
OpenAI właśnie wprowadza chat grupowy w ChatGPT i ma on być dostępny również w Polsce. Na razie jest w fazie wprowadzania dla kolejnych użytkowników, niewykluczone więc, iż poczekamy na niego jeszcze parę dni. Do czego może służyć i czy stanie się konkurentem WhatsAppa i Slacka?
Już od pewnego czasu widzimy, jak OpenAI rozpycha się na rynkach konkurencji. Dotychczas były to zwykle rynki Google – wyszukiwanie internetowe, rekomendacje zakupowe, czy też, zupełnie ostatnio – przeglądarka.
Teraz jednak OpenAI stara się wejść na rynek chatów grupowych, a więc na terytorium dotąd zajmowane przede wszystkim przez Metę (Messenger i WhatsApp) czy Slacka.
To wejście na terytorium Mety może aż tak bardzo nie dziwić. Jak się okazuje w OpenAI jest spora grupa „emigrantów” z Mety. Jak policzyło The Information, osoby, które wcześniej pracowały u Marka Zuckerberga stanowią około 20% zespołu startupu Sama Altmana. Dodatkowo, zmiany w warunkach korzystania z WhatsAppa sprawiają, iż w styczniu zniknie dostęp do ChatGPT z poziomu WhatsAppa. No to teraz użytkownicy będą mogli sobie pogadać grupowo z ChatGPT. Bez WhatsAppa…
Chat grupowy w ChatGPT. Jak to działa?
Jak to działa? Muszę tu polegać na materiałach OpenAI, bo ani na moim telefonie, ani na komputerze chat grupowy jeszcze się nie pokazał.
Jeśli jesteśmy wewnątrz jakiegoś chatu – czy to już istniejącego, czy to nowego – to z góry ekranu zobaczymy ikonkę osoby. jeżeli ją klikniemy, to dostaniemy opcje dodania do chatu kolejnych osób. Z poziomu aplikacji mobilnej wygląda to tak:

Możemy wysłać link z zaproszeniem do chatu do choćby 20 osób, a one mogą wysyłać ten link do kolejnych. Z wpisu OpenAI nie wynika jasno, czy jest limit osób mogących brać udział w takim czacie.
Jeśli rozpoczniemy chat grupowy z poziomu naszego już osobistego chata, to ChatGPT skopiuje go do nowego chatu grupowego, ale nasz wcześniejszy chat pozostanie w chatach własnych. Lista chatów grupowych będzie dostępna powyżej listy tych własnych.
Jak pisze OpenAI, sztuczna inteligencja ma podążać za konwersacją użytkowników i decydować kiedy wtrącić się do rozmowy a kiedy się nie odzywać. Użytkownicy mogą wspomnieć ChatGPT w swoich wpisach, by pobudzić chatbota do działania.
Do czego ma się przydać chat grupowy? Według firmy, do planowania weekendowych wypadów z przyjaciółmi, wspólnego planowania projektów, czy wybierania restauracji na grupowy obiad. Podobno chatbot może też być bezstronnym sędzią w przyjacielskiej debacie.
Prywatność i kontrola
Jak zapewnia OpenAI, nasze chaty grupowe nie będą korzystać z pamięci naszego ChatGPT, ani też nie będą się do tej pamięci dokładać (co niekoniecznie każdemu się spodoba). Przynajmniej tak ma być na razie, OpenAI pracuje nad bardziej zniuansowaną kontrolą tych aspektów chatu grupowego.
Mamy też mieć pełną kontrolę nad swoim chatem grupowym – nikt ma nas nie dodać bez naszej zgody, możemy w każdej chwili opuścić taki chat i przez cały czas mamy dostępną listę osób biorących w nim udział.
Chat grupowy w ChatGPT. Dobra opcja?
Pojawia się podstawowe pytanie – dla kogo chat grupowy w ChatGPT jest dobrą opcją. jeżeli mamy powiedzmy chat grupowy z naszymi przyjaciółmi na WhatsAppie, to czemu mielibyśmy go przenosić do ChatGPT? Żeby od wielkiego dzwonu zadać AI jakieś pytanie? Czy nie lepiej trzymać nasze konwersacje w jednym miejscu a chatbota zapytać sobie gdzieś na boku?
Do tego dochodzi po prostu pewna niewygoda związana z faktem, iż za każdym razem uruchomiania chatu grupowego musimy od nowa zaprosić ludzi a oni muszą te zaproszenia przyjąć. Możemy to obejść, wykorzystując jakiś starszy chat z tą samą grupą ludzi, ale tu możemy uzyskać niespodziewane rezultaty. Musimy bowiem pamiętać, iż każdy chat to osobny kontekst. jeżeli więc w starszym czasie układaliśmy sobie pobyt w Pradze a teraz chcemy go wykorzystać do wyboru następnego wyskoku do teatru, powiedzmy w Krakowie, to nie zdziwmy się, jeżeli ChatGPT zaproponuje coś z repertuaru Narodniego Divadla a nie Teatru Starego.
Dochodzi tu jeszcze jeden aspekt, który będzie sprawiał, iż korzystanie z chatu grupowego będzie szczególnie niezręczne. Jak informuje OpenAI, chat będzie kierował pytanie do takiego modelu, do jakiego ma akurat dostęp pytający – czy to ze względu na dany plan taryfowy, czy to ze względu na wyczerpanie limitów korzystania z niektórych modeli. To może prowadzić do sytuacji, w których odpowiedzi chatbota będą istotnie różne, w zależności od tego, kto zadaje pytanie.
ChatGPT OS?
OpenAI wciąż szuka sposobów, by przyciągnąć nas do swojego chatbota i by sprawić, byśmy go nie opuszczali, a już na pewno nie na długo. By stał się dla nas centralnym miejscem, z którego załatwiamy w miarę możliwości wszystkie nasze komputerowe potrzeby. Takim swoistym systemem operacyjnym.
Stąd to wyszukiwanie internetowe w ChatGPT, stąd rekomendacje zakupowe, same zakupy z poziomu ChatGPT, czy aplikacje wewnątrz chatbota. To są w większości jeszcze częściowo niedopracowane projekty, w których firma wciąż dopieszcza API i szuka kolejnych partnerów, którzy chcieliby się związać z jej ekosystemem.
Tak też chyba należy traktować pojawienie się chatów grupowych – jako próbę wejścia w nowy obszar, by zobaczyć co się stanie i jaka będzie reakcja użytkowników. W tej chwili nie wygląda to na produkt, który mógłby odciągnąć rzesze użytkowników od WhatsAppa, Messengera czy Slacka. Częste korzystanie z niego wydaje się w tej chwili po prostu niewygodne.
Ale być może dobrym pomysłem będzie wypróbowanie go do omówienia jakiegoś grupowego projektu realizowanego na odległość, w którym wiedza GPT-5 by nie zaszkodziła. Zwłaszcza za parę tygodni, kiedy OpenAI nieco wygładzi obecne, nieco szorstkie UX.
Źródło grafik: OpenAI








