Alleluja i od tyłu

tabloidonline.wordpress.com 3 dni temu

We Włoszech jakoby zakazano małżeństw homoseksualnych…, może tak, może nie, w zasadzie nie ma to żadnego znaczenia, średnio mnie to choćby interesuje, wali mnie mówiąc wprost, bo to problem Włochów nie mój. W zasadzie mogą tam również zakazać oddychania, co z punktu widzenia wielkości a przede wszystkim jakości włoskiej populacji, choćby byłoby wskazane, jak również mogą zakazać sikania facetom na siedząco, bo to przynależne jest tylko kobietom i w zasadzie ten akurat zakaz byłby poniekąd współbrzmiący z tym o tych małżeństwach.

Tak już bardziej na poważnie, to wedle mnie i skromnej mojej wiedzy jest to dezinformacja (na pewno dopuszczalne są tam tzw związki partnerskie), za którą to dezinformacją na bank stoją trolle nakręcane (zatrudnianie) przez sztab pana Szachermachera, acz nie bardzo rozumiem w jakim celu. Prawdopodobnie żeby jakoś pośrednio wplątać potem w narrację Trzaskowskiego, który do LGBT stosunek powiedzmy ma dość liberalny, co sprzyja wkurwieniu, do cna skurwionych fanów Alfonsa i bliskich mu okolic. Takie są moje przypuszczenia.

No bo niby dlaczego teraz problem małżeństw homo i to jeszcze we Włoszech, miałby wywoływać takie poruszenie i to głównie w środowiskach polskiej patoprawicy oraz psychokatolstwa. Tak jakby tego typu małżeństwa były w Polsce dopuszczalne a trop włoski był czymś godnym naśladowania, bo podobne rozwiązanie mogłoby uratować Polskę, a przed wszystkim wyzwolić ją spod bata wszechobecnej władzy gejów, lesbijek, biseksualistów, oraz Jarosława Kaczyńskiego ze Sławkiem Cenckiewiczem włącznie.

Jak świat światem a historia historią, związki homoseksualne zawsze były jego nieodłączną częścią, czy nam się to podoba czy nie. Gejem się jest, lub się bywa, nie ma natomiast obowiązku bycia gejem lub lesbą, więc nie bardzo rozumiem obawy heteryków przed tą akurat grupą ludzi i ich upodobaniami. Tak jak i nie ma obowiązku skrobania się dla katoliczki (acz katoliczki stanowią w Polsce największy odsetek skrobiących się ), tak i nie ma obowiązku bycia lesbą i zawierania małżeństwa z jakąś Grażynką.

Co ciekawe, akurat w tymże włoskim przypadku, grupą od lat najbardziej naciskającą na usankcjonowanie zakazu wszelkich homo związków, był i jest oczywiście kościół katolicki i związane z nim ściśle środowiska. W Polsce jest rzecz jasna nie inaczej. Czyli po raz kolejny mamy potwierdzenie, iż procentowo najliczniejsze środowisko gejów (siostry zakonne też dają sobie popalić; sztuczny penis jest przedmiotem kultu) jakim bez wątpienia jest kościół i nie chodzi tylko o kościół włoski, jest największym wrogiem uciech, które w swoim łonie z uciechą i zapałem uprawiają.

Być może chodzi tu o jakiś zakaz konkurencji, lub choćby ochronę monopolu, to znaczy tylko MY DUCHOWNI, możemy czcić i kultywować wielowiekową tradycję kościoła, MY tylko jesteśmy tego godni, a wam wara od tego. Tylko MY jesteśmy spadkobiercami i kontynuatorami tej świętej tradycji, którą przez wieki wynieśliśmy na mistrzowski poziom. Spartanie przy nas to byli cienkie Bolki.

Wykształciliśmy też (i nadaliśmy temu instytucjonalny sens), miłe nam zjawisko pedofilii, głównie za sprawą mnichów, którym w którymś momencie znudziło się jednak nieustanne rżnięcie starych, sflaczałych, do cna rozwierconych dup swoich braci i kolegów spod celi i zapragnęli świeżego mięska, przeczesując w jego poszukiwaniu najbliższe sobie okolice i bazując na głupocie i ciemnocie okolicznego ludu.

