
Czy AI zabierze nam pracę, czy w niej pomoże? Tutaj wciąż nie mamy pewności. Wiele z raportów, jakie opublikowano w ostatnich miesiącach jest optymistycznych, jeżeli chodzi o przyszłość pracy dla ludzi, twierdząc, iż AI nam częściej w pracy pomoże niż w pełni zastąpi. Jednak wiadomości z firm są już mniej optymistyczne – wiele firm zwalnia, zastępując ludzi narzędziami AI. Jak nie być wśród przegranych?
Elon Musk nieco ponad rok temu zapowiedział, iż w przyszłości praktycznie wszystkie prace będą wykonywane przez AI i roboty, a ludzie w ogóle nie będą musieli pracować, a jedyna praca ludzka będzie wykonywana poniekąd „hobbystycznie”. Dla niektórych to wizja raju, dla innych – tych, dla których praca stanowi istotną część sensu życia – raczej piekła.
Czy jest bliska do spełnienia? Raczej nie – zwłaszcza, iż postępy w robotyce nie są aż tak zaawansowane, jak w modelach językowych. Więc przynajmniej większość pracowników fizycznych ma na razie spokój.
Jednak dla wielu „białych kołnierzyków” jest to na pewno wizja niepokojąca. AI coraz śmielej wkracza w ich dziedziny. Coraz lepiej wykonuje tłumaczenia, pisze programy komputerowe, tworzy grafikę a choćby sprzedaje usługi. Przynajmniej potencjalnie – odbiera ludziom pracę.
AI niektórym pomoże
Jeśli jednak spojrzymy na niektóre niedawne raporty na temat wpływu AI na rynek pracy, to można odnieść wrażenie, iż czeka nas sielanka. Nie ta muskowa, w której praca jest opcjonalna, ale taka w której AI ludziom tylko pomaga, nie zabierając im przy tym pracy.
Dobrym przykładem takiej narracji jest raport od firmy doradczej PwC. Już sam tytuł, „Przyszłość bez strachu” sugeruje, iż nie mamy się czego obawiać. Wręcz przeciwnie – podtytuł zapewnia, iż „sztuczna inteligencja zwiększa wartość ludzi”. Jakie są tezy raportu? Oto kilka:
– AI zwiększa wydajność pracy mierzoną przychodem na pracownika;
– pracownicy posiadający umiejętności związane z AI mają o 56% wyższe płace niż ci, którzy ich nie posiadają;
– AI „uszlachetnia” pracę w rolach podlegających automatyzacji;
– liczba miejsc pracy w rolach narażonych na AI rośnie, choć nieco wolniej niż w innych rolach;
– w takich rolach rosną również płace – rosną one 2x szybciej w branżach najbardziej narażonych na AI w porównaniu do tych najmniej narażonych.
Optymizm przebija również z innych raportów – z badania IBM wynika, iż AI uwalnia pracowników od zadań rutynowych, pozwalając skupić się na kreatywności i strategicznym myśleniu. Z kolei Raport WEF prognozuje, iż do 2030 r. AI stworzy 11 mln nowych miejsc pracy, przy jednoczesnym zlikwidowaniu 9 mln stanowisk – głównie rutynowych.
Ten optymizm gdzieniegdzie wydaje się przesadny. Na przykład można podejrzewać, iż wzrost wydajności pracowników przy wykorzystaniu AI bierze się przynajmniej po części z faktu, iż pracowników jest mniej – bo zostali zastąpieni przez AI. Z kolei fakt, iż liczba miejsc pracy z ekspozycją na AI rośnie wolniej niż w całej gospodarce sugeruje, iż AI spowalnia tworzenie etatów – choćby jeżeli gospodarka rośnie.
AI też zabierze pracę
Jednak niektórzy dostrzegają zagrożenia, zwłaszcza w niektórych obszarach. Potencjalnie narażeni na wpływ AI są ludzie młodzi, dopiero co wchodzący na rynek pracy. Im, według niektórych analiz, AI zabierze pracę.
Na przykład WEF i McKinsey w swoich raportach ostrzegają, iż AI może ograniczać ścieżki kariery dla początkujących, zwłaszcza w zawodach białych kołnierzyków. 40% pracodawców planuje redukcję stanowisk podatnych na automatyzację.
Z kolei współtwórca Anthropica Dario Amodei ostrzegał, że AI może zlikwidować połowę stanowisk pracy dla początkujących pracowników umysłowych w ciągu pięciu lat.
Nawet raport PwC przyniósł nieco mniej optymistycznych wieści – liczba etatów nie wzrasta w niektórych z ról najbardziej narażonych na AI. Są to takie role, jak „wklepywacze” tekstu lub danych (keyboard clerks) oraz specjaliści w dziedzinie IT i telekomunikacji.
Pomoże czy zabierze – skutek może być podobny
Od dłuższego już czasu trwa dyskusja, czy AI powinna automatyzować pracę (automate) czy ją wspomagać (augment). Luminarz AI Andrew Ng przekonuje, iż firmy powinny skupiać się na ułatwianiu pracy pracownikom a nie na redukcji kosztów. Argument Ng jest efektowny – koszty można zredukować co najwyżej o 100%, a zwiększyć przychody – dzięki AI wspomagającej pracowników – można w sposób teoretycznie nieskończony.
