Smartfony od lat wyglądają podobnie – większy ekran, lepszy procesor, więcej aparatów. Ale chińska marka Honor postanowiła wywrócić ten schemat do góry nogami. Firma zapowiedziała tzw. Robot Phone – urządzenie z wbudowaną kamerą na miniaturowym gimbalu, która potrafi się poruszać, obracać, a choćby śledzić obiekt niczym mały robot. To nie jest kolejny „ładny render”, ale realny koncept, który ma zostać pokazany szerzej podczas targów MWC w Barcelonie. Czy to początek nowej ery telefonów, czy tylko ciekawostka, która gwałtownie zniknie z rynku?
Gimbal w telefonie – to może być rewolucja
Dotychczas, aby nagrywać płynne i stabilne wideo, trzeba było korzystać z zewnętrznych gimbali, takich jak DJI Osmo Mobile. To dodatkowy sprzęt, który zajmuje miejsce i wymaga ładowania. Honor chce ten problem rozwiązać, integrując gimbal bezpośrednio w telefonie. Kamera ma być ukryta w wyspie aparatów i wysuwać się na specjalnym ramieniu, które przypomina miniaturowe ramię robota. Dzięki temu obiektyw może poruszać się w różnych kierunkach, stabilizować obraz i śledzić ruch obiektu w czasie rzeczywistym.
Wysuwane ramię aparatu, oficjalna zapowiedź firmy Honor / Źródło: youtube.com/@HonorOfficialWedług zapowiedzi, rozwiązanie ma działać podobnie do profesjonalnych stabilizatorów, ale w wersji kieszonkowej. To oznacza, iż nagrania z biegania, jazdy na rowerze czy dynamicznych wydarzeń sportowych mogą wyglądać jak z planu filmowego – bez drgań i rozmazanych kadrów.
Telefon, który „żyje” – AI i interaktywna kamera
Najciekawsze w koncepcji Robot Phone jest to, iż kamera nie tylko stabilizuje obraz, ale też zachowuje się jak mały robot. W materiałach promocyjnych widać, jak obiektyw „rozgląda się” i reaguje na otoczenie. Niektórzy porównują to do lampki Luxo Jr. z animacji Pixara albo do miniaturowej wersji Wall-E.
Honor zapowiada, iż urządzenie będzie wspierane przez sztuczną inteligencję, która pozwoli kamerze rozpoznawać obiekty, śledzić twarze i automatycznie dopasowywać ujęcia. To może być przełom dla vlogerów, twórców TikToka czy osób nagrywających filmy bez operatora – telefon sam zadba o to, by użytkownik zawsze był w centrum kadru.
Innowacja czy powtórka z zapomnianych eksperymentów?
Choć koncepcja telefona z wbudowanym gimbalem brzmi jak wizja przyszłości, rodzi sporo wątpliwości. Największym problemem może być trwałość – mechaniczne elementy w telefonach rzadko się sprawdzają na dłuższą metę. Wystarczy przypomnieć sobie wysuwane aparaty do selfie, które swego czasu testowało m.in. Xiaomi – dziś mało kto o nich pamięta, bo gwałtownie okazały się podatne na uszkodzenia i zniknęły z rynku. Wbudowany gimbal oznacza dodatkowe silniczki i ruchome części, a to zawsze większe ryzyko ułamania czy awarii, zwłaszcza iż obiektyw wystaje ponad powierzchnię obudowy i może być narażony na zarysowania lub uderzenia. Dochodzi też kwestia grubości i wagi – telefon z takim mechanizmem siłą rzeczy będzie mniej poręczny.
Wysuwany obiektyw do selfie – Xioami Mi 9T / Źródło: youtube.com/@xiaomiZ drugiej strony, jeżeli Honor dopracuje projekt i zapewni odpowiednią ochronę, może wyznaczyć nowy trend w branży. Wbudowany gimbal nie jest pomysłem oderwanym od rzeczywistości, bo miniaturowe stabilizatory od dawna działają w kamerach sportowych. jeżeli więc tzw. Robot Phone odniesie sukces, może otworzyć drogę do nowej kategorii urządzeń, które nie tylko rejestrują obraz, ale też aktywnie współpracują z użytkownikiem niczym inteligentny operator kamery. jeżeli nie – zostanie zapamiętany jako jedna z najbardziej oryginalnych prób wyrwania telefonów z produkcyjnej rutyny.
Na razie jednak warto podkreślić, iż cały projekt pozostaje jedynie koncepcją. Nie wiadomo, czy telefon w ogóle trafi do masowej produkcji.
Źródło: androidauthority.com / Zdjęcia: Honor, Xiaomi