W czasach bardziej nowożytnych, kościół zajął się zorganizowanym importem dzieci z zapadłych, kolonialnych zwykle peryferii, czyniąc z rezydujących tam biskupów przedstawicieli handlowych, wspieranych w dziele wyszukiwania i pozyskiwania wartościowego i interesującego towaru, przez tak zwanych misjonarzy, którzy z zapałem nawracali także na wiarę seksualnego rozpasania, z elementami zboczeń i zwyrodnień.

Jeszcze dziś w Watykanie z rozrzewnieniem wspomina się pewnego polskiego biskupa, który korzystając z uprzywilejowanej pozycji w pewnym afrykańskim kraju, targanym na dodatek nieustannymi konfliktami, wyszukiwał i eksportował do stolicy apostolskiej naprawdę dzieciaki pierwsza klasa. Nic tylko korzystać i molestować. Biskupi i kardynałowie wręcz zapisywali się na listy oczekujących, z dostawą do domu (bożego). No, tak to w pewnym skrócie wygląda.

W Polsce kościół myśli oczywiście podobnie, no bo niby dlaczego miałby myśleć inaczej, acz problemem jest to, iż mimo wszystko naród nieco tu zmądrzał (ku niezadowoleniu hierarchów) i to nie jest już jakiś busz niczym w Afryce, choć szczerze mówiąc, podobnie jak i tam, tutejsze plemiona też się zwalczają i bywa, iż płacą za obietnice własnego zbawiennie własnymi dziećmi. Wbrew temu co się sądzi i co się mówi, kościół jest w tej sytuacji zainteresowany jednak napływem uchodźców, głównie chrześcijan z państw arabskich i tym podobnych, bo wraz z nimi napłyną tu także dzieciaki, teoretycznie łatwy i tani towar i być może całkiem liczny. Po cichu tak sobie biskupi kalkulują, ale jak mówię, za chuja się do tego nie przyznają.

No i proszę zaczęliśmy od zakazanych jakoby we Włoszech homomałżeństw (bzdura), a skończyliśmy na związkach partnerskich, w najbardziej ugejowionym zawodzie świata (nawet mułłowie i różnej maści ajatollahy, mimo zdarzających się i u nich tego typu słabości, nie dorastają naszym tu do pięt), który to stan, swe seksualne niedostatki i potrzeby, dodatkowo rekompensuje sobie wykorzystywaniem na skalę przemysłową dzieci. To wysoce zorganizowany przemysł, bazujący od wieków, na głupocie tak zwanego ludu bożego i robiący wszystko, aby lud ten przez cały czas był głupi, zwalczając przy okazji edukację, lub wprowadzając do niej elementy (np. lekcje religii) dewastujące umysły młodych ludzi, czyniąc ich potem bardziej uległymi.

A tak przy okazji, czy Staszek i Andrea, są w związku małżeńskim, czy przez cały czas może partnerskim, legitymizowanym w Watykanie wedle prawa włoskiego i watykańskiego obyczaju? No i czy wychowują razem córkę, czy może jednak syna, bo doniesienia są tu sprzeczne. Przy okazji przekazujemy nasze nieustające wyrazy uznania dla księdza profesora Sokołowskiego. To mega harcownik! Z okazji zbliżających się świąt: alleluja i od tyłu!

[☞ Szybka dygresja, lub głos w dyskusji: W sumie “ks” Sokołowski był najgrzeczniejszy, bo tylko masturbował masażystów i czasami tylko chapnął fiutka do paszczy, czy też sprzedawał drobne klapsy w jąderka, ale np. arcybiskup z Krakowa, który jak opętany wrzeszczy, iż LGBT to choroba – ten to sprawiedliwość w swoim rozumieniu, wymierzał biednym gejom lejąc ich ile sił miał w rękach, a chłopaki jajca mieli czerwone i popuchnięte jak arbuzy”]

Idź do oryginalnego materiału