Era Google AI Mode: koniec swobodnego przeglądania sieci?
Google testuje nowy tryb AI Mode, który nie tylko pokazuje odpowiedzi wygenerowane przez sztuczną inteligencję, ale całkowicie zmienia interfejs wyszukiwarki. Na podstawie pytania internauty system tworzony przez model Gemini 2.0 prezentuje pogłębione podsumowanie z tekstem, wykresami i grafikami. Linki do zewnętrznych źródeł przez cały czas się pojawiają, ale są jedynie dodatkiem.
– Google przekształca internet w bibliotekarza, który opowiada swoimi słowami to, co kiedyś należało do tysięcy niezależnych wydawców – komentuje Marcin Stypuła, prezes agencji Semcore.
Zmiany już teraz mają wymierne skutki: według firmy BrightEdge, wprowadzenie AI Overviews doprowadziło do spadku liczby kliknięć o 30 proc., mimo iż liczba wyświetleń wzrosła niemal o połowę. Branża SEO bije na alarm, bo spadek ruchu organicznego zagraża modelowi biznesowemu, na którym opiera się wiele wydawnictw.
Wydawcy kontra algorytm: co zostanie z internetu?
Zdaniem Thomasa Germaina, dziennikarza technologicznego BBC, Google może doprowadzić do sytuacji, w której internet stanie się zbiorem danych przetwarzanych przez AI, a nie przestrzenią wymiany myśli między ludźmi. Już dziś wiele treści w sieci jest generowanych przez boty. Rośnie popularność tzw. teorii martwego internetu, według której znaczna część treści – posty, recenzje, komentarze – tworzona jest przez maszyny.
Eksperci z Semcore zauważają jednak, iż to nie koniec, ale transformacja.
– Internet się zmienia, jak zmieniają się algorytmy. Ale zmiana to nie zagłada. To wyzwanie – mówi Marcin Stypuła.
Firma zrealizowała badanie SemcoreLAB z udziałem ponad 100 ekspertów i 30 marek, które potwierdziło, iż SEO przez cały czas ma się dobrze i przynosi realne zwroty z inwestycji.
Wygoda kontra jakość informacji
Krytycy AI Mode obawiają się, iż algorytmy będą promować zunifikowane interpretacje świata, eliminując niszowe treści i głosy spoza głównego nurtu. Jak ostrzega ekspert z Semcore, może to prowadzić do cichej cenzury i zamykania internautów w bańkach informacyjnych.
– Roboty nie klikają w reklamy – przypomina Matthew Prince z Cloudflare, wskazując na zagrożenie dla obecnego modelu finansowania sieci.
Choć duzi wydawcy, jak „New York Times” czy Reddit, już teraz licencjonują treści do treningu AI, mniejsze redakcje mogą zostać wypchnięte z obiegu. Istnieje ryzyko, iż internet przyszłości stanie się przestrzenią kontrolowaną przez korporacje i ich algorytmy, pozbawioną różnorodności i niezależnych głosów.
Apokalipsa przesadzona, ale ryzyka realne
Zdaniem Germaina, choć zmiany są poważne, nie oznaczają końca internetu. Platformy społecznościowe i serwisy subskrypcyjne mają się dobrze, a przewidywania o „śmierci sieci” pojawiały się już w przeszłości.
Nowy internet nie zniknie, ale przekształci się w środowisko bardziej zautomatyzowane, mniej otwarte i wymagające nowego podejścia od twórców treści i firm. Wyzwanie polega nie na opłakiwaniu przeszłości, ale na znalezieniu miejsca w nowej cyfrowej rzeczywistości.
Przeczytaj także:
- Wyszukiwarka czy AI? Polscy internauci coraz częściej wybierają sztuczną inteligencję
- Ekonomia twórców internetowych. Coraz więcej pasji zamienia się w biznes
- Firmy, które płacą okup cyberprzestępcom, narażają się na kolejne ataki
- Dlaczego należy dbać o swoje dane osobowe w internecie?
