
Czy obecna rewolucja AI, w której wszyscy bierzemy udział, albo jako twórcy, albo użytkownicy coraz bardziej dostępnych narzędzi, przyniesie światu wymarzony potężny impuls rozwojowy? Czy wszyscy na tym skorzystamy, a może wiele osób straci? Tego jeszcze nie wiadomo, bo jesteśmy w samym środku dynamicznych zmian. Co jest potrzebne, żeby innowacje wpływały na rozwój gospodarczy. I – czego się obawiać. O tym piszą tegoroczni ekonomiczni nobliści? Ekonomiczny Nobel przestrzega przed AI?
Ekonomiczną Nagrodą Banku Szwecji 2025, bo tak naprawdę nazywa się nagroda, zostali uhonorowani w tym roku trzej naukowcy za wyjaśnienia dotyczące jednego z najbardziej fascynujących zagadnień we współczesnej ekonomii – w jaki sposób innowacje technologiczne wpływają na trwały wzrost gospodarczy.
Połowa nagrody przypadła Joelowi Mokyrowi profesorowi na Uniwersytecie Northwestern w Evanston, Illinois, USA – „za zidentyfikowanie warunków wstępnych dla zrównoważonego wzrostu poprzez postęp technologiczny”. Druga połowa wspólnie przypadła Philippe’owi Aghionowi, profesorowi w Collège de France i INSEAD w Paryżu i w London School of Economics and Political Science w Wielkiej Brytanii oraz Peterowi Howittowi, profesorowi na Brown University w Providence, Rhode Island, USA – „za teorię zrównoważonego wzrostu poprzez twórczą destrukcję”.
Jak innowacje tworzą wzrost gospodarczy?
Wspólnym mianownikiem tegorocznej nagrody są innowacje technologiczne. Ich wpływ na wzrost gospodarczy to jeden z bardziej interesujących tematów badań dla naukowców, ale i dla zwykłych ludzi.
Historyk ekonomii Joel Mokyr otrzymał swoja połowę nagrody za opis mechanizmów, które umożliwiają przełomom naukowym i praktycznym zastosowaniom wzajemne wzmacnianie się, tworząc samonapędzający się proces, prowadzący do trwałego wzrostu gospodarczego. Najnowsze innowacje opierają się na poprzednich innowacjach i przejmują ich funkcjonalności dzięki mechanizmowi tzw. „kreatywnej destrukcji”. Dzięki temu mamy wzrost gospodarczy i zmiany społeczne.
Drugą połowę nagrody otrzymali ekonomiści Philippe Aghion i Peter Howitt. We wspólnej publikacji z 1992 roku opracowali oni model matematyczny pokazujący, jak firmy inwestują w ulepszone procesy produkcyjne i nowe, lepszej jakości produkty, podczas gdy firmy, które wcześniej oferowały najlepsze produkty, są wypierane przez konkurencję. Wzrost gospodarczy powstaje poprzez twórczą destrukcję. Proces jest destrukcyjny, bo starsze produkty stają się przestarzałe i tracą wartość komercyjną.
Przez wiele wieków warunki życia i pracy ludzi potrafiły się nie zmieniać, społeczeństwa trwały w stagnacji, a pojecie wzrostu gospodarczego nie było znane. Do połowy XVIII wieku w wielu krajach wzrost był niemal niezauważalny, pomimo istotnych innowacji. Dlaczego tak się działo? Były dokonywane odkrycia, ale nie miały one wpływu na długoterminowy wzrost gospodarczy.
Według Mokyra, który badał gospodarki Wielkiej Brytanii i Szwecji, było to spowodowane tym, iż nowe idee nie miały związku z procesami produkcji, nie prowadziły do nowych zastosowań i usprawnień. jednak patrząc na wzrost gospodarczy w Wielkiej Brytanii i Szwecji od początku XIX wieku do dnia dzisiejszego, widzimy jednak coś zupełnie innego. Poza łatwo rozpoznawalnymi epizodami, takimi jak Wielki Kryzys w latach 30. XX wieku i inne kryzysy, wzrost – a nie stagnacja – stał się nową normalnością.
