie jest dietą samą w sobie, ale bardziej stylem żywienia i ogólnymi poradami dowiedziałem się, iż ograniczenie soli w diecie pozwala walczyć z nadciśnieniem. I to jest fakt, w moim przypadku przerzucenie się z mięsa niemal wyłącznie na warzywa, owoce i ryby bez soli w znacznym stopniu spowodowało spadek wagi i unormowanie ciśnienia. Jeszcze raz podkreślam, bez soli.

Błękitny umysł. Myśl na odwrót, działaj na opak, poznaj nieznane!

Trzydziesta pierwsza książka w moim zeszłorocznym zestawieniu to książka „Błękitny umysł. Myśl na odwrót, działaj na opak, poznaj nieznane!” autorstwa Klaudii Pingot. Do tamtego momentu nie słyszałem o Pani Klaudii, ale po zapoznaniu się z kilkoma faktami o niej postanowiłem przeczytać jej książkę.

Autorka to była oficer Centralnego Biura Śledczego, więc pozycja społeczna zobowiązuje do tego, by pisać fajne książki. W sieci znana jako SpecBabka, gdzie motywuje głównie kobiety do działania. Bardzo fajna inicjatywa.

Wracając do książki. Dotyczy ona pewnej koncepcji o nazwie błękitny umysł. W wielkim skrócie. Odwracajmy świat do góry nogami. Nie idźmy za tłumem, nie słuchajmy rad innych, słuchajmy siebie. Wiele ciekawych przykładów, jak Elon Musk, Serena i Venus Williams, Leonardo da Vinci czy Bill Gates są przedstawione z nieco innej perspektywy.

To, co ja wyciągnąłem z tej książki to fakt, iż ja sam jestem kreatorem swojego życia. choćby jeżeli ktoś mi mówi co mam robić, podpowiada i próbuje zmienić mój sposób myślenia, to nie muszę się z tym zgadzać. Mam inne spojrzenie na rzeczywistość, przez co mogę żyć inaczej niż chcą inni. Sam lub sama możesz się ze mną nie zgadzać słuchając tego podcast czy czytając mojego bloga i ja to szanuję.

Przeszkoda czy wyzwanie? Stoicka sztuka przekuwania problemów w sukcesy

Numer trzydzieści dwa. Pierwsza z dwóch książek, w których dowiedziałem się szerzej o stoicyzmie. „Przeszkoda czy wyzwanie? Stoicka sztuka przekuwania problemów w sukcesy” to kolejna książka Ryan Holidaya, którą miałem przyjemność przeczytać.

Życie programisty, ale nie tylko, składa się z niekończących się przeszkód, które musimy na swojej drodze pokonać. Jedne przeszkody są większe, inne mniejsze. Na końcu zawsze czeka na nas założony cel. Niech będzie to pierwsza praca w IT, awans czy praca w innej firmie.

Na drodze każdego z tych celów spotkamy przeszkody, i tylko ze stoicką sztuką pokonamy te przeszkody bez większych problemów.

Przeszkód mamy wiele, od mentalnych, po emocjonalne, a choćby fizyczne. Tytułową sztuką jest pokonanie ich z gracją i spokojem.

Ja z książki wyciągnąłem wiele mądrości, ale jedną, którą chcę się z Toba podzielić je ta, by kierunkować swoją energię. Siła skupienia jest kluczem do sprawnego skakania od sukcesu do sukcesu. jeżeli swoją energię przekierujemy na wiele rzeczy, to w ostatecznym rozrachunku nie osiągniemy wszystkiego, co chcemy. Będziemy rozproszeni jak żarówka w pokoju, a nie jak laser skierowany w jeden punkt. Tak powinniśmy kierować własną energię, jak laser, nie zaś jak żarówka. Nagrywając ten odcinek jestem skupiony na nim od początku do końca. Nie sięgam do Social Media, nie przeglądam newsów czy nie odrywam się by coś zjeść. Skupienie do podstawa.

Daj się lubić. Na chwilę lub na zawsze

Kolejna w zeszłym roku książka napisana przez kogoś ze służb specjalnych. Tym razem zasięgnąłem rad byłego agenta FBI w książce „Daj się lubić. Na chwilę lub na zawsze“. Książka mnie urzekła wieloma ciekawymi sztuczkami i opowieściami.

