Bee AI – opaska, którą znienawidzisz albo pokochasz

sztucznainteligencjablog.pl 23 godzin temu

AI to już nie moda, a codzienność, o czym przypomina nam każda kolejna edycja CES. W 2024 roku świat ekscytował się AI pinem od Humane, ale rozczarowanie, które potem nastąpiło, sprawiło, iż w tym roku podejście do AI noszonej na ciele (tzw. wearables) było nieco bardziej sceptyczne. Oczywiście, CES 2025 nie pozwala zapomnieć o sztucznej inteligencji, choć w większości przypadków występuje ona jako aktualizacja do znanych już urządzeń. Tymczasem na targach uwagę zwróciło Bee – małe, AI wspomagane urządzenie do noszenia, które rodzi mieszane emocje.

Co to adekwatnie potrafi?

Bee to niewielki wisiorek, który można nosić także jako bransoletkę lub przypinać do ubrania.

Bee AI

Synchronizuje się z aplikacją na telefonie i pozwala tworzyć szczegółowe podsumowania rozmów z całego dnia. Brzmi interesująco, prawda? Dzięki temu możesz z łatwością przypomnieć sobie, o czym była mowa na spotkaniach w pracy albo w trakcie kolacji z przyjaciółmi.

Ale to nie wszystko. Urządzenie wychodzi poza zwykłe notowanie – potrafi automatyzować listy zadań i oferować refleksje na temat minionego dnia. Istnieje również opcja komunikacji z AI przez głos – na przykład, jeżeli otrzymasz wiadomość na WhatsApp od znajomego z zapytaniem, gdzie zjeść kolację, możesz z pomocną Bee zaplanować miejsce spotkania odpowiednie dla Twoich preferencji.

Ciekawostką jest też fakt, iż Bee nie tylko DZIAŁA dla nas, ale – jak mówią twórcy projektu – „stara się nas rozumieć”. Z upływem czasu algorytmy mają dostosowywać się do indywidualnych potrzeb użytkownika, priorytetyzując powiadomienia, zadania czy choćby osoby, które są dla nas najważniejsze.

Czy Bee jest bezpieczne dla naszej prywatności?

Z drugiej strony pojawia się pytanie: czy Bee daje nam poczucie komfortu i bezpieczeństwa? Stale nasłuchujące urządzenie to temat, który wywołuje kontrowersje. Owszem, producenci Bee zapewniają, iż urządzenie nie gromadzi nagrań dźwiękowych – wszystkie dane przetwarzane mają być w czasie rzeczywistym i od razu usuwane. Możesz też w dowolnym momencie manualnie „wyciszyć” Bee dzięki specjalnego przycisku i zablokować tworzenie notatek na niektóre tematy rozmów.

Ciekawe są też inne zapowiedzi, takie jak opcja ustawienia Bee, by nie działało w określonych lokalizacjach – na przykład w biurze czy w domu. Niemniej wciąż rodzi się pytanie, czy jesteśmy gotowi na urządzenia, które notują nasze rozmowy na bieżąco i „uczą się” naszych priorytetów?

Moje wrażenia i pytania na przyszłość

Podczas krótkiego testu Bee na CES 2025 moje odczucia były mieszane. Z jednej strony, perspektywa posiadania osobistego asystenta, który pomaga zapamiętać najważniejsze fragmenty dnia, brzmi jak rozwiązanie dla osób żyjących w biegu. Z drugiej – świadomość noszenia AI „podsłuchującego” towarzysza budziła lekki niepokój.

Bee teoretycznie mogłoby zmienić sposób, w jaki korzystamy z AI w codziennym życiu, ale aby ocenić rzeczywiste zalety i wady, trzeba by przetestować urządzenie w praktyce przez kilka dni, a nie tylko kilka minut. Niezależnie od tego, czy Bee stanie się popularne, czy nie, jedno jest pewne – technologia noszona na ciele to przyszłość, w którą branża inwestuje coraz więcej.

Idź do oryginalnego materiału