Połączenie teorii i praktyki – zastosowania
Mokyr pokazuje, iż przed rewolucją przemysłową innowacje technologiczne opierały się głównie na tej pierwszej wiedzy. Ludzie zasadniczo wiedzieli, iż coś działa, ale nie wiedzieli dlaczego. To, co współcześnie obserwujemy jako wzrost gospodarczy, rozpoczęło się w czasach oświeceniowej rewolucji naukowej. Naukowcy zaczęli domagać się precyzyjnych metod pomiarowych, kontrolowanych eksperymentów i powtarzalności wyników, co prowadziło do lepszego sprzężenia zwrotnego między teorią a zastosowaniem. Wiedza mogła być wykorzystana w produkcji dóbr i usług.
Zrównoważony wzrost gospodarczy nastąpił w Wielkiej Brytanii, ponieważ było to miejsce zamieszkania wielu wykwalifikowanych rzemieślników i inżynierów. Byli oni w stanie zrozumieć projekty i przekształcić pomysły w produkty komercyjne, co było najważniejsze dla osiągnięcia zrównoważonego wzrostu. Kolejnym czynnikiem, który jest niezbędny dla zrównoważonego wzrostu, jest otwartość społeczeństwa na zmiany. Rozwój oparty na zmianach technologicznych nie tylko tworzy zwycięzców, ale także przegranych. Nowe wynalazki zastępują stare technologie i mogą zniszczyć istniejące struktury i metody pracy.
Właśnie dlatego nowe technologie spotykają się z oporem ze strony grup interesu, które czują się zagrożone. Nowe instytucje, takie jak brytyjski parlament, nie dawały uprzywilejowanym możliwości blokowania zmian. Zamiast tego przedstawiciele grup interesu mieli możliwość spotkania się i osiągnięcia korzystnych dla obu stron kompromisów. Te zmiany w instytucjach społecznych usunęły istotną barierę dla zrównoważonego rozwoju. Joel Mokyr wykorzystał obserwacje historyczne, aby zidentyfikować czynniki niezbędne dla zrównoważonego wzrostu.
Model matematyczny – Philippe Aghion i Peter Howitt
W jaki sposób postęp technologiczny prowadzi do zrównoważonego wzrostu? Wyjaśnienia na podstawie modelu matematycznego podjęli się dwaj pozostali laureaci nagrody. Aghion i Howitt zdali sobie sprawę, iż firma, która ma pomysł na lepszy produkt lub bardziej wydajne środki produkcji, może wyprzedzić innych i stać się liderem rynku. Jednak gdy tylko to nastąpi, stwarza zachętę dla innych firm do dalszego ulepszania produktu lub metody produkcji i w ten sposób kolejna firma stara się wspiąć na szczyt drabiny. Ta obserwacja pozwoliła na stworzenie powtarzalnego modelu ekonomicznego:
Gospodarka obejmuje firmy z najlepszą i najbardziej zaawansowaną technologią; Kiedy firmy patentują swoje produkty, mogą otrzymywać wynagrodzenie przewyższające koszty produkcji, a tym samym czerpać zyski z monopolu. Są to firmy, które awansowały na szczyt drabiny rynkowej. Patent zapewnia ochronę przed konkurencją, ale nie przed wprowadzeniem przez inną firmę innowacji. jeżeli nowy produkt lub proces produkcyjny jest wystarczająco dobry, może wyprzedzić stary i awansować.
Możliwość czerpania zysków z monopolu, choćby tymczasowo, stwarza zachęty dla firm do inwestowania w badania i rozwój. Im dłużej firma wierzy, iż może utrzymać się na szczycie drabiny rynkowej, tym silniejsze są zachęty i tym większe inwestycje w badania i rozwój. Jednak więcej badan i rozwoju doprowadzi do skrócenia średniego czasu innowacji i zepchnięcia firmy na szczycie drabiny. Ostatecznie pewnym momencie nastąpi równowaga między twórczą destrukcją a wzrostem gospodarczym.
Teoria Aghiona i Howitta jest przydatna do zrozumienia, które środki będą najskuteczniejsze i w jakim stopniu społeczeństwo powinno wspierać badania i rozwój.
