Chrome stanie się nieco bezpieczniejszą przeglądarką. Tak przynajmniej uważa Google, które ogłosiło całkowicie nowe rozwiązanie. Mowa o automatycznym wykrywaniu i zmienianiu słabych haseł. Amerykański koncern chce w ten sposób nie tylko poprawić prywatność wszystkich konsumentów. Chodzi również o oszczędność czasu – użytkownicy nie będą musieli już przechodzić przez ten irytujący proces, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzą setki ciągów znaków.
Chrome zadba o prywatność i bezpieczeństwo internautów
Najpopularniejsza przeglądarka regularnie otrzymuje intrygujące aktualizacje. Wielkimi krokami nadchodzi chociażby integracja ze sztuczną inteligencją. Gemini zacznie analizować wyświetlane strony internetowe, skracać je oraz wyciągać prezentowaną esencję. To dopiero początek, bowiem niedługo dojdzie opcja zarządzania kartami czy wykonywania wielu innych czynności w sposób znacznie bardziej automatyczny.
- Sprawdź także: Gemini zmierza do Chrome. Przeglądarka będzie naszpikowana AI
Tytułowa nowość obejmie swoim zasięgiem większość osób korzystających z Chrome – trudno jednak stwierdzić, kiedy nastąpi powszechny debiut aktualizacji. Jak jednak wynika z ogłoszenia Google, nadchodzi ogromny update wbudowanego menadżera haseł. Ma on automatycznie zmieniać zapisane hasła w momencie, gdy uzna, iż nie są wystarczająco bezpieczne. Jak to jednak będzie dokładnie działać?
Chrome (Windows) – pobierz przeglądarkę z naszej bazy danych
Amerykański koncern wyjaśnia, iż proces analizy bezpieczeństwa hasła przeprowadzany będzie podczas logowania się do odwiedzanej witryny. Wtedy też zobaczycie powiadomienie o naruszeniu oraz zachętę do automatycznej naprawy tego stanu rzeczy. Jest jednak pewien haczyk, bowiem mechanizm ma spełniać swoją rolę wyłącznie na wspieranych witrynach. Tutaj do gry wchodzą administratorzy stron internetowych.

Funkcja niestety nie zadziała wszędzie
Gdy aplikacje/strony internetowe zostaną przystosowane do nadchodzącego rozwiązania, to proces zmiany hasła skróci się do pojedynczego kliknięcia. Użytkownicy zatem oszczędzą sporo czasu i nie będą mieli absolutnie żadnej wymówki. jeżeli zaś chodzi o termin wdrożenia aktualizacji, to przełomowy moment powinien nadejść jeszcze w tym roku. Chęć wdrożenia takiego mechanizmu podyktowana jest oczekiwaniami samych internautów.
Mają oni być zirytowani samą koniecznością zmiany hasła, więc często tego nie robią. Dlatego też przeglądarka ich w tym wyręczy – oczywiście Google ma nie mieć wglądu w żadne dane użytkowników. Dojdzie więc do poprawy nie tylko bezpieczeństwa, ale też prywatności. Warto też wspomnieć, iż na samym końcu to od konsumentów będzie zależeć czy dojdzie do zmiany hasła. jeżeli nie wyrażą zgody, to wszystko zostanie po staremu.
- Przeczytaj również: Używasz tych przeglądarek? To raczej nie zależy Ci na prywatności
Pozostaje zatem cierpliwie czekać na wdrożenie opisanej funkcjonalności. jeżeli już się pojawi, planujecie z niej skorzystać?
Źródło: Google / Zdjęcie otwierające: materiał własny