Ostatnia aktualizacja 3 kwietnia, 2023
Chatboty AI Bing i Bard w przyszłości mają zrewolucjonizować wyszukiwarki internetowe Microsoft i Google. Prawdopodobnie to dopiero początek zmian, jakie szykują nam technologiczne giganty i ich mniejsza konkurencja OpenAI.
AI chatbot to przyszłość największych wyszukiwarek internetowych
To, co najprawdopodobniej czeka nas w nadchodzących miesiącach, to nowe narzędzia w wyszukiwarkach Google i Bing zbliżone do działania ChatGPT. Możliwe, iż odmieni to podejście do wyszukiwania informacji w sieci. Jak? Przykład jest bardzo prosty. Aktualnie wpisujemy frazę, o której chcemy wiedzieć więcej i otrzymujemy tysiące wyników w postaci treści na stronach internetowych. Dziś, aby znaleźć dane, trzeba wejść przynajmniej w kilka z nich.
Wydaje się, iż chatboty AI mają radykalnie skrócić ten proces. jeżeli mieliście okazję używać ChatGPT od OpenAI to pewnie domyślacie się, jak nowe dodatki będą działać. Po prostu wpisując pytanie, otrzymamy syntetyczną odpowiedź. Koniec z przeczesywaniem wyników wyszukiwania.
Przeczytaj o historii sztucznej inteligencji.
Co tak naprawdę zmienią AI chatboty?
Bez wątpienia odpowiedź na to pytanie to przez cały czas sporo przypuszczeń, szczególnie jeżeli mówimy o nowym obliczu wyszukiwarek. Teoretycznie Bing i Bard wpłyną na to jak dotychczas zarabiano na ruchu w internecie. Póki co w dużym uproszczeniu Google i wyszukiwarka Bing zarabiały m.in. dzięki wejściom i wyświetlaniu reklam. Dlatego model pozyskiwania zysków z reklam będzie ulegał zmianie.
Już teraz na rynku są narzędzia AI, które dzięki poleceniom generują grafiki, całe prezentacje, a choćby filmy. Takich zmian będzie więcej i możemy się ich spodziewać w znanych produktach np. Microsoft Office czy Adobe.
Co więcej, rozwój chatbotów nie ominie asystentów głosowych, którzy staną się jeszcze bardziej precyzyjni. Możliwe, iż tak wygodnie narzędzia, w ogóle zniechęca niektórych użytkowników do włączania przeglądarek.
ChatGPT wsparciem w biznesie
Kolejne wersje ChatGPT wydają się coraz bardziej inteligentne. Ponadto wiele firm testuje i używa narzędzia oficjalnie, a część pracowników wspiera się nim we własnym zakresie. Płatna wersja chatbota pozostało szybsza i poprawniejsza językowo, niż ta z otwartym dostępem.
Już teraz ChatGPT cieszy się powodzeniem np. w branży marketingu. Jest źródłem niekończących się szybkich odpowiedzi dla osób potrzebujących treści do artykułów blogowych, newsletterów i mailingu. To także doskonały asystent, który sprawnie wygeneruje listę ciekawych propozycji postów i tematów np. na odcinek vloga czy podcastu.
Możemy przypuszczać, iż podobne efekty przyniosą nam w przyszłości Bing i Bard oraz bogatsze, płatne wersje chatbotów dostępnych na rynku. Z tą różnicą, iż produkty np. OpenAI mogą pozostać bardziej elastyczne, ponieważ są odporniejsze na kontrowersyjne sytuacje, niż narzędzia wielkich marek, które szalenie dbają o wizerunek.
Zdrowy rozsądek i sztuczna inteligencja
Bez naturalnej inteligencji, AI chatboty nie stworzą doskonałych treści. Być może, iż ich odpowiedzi bywają interesujące i poprawne, ale nie jest to zasadą. Na przykładzie ChatGPT, łatwo zauważyć, iż narzędzie przez cały czas robi pomyłki. Przede wszystkim miesza fakty, tworzy fałszywe historie, albo zwyczajnie pisze rozwlekłe zdania pełne powtórzeń, które nie nadają się do publikacji bez redagowania.
Póki co po drugiej stronie ekranu musi siedzieć człowiek, który zweryfikuje rzetelność odpowiedzi. To czuły punkt całej układanki, ponieważ dziś część osób niezbyt dobrze rozróżnia fake newsy od rzeczywistości. Nie wszyscy będą mieli ochotę na sprawdzanie treści jakie „wyprodukował” chatbot.
Powyższe dotyczy nie tylko tekstów, ale również grafik. To, co powstaje przy użyciu sztucznej inteligencji jest przez cały czas inicjowane przez ludzi i to po naszej stronie leży odpowiedzialność za identyfikowanie prawdziwych obrazów.