Z kolei ekonomista z MIT David Autor twierdzi, iż dwa stulecia postępu technologicznego pokazują, iż automatyzacja po prostu powoduje, iż pracownicy zmieniają role w kierunku tych, które wymagają większych umiejętności i iż z AI będzie podobnie. (Możecie się zastanawiać czy przejmować się zdaniem ekonomisty z MIT, w końcu uczelni technicznej. Okazuje się, iż jak najbardziej – dziesięciu laureatów Nagrody Nobla z ekonomii to pracownicy tej uczelni).
Z drugiej strony, mamy sugestie wspomnianego wyżej Dario Amodiego z Anthropica czy Sebastiana Siemiątkowskiego, prezesa fintechu Klarma, który twierdzi, iż AI może już teraz zastępować ludzi, i iż będzie to miało poważne konsekwencje dla pracowników umysłowych. Czytaj – AI zabierze im pracę.
Wiele mówią też fakty. Już w 2023 roku media donosiły, iż Google może zwolnić 30 000 osób, w dużej mierze dlatego, iż AI sprawiło, iż pracownicy działu sprzedaży reklam stali się mniej potrzebni. Ostatnio Microsoft ogłosił redukcję 6000 etatów, zwłaszcza wśród inżynierów systemu – tych samych, których wcześniej namawiał do używania AI.
Spór między automation a augmention może się okazać pozorny. Oczywiście pełna automatyzacja oznacza likwidację miejsc pracy. Ale choćby jeżeli AI będzie w pracy tylko pomagać, to skutek może być podobny – likwidacja etatów.
Wyobraźmy sobie dużą firmę ze sporym zespołem księgowym. Nowo wprowadzony system AI sprawia, iż zatrudnieni w zespole księgowi stają się 50% bardziej efektywni. Tylko że… dla nich nie ma 50% więcej pracy, jeżeli firma nie rozwija się w szaleńczym tempie – a tak jest w przypadku większości firm. Co robi więc firma? Tnie zatrudnienie, by obniżyć koszty.
Teraz wyobraźmy sobie dział obsługi technicznej. Dzięki AI podpowiadającej pracownikowi odpowiedzi udaje się skrócić przeciętną rozmowę z klientem o 30%. gwałtownie przekłada się to na skrócenie czasu oczekiwania klienta na rozmowę z konsultantem, ale z czasem okazuje się, iż choćby w „godzinach szczytu” średnio 15% konsultantów nie ma nic do roboty. Wniosek? Zredukować zatrudnienie.
AI będzie wykorzystywana w wielu obszarach nie związanych ze wzrostem biznesu firmy. I tam zastosowanie sztucznej inteligencji będzie miało wymiar niemal wyłącznie kosztowy – czyli głównie zwalniania ludzi. Więc między pełną automatyzacją pracy a wspieraniem ludzi w ich pracy różnica będzie ilościowa a nie jakościowa – w obu przypadkach będzie oznaczać zmniejszenie liczby miejsc pracy.
Ten trend do zmniejszania liczby etatów przy pomocy AI jeszcze się nasili, jeżeli gospodarka spowolni lub wręcz znajdzie się w recesji.
Oczywiście rację może mieć Autor z MIT twierdząc, iż automatyzacja nie zlikwiduje miejsc pracy tylko je zmieni. Jednak dla osób, które stracą swoją pracę lub po studiach nie znajdą jej w upragnionym zawodzie może być to marna pociecha. Przynajmniej krótkoterminowo.
Nie musisz być szybszy od niedźwiedzia, czyli ucz się AI
Dawno temu jeden z moich amerykańskich przyjaciół opowiedział mi dowcip: „Jeśli z grupą ludzi spotkasz w dzikich ostępach niedźwiedzia, nie panikuj. Pamiętaj, nie musisz biec szybciej od zwierzaka, wystarczy, iż będziesz szybszy od najwolniejszego z grupy”.
Co ten żart ma wspólnego z AI? Całkiem sporo. W świecie, w którym umiejętności związane z AI wciąż nie są powszechne, wykazanie się istotną wiedzą w tym temacie może nam dać istotną przewagę konkurencyjną – czy to nad kolegami z pracy, jeżeli jesteśmy już zatrudnieni, czy to nad konkurentami do posady, jeżeli etatu właśnie szukamy.
To oczywiście nie jest tak, iż wystarczy być lepszym od jednego kolegi z zespołu lub działu – to zależy od skali potencjalnych zwolnień. Być może będziesz musiał być choćby wśród najlepszych, by zachować pracę.
Ale choćby jeżeli i tak Cię zwolnią, pamiętaj: jeżeli będziesz mógł wpisać umiejętności AI do swojego CV, to Twoje szanse na znalezienie następnej pracy znacznie wzrosną.
Wniosek jest jeden – niezależnie od tego, czy AI Cię fascynuje, czy denerwuje – ucz się jej. Od tego może zależeć Twoja praca.
Źródło grafiki: Sztuczna inteligencja, model Dall-E 3