W jaki sposób przekonać kogoś do mówienia prawdy, jak wyprosić niechcianą osobę z Sali, nie odzywając się do niej choćby słowem albo jak zaprosić wzrokiem kogoś do siebie? Wszystko to opiera się na tym, by ktoś nas polubił. choćby wtedy, gdy nas nie zna i tylko na nas patrzy.

Człowiek to istota pełna tajemnic, nieprzewidywalna. Ale pewne zachowania są powtarzalne i można je użyć na swoją korzyść.

Przeczytałem ją z myślą o budowie programistycznej społeczności. Jako autor bloga, podcast i książki muszę dać się polubić. A uwierz mi, iż jestem w kontaktach interpersonalnych dość trudną osobą. Ale pracuję nad tym każdego dnia. Pomaga mi w tym między innymi omawiana właśnie książka.

To, co dla siebie z niej wyciągnąłem to informacja o tym, iż polubienie nas nie jest zależne tylko od tego, jak z kimś rozmawiamy albo jak w stosunku do danej osoby się zachowujemy. Równie najważniejsze są drobne sygnały niewerbalne. Uśmiech, spojrzenie, mimika twarzy czy drobne ruchy sugerujące otwartość.

Diuna, Mesjasz Diuny oraz Dzieci Diuny

Czas na kolejne trzy książki. Prawdziwy majstersztyk. Jedyna książka ze wspomnianej na początku listy BBC, którą przeczytałem w zeszłym roku. Chodzi o pierwszą część Kronik Diuny, czyli Diunę. Do tego zestawienia dołożyłem też część II, czyli Mesjasza Diuny, oraz trzecią, czyli Dzieci Diuny. Cykl tych 3 książek, z całej 6 to przekrój życia głównego bohatera, czyli Paula Atrydy.

W trzech częściach znajdziemy dużo polityki, ekonomii, ekologii czy mistycyzmu. Niesłychana przygoda, ale do tego typu książek trzeba dorosnąć. Ja sam dorastałem wiele lat. Przełamałem się dopiero przed trzydziestką i impulsem był wchodzący do kin film Diuna. Nie będę przytaczał całej historii, bo zabrakłoby mi czasu w tym odcinku. w uproszczeniu powiem Ci, iż całość dzieje się kilka tysięcy lat po tak zwanej erze technologii. Odkryte zostają setki planet, w tym jedna, tytułowa Diuna, która ma ogromne złoża specjalnej substancji, o którą bije się cały wszechświat. W tym największe rody wszechświata, czyli pozytywni Atrydzi oraz negatywni Harkonenowie.

Seria wciąga, ale też bardzo mocno zmusza do myślenia. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, iż pierwsza książka napisana została prawie 60 lat temu i Frank Herbert otrzymał dużo znaczących nagród za Diunę.

To, co można wyciągnąć z całej serii to podejście do władzy. Jak posiadanie władzy może być niszczące. W jaki sposób może wypaczyć nasze myślenie. Nie jest to podane bezpośrednio w książce, ale na każdym kroku pokazane są różne elementy polityki, które w ostateczności mogą miewać mniejsze lub większe konsekwencje. Nie da się żyć w zgodzie z każdym mimo najszczerszych chęci.

Cztery umowy. Droga do wolności osobistej

Przedostatnia, trzydziesta siódma książka w tym zestawieniu to najcieńsza książka ze wszystkich, ale posiadająca bardzo dużo ciekawych zagadnień. „Cztery umowy. Droga do wolności osobistej” autorstwa Don Miguela Ruiza.

Szukam codziennie pewnej harmonii życiowej między pracą a życiem prywatnym. Książka o czterech umowach dała mi dodatkową motywację, by odpoczywać więcej. Dziwnie to brzmi, ale często mam tak, iż zmuszam sam siebie by odpoczywać. Serial na Netflix to czasami przymus, nie przyjemność. Serio, praca bywa bardziej atrakcyjna dla mnie niż oglądanie filmów.

