Unijny akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA) od miesięcy stanowi temat debaty publicznej w Polsce. 23 września Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy wdrażającej DSA. W mediach społecznościowych pojawiają się ostrzeżenia przed rządową cenzurą ukrytą „pod pozorem walki z nielegalnymi treściami i dezinformacją”. Niektórzy politycy opozycji przestrzegają, iż ustawa jest „atakiem na wolność słowa”. W rzeczywistości DSA jest regulacją mającą zwiększyć odpowiedzialność platform internetowych za nielegalne treści. Projekt ustawy wdrażającej DSA w żaden sposób nie zmienia granic wolności słowa. Dotyczy wyłącznie wąskiej listy treści, stanowiących konkretne przestępstwa opisane w Kodeksie karnym. Nowe przepisy zabraniają cenzury prewencyjnej i ogólnego monitorowania treści przed publikacją, koncentrując się wyłącznie na usuwaniu już opublikowanych materiałów, których zamieszczanie już teraz jest niezgodne z polskim prawem.
Analiza
Więcej o naszym systemie oceniania:
Źródło: x.com
Źródło: x.comCzym jest DSA
Digital Services Act to unijne rozporządzenie przyjęte w październiku 2022 roku. Jego celem jest kompleksowa reforma regulacji platform cyfrowych w Unii Europejskiej, która ma przywrócić równowagę władzy między państwami a gigantami technologicznymi oraz zwiększyć ochronę praw użytkowników w Internecie. DSA reguluje działanie pośredników internetowych i platform internetowych, takich jak platformy handlowe, sieci społecznościowe, platformy udostępniania treści, sklepy z aplikacjami oraz portale z ofertami podróży i zakwaterowania. W praktyce akt ma zapewnić obywatelom m.in. większą kontrolę nad treściami, łatwiejsze zgłaszanie nielegalnych materiałów, wzmocnioną ochronę praw podstawowych i przejrzystość decyzji moderacyjnych platform. Ponadto ma zwiększyć bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w Internecie.
Wdrażanie DSA w Polsce
Od końca sierpnia 2023 roku przepisy obowiązywały już w odniesieniu do wybranych platform o liczbie użytkowników w UE większej niż 45 mln (10% ludności UE) – tzw. bardzo dużych platform internetowych i bardzo dużych wyszukiwarek internetowych. Od 17 lutego 2024 roku przepisy aktu o usługach cyfrowych mają zastosowanie do wszystkich platform. Oznacza to, iż DSA już teraz obowiązuje we wszystkich państwach członkowskich. Niektóre aspekty rozporządzenia wymagają jednak wdrożeń krajowych takich jak m.in. powołanie Koordynatora Usług Cyfrowych, odpowiedzialnego za egzekwowanie DSA w danym państwie. Państwa członkowskie miały powołać swoich Koordynatorów do 17 lutego 2024 roku.
Niektóre kraje członkowskie wciąż nie wdrożyły odpowiednich rozwiązań prawnych, aby umożliwić pełne stosowanie DSA. Wśród nich jest Polska, która nie dotrzymała terminu wdrożenia – 17 lutego 2024 roku. W konsekwencji 6 maja 2025 roku Komisja Europejska pozwała Polskę i cztery inne państwa do Trybunału Sprawiedliwości UE. Pierwszy projekt polskiej ustawy wdrażającej DSA z marca 2024 roku wywołał krytykę. Po dwóch rundach konsultacji publicznych, w tym wysłuchaniu obywatelskim 7 kwietnia 2025 roku w KPRM, Ministerstwo Cyfryzacji znacząco go zmieniło. 23 września Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy wdrażającej. W Sejmie odbyło się już także jego pierwsze czytanie, podczas którego politycy opozycji przedstawiali swoje obawy o, ich zdaniem, możliwość ograniczania wolności słowa. Do czasu podpisania ustawy wdrażającej DSA przez Prezydenta Polska ma wyłącznie tymczasowego Koordynatora o ograniczonych kompetencjach.
Projekt ustawy wdrażającej DSA
Projekt ustawy wdrażającej DSA wprowadza fundamentalne zmiany w strukturze regulacyjnej poprzez powołanie Krajowej Rady ds. Usług Cyfrowych przy Prezesie UKE (Urząd Komunikacji Elektronicznej). Rada ta będzie pełnić kluczową funkcję doradczą, wydając opinie i rekomendacje dotyczące funkcjonowania rynku usług cyfrowych w Polsce. Równocześnie projekt nowelizuje ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną, wprowadzając nowy mechanizm pozwalający Prezesowi UKE na wydawanie nakazów usunięcia treści w Internecie w drodze decyzji administracyjnych. Prezes UKE będzie mógł wydawać takie nakazy jedynie wobec 27 konkretnych kategorii przestępstw wymienionych w projekcie, jednak istotnym zabezpieczeniem jest fakt, iż decyzja administracyjna nie będzie ostateczna. Autor usuniętej treści staje się stroną postępowania i w ciągu dwóch dni ma prawo przedstawić swoje stanowisko. Od decyzji można się następnie odwołać do sądu powszechnego, a zaskarżenie co do zasady wstrzymuje jej wykonanie.
Nowelizacja wyznacza trzy najważniejsze instytucje odpowiedzialne za egzekwowanie przepisów DSA w Polsce:
– Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) dalej będzie koordynatorem do spraw usług cyfrowych. Będzie on nadzorował większość obowiązków wynikających z unijnego rozporządzenia.
– Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) będzie odpowiedzialny za nadzór nad platformami e-commerce w sprawach dotyczących konsumentów.
– Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) zajmie się platformami udostępniającymi wideo.
Źródło: x.comDSA a wolność słowa i cenzura
Ustawa w żaden sposób nie zmienia granic wolności słowa. Dotyczy treści, których zamieszczanie już teraz jest niezgodne z polskim prawem (np. zdjęcia wykorzystywania dzieci, groźby karalne czy oszustwa). Aktualnie obecność takich treści w Internecie jest spowodowana przede wszystkim brakiem działania ze strony platform. Początkowo projekt ustawy dawał Prezesowi UKE zbyt szerokie kompetencje w blokowaniu treści, jednak po krytyce ze strony organizacji społecznych ograniczono katalog do 27 konkretnych przestępstw, usuwając przepisy, które mogłyby być nadużywane politycznie. Lista nie obejmuje żadnych czynów zabronionych, które mogłyby dotyczyć krytyki władzy czy wyrażania opinii politycznych. Katalog nie zawiera zniesławienia, znieważenia funkcjonariusza publicznego ani naruszenia dóbr osobistych. Nie ma w nim też mowy o blokowaniu „dezinformacji” jako takiej, co mogłoby wzbudzać obawy ze względu na nieostry zakres tego pojęcia. Ustawa nie definiuje i nie przewiduje blokowania treści wyłącznie dlatego, iż są nieprawdziwe. Prezes UKE może działać tylko wobec treści stanowiących konkretne przestępstwa opisane w Kodeksie karnym.
Co istotne w kontekście oskarżeń o cenzurę, należy rozróżnić