Chiński superdron wchodzi do akcji. Latające gniazdo z bronią

konto.spidersweb.pl 1 godzina temu

Wygląda jak sprzęt z filmów science fiction, ale już w czerwcu ma wzbić się w powietrze. Chińska maszyna, która ma przenieść sposób prowadzenia działań wojennych w zupełnie nową erę, właśnie wchodzi w fazę testów.

Już w czerwcu Chiny rozpoczną próby jednego z najbardziej nietypowych bezzałogowców ostatnich lat. Jiutian SS-UAV to nie tylko dron – to powietrzny statek-matka, zdolny przenieść choćby sto mniejszych maszyn bojowych i rozproszyć je nad celem niczym cyfrowe osy. Dla chińskiej armii ma być to sposób na tanie, zdalne i trudne do zatrzymania uderzenie. Dla świata – sygnał, iż przyszłość wojny będzie bezzałogowa, ale wciąż brutalnie skuteczna.

Latające gniazdo dronów z zasięgiem, którego nie da się zignorować

Jiutian SS-UAV to maszyna klasy ciężkiej, łącząca cechy rozpoznawczych dronów dalekiego zasięgu i powietrznych bombowców. Przy masie startowej wynoszącej 16 t (z czego aż 6 t przypada na uzbrojenie i drony) i zasięgu 7 tys. km, maszyna może działać z wnętrza terytorium Chin i uderzać w cele oddalone o ponad 3 tys. km, nie narażając przy tym życia załóg i nie używając tradycyjnego lotnictwa taktycznego. To właśnie zasięg i brak ludzi na pokładzie czynią z niej narzędzie do projekcji siły o niskim koszcie politycznym i strategicznym.

🇨🇳👀 China is preparing to launch a “flying aircraft carrier” — a giant drone will carry a swarm of drones for 7,000 km

❗️In June, Beijing will launch the Jiutian SS-UAV — a drone with a wingspan of 25 meters and a lifting capacity of up to 6 tons. pic.twitter.com/FsZnGfDFrx

— MAKS 25 🇺🇦👀 (@Maks_NAFO_FELLA) May 19, 2025

Jak podaje portal South China Morning Post, wyróżnikiem SS-UAV jest jego zdolność do przenoszenia i wypuszczania równocześnie do 100 dronów, które – dzięki architekturze rojowej – mogą wymieniać dane, wspólnie wybierać cele, a choćby samodzielnie się organizować. Drony mają być wypuszczane z otworów bocznych kadłuba, działając niczym rój wystrzelony z gniazda w samym sercu nieba. Oprócz tego sam statek-matka może przenosić amunicję precyzyjną, czujniki i uzbrojenie klasyczne na zewnętrznych punktach podwieszeń. To czyni go nie tylko transporterem, ale także aktywnym uczestnikiem operacji.

Inna droga niż Zachód, ale ten sam cel

Zachód również pracuje nad powietrznymi rojami dronów, ale opiera się głównie na adaptacji istniejących samolotów transportowych do tej roli. Mają one znacznie większy udźwig, jednak są droższe, wolniejsze i bardziej podatne na atak. Chiny, projektując Jiutian SS-UAV od podstaw jako bezzałogowiec, wybrały inną strategię – tańszą, trudniejszą do przechwycenia i stworzoną do ataku saturacyjnego.

Trudno dziś ocenić, czy Jiutian SS-UAV przewyższy efektywnością zachodnie koncepcje, jednak już sam fakt, iż Chiny wchodzą w tę przestrzeń z gotowym prototypem, oznacza, iż wyścig o powietrzną dominację w epoce bezzałogowców właśnie wszedł w kolejną fazę. jeżeli przyszłość walki będzie rozgrywana nad naszymi głowami, Jiutian może być pierwszym, który nie tylko pojawi się na radarze, ale go wyłączy.

*Grafika główna wygenerowana przez AI

Idź do oryginalnego materiału