Cztery umowy, która opisuje autor to szanowanie swojego słowa, nie branie niczego do siebie, nie zakładanie niczego z góry oraz robienie wszystkie, najlepiej jak potrafisz.

To, co ja dla siebie wyciągnąłem to interesujące stwierdzenie. Zawieramy ze sobą samym i z innymi umowy. Rodzic mówi do dziecka, iż pieniądze to zło i później dziecko powiela schematy rodziców żyjąc od miesiąca do miesiąca. Codziennie nagradzasz siebie chipsami lub słodyczami, bo taką zawarłeś ze sobą umowę. Powiedziałeś sobie, iż jeżeli wytrwasz w pracy 8 godzin, to w nagrodę odpalasz serial i objadasz się niezdrowym jedzeniem. Kluczem do szczęścia jest to, by swoje stare umowy zerwać i zawrzeć nowe. Zamiast nagrody w postaci chipsów, niech będzie spacer z psem. jeżeli rodzice coś Ci wmówili, to poszukaj mentora, z którym podpiszesz w swojej głowie umowę o tym, iż będziesz bogaczem. Wszystko jest umowne, pamiętaj o tym.

Stoicyzm na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat mądrości, wytrwałości i sztuki życia

Ostatnia, trzydziesta ósma książka, którą miałem przyjemność przeczytać w roku 2021 jest książka o tytule „Stoicyzm na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat mądrości, wytrwałości i sztuki życia”. Kolejna książka o stoicyzmie i kolejna autora Ryana Holidaya. Chciałem w nowy rok wejść ze spokojem ducha i myślę, iż mi się to udało.

Chociaż książka porusza ciężkie tematy, takie jak ból, cierpienie czy choćby śmierć, to jakoś osobiście uważam, iż pozwoliło mi to z przytupem zacząć rok 2022.

Autor sugeruje, by książkę potraktować jako codzienną inspirację, czytając dzień po dniu nową mądrość. Poszedłem na przekór i w dwa dni załatwiłem całość.

Cała książka powstała na podstawie pism pism Seneki, Epikteta i Marka Aureliusza. Mądrość z przed wieków, a przez cały czas jakże aktualna. Bywamy zabiegani, ciągle zestresowani. Szukamy spokoju, a mamy go na wyciągnięcie ręki, w sobie. Sam stoicyzm często postrzegany jest nie jako filozofia, co bardziej forma leczenia duszy. Z tym stwierdzeniem jestem w stanie się zgodzić i jest to właśnie ta jedna rzecz, którą z tej książki wyciągnąłem. Leczenie duszy jest ważne, choćby w tak technicznym świecie, w jakim żyjemy my, programiści.

Reasumując całość. Czytanie książek to nie jest wyścig. choćby jeżeli przeczytasz w roku tylko jedną książkę, to spraw, by była ona dla Ciebie czymś, co zmusi do myślenia, refleksji. Czytanie książek jest piękne i dziś zostawiam Cię z moimi przemyśleniami i moją listą 38 książek, które przeczytałem w roku 2021.

Dziękuję iż słuchasz tego odcinka do końca i chcę Ciebie zaprosić jeszcze na moje social media, czyli fanpage na facebook, grupę na facebook oraz instagrama. Tam gwałtownie złapiesz ze mną kontakt i w razie dowolnego programistycznego pytania możesz się ze mną skontaktować.

Będę wdzięczny za polubienia, komentarze, obserwacje oraz subskrypcje. Każde polecenie znajomym tego podcastu spowoduje, iż zbudujemy świetną społeczność programistyczną. Do usłyszenia w kolejnym odcinku!

Cześć!

Newsletter

Nie przegap i dołącz już dziś do 815 osób będących w tym Newsletter! Otrzymuj co niedzielę o godzinie 20 listę kilku ciekawych tematów, które miałem okazję obserwować w mijającym tygodniu.

Tematy będą głównie techniczne, ale czasami pojawi się coś, co może wprowadzi Cię w stan zadumy i zmusi do dyskusji w szerszym gronie. Zero spamu!

Zostaw to pole puste

Sprawdź swoją skrzynkę odbiorczą (albo katalog na spam) i potwierdź swoją subskrypcję.

Idź do oryginalnego materiału