Kiedy wpływ innowacji na wzrost przestaje działać…
Część obserwacji naukowców dotyczy poziomów koncentracji rynku, które obejmują liczbę konkurujących ze sobą firm. Teoria badaczy pokazuje, iż zarówno zbyt wysoka, jak i zbyt niska koncentracja jest szkodliwa dla procesu innowacji. Pomimo obiecujących postępów technologicznych, wzrost gospodarczy w ostatnich dekadach spadł. Jednym z wyjaśnień tego zjawiska, opartym na modelu Aghiona i Howitta, jest to, iż niektóre firmy stały się zbyt dominujące. Konieczne mogą być bardziej zdecydowane działania mające na celu przeciwdziałanie nadmiernej dominacji rynkowej.
A co z AI? Badania Mokyra, Aghiona i Howitta pomagają nam zrozumieć tez najbardziej współczesne trendy w tworzeniu innowacji. Gołym okiem widać, iż są one skoncentrowane w kilku miejscach na świecie i w zaledwie kilkunastu firmach. Czy to już jest ta nadmierna koncentracja, którą opisywali w swoim artykule sprzed ponad 30 lat? Z kolei prace Mokyra pokazują, iż sztuczna inteligencja może wzmocnić sprzężenie zwrotne między teorią a praktyką oraz zwiększyć tempo gromadzenia użytecznej wiedzy. To argument za dodatnim wpływem AI na wzrost gospodarczy.
Ciekawym aspektem nagrodzonych badań jest to, iż innowacje mogą mieć nie tylko korzystny wpływ na wzrost gospodarczy, ale również znaczące negatywne skutki uboczne. Zagrożenia mogą wynikać z dominacji kilku firm na rynku, ograniczeń wolności akademickiej, poszerzania wiedzy na poziomie regionalnym, a nie globalnym, oraz blokad ze strony potencjalnie upośledzonych grup.
Jak reagować na zagrożenia?
Czy, jeżeli nie zareagujemy na te zagrożenia, to mechanizm zrównoważonego wzrostu, z udziałem twórczej destrukcji, zatnie się? Gdyby tak się stało, ludzkość ponownie musiałaby wejść w rzeczywistość trwałej stagnacji. Trudno to sobie w tej chwili wyobrazić. Co warto w takim razie wziąć z badań ekonomistów – tegorocznych noblistów? Ostrzeżenia przez monopolizacją badań i rozwoju AI? Przed nadmierną koncentracją biznesu AI w niewielkiej grupie firm? Co będzie, gdy boom na AI na rynkach finansowych załamie się? A krach pociągnie za sobą cały świat?
Nagroda Banku Szwecji pojawia się w ciekawym dla globalnej gospodarki momencie. Jesteśmy nie tylko w trakcie boomu naukowego na badania nad rozwojem sztucznej inteligencji, ale też w trakcie prawdopodobnej globalnej bańki na akcjach firm, które są liderami badań nad AI, nakładów na jej rozwój i korzyści z komercjalizacji sztucznej inteligencji. Bank Szwecji z jednej strony pokazuje, kto był inicjatorem badań nad wpływem innowacji na wzrost gospodarczy, a z drugiej strony – chce nas chyba mocno przestrzec przed zagrożeniami.
Nie można pozostawiać rozwoju tak kluczowej dziedziny badań i rozwoju w rekach niewielkiej grupki największych firm. Konkurencyjność jest kluczowa dla tego sektora, jeżeli ma on pociągnąć za sobą całą globalną gospodarkę. Surowsze normy? Przepisy antymonopolowe? Regulacje, które utrudnią bigtechom blokowanie zewnętrznych innowacji i wchodzenia na rynek nowym firmom? Z nagrodzonych badań wynika, iż dzisiejsi innowatorzy mogą hamować jutro wejście na rynek kolejnych innowacji.
Z kolei – im więcej państwa i regulacji, tym mniej dynamiczny wzrost. Więc – jeżeli ktoś chciałby w czambuł potępić bigtechy i oskarżyć je już teraz o zaprzeczanie własnym celom rozwojowym, też popełni błąd. Gospodarka wymaga jednak wolności…
Czytaj też: Nobel z fizyki za podwaliny obliczeń kwantowych
Źródło zdjęcia: materiały prasowej Banku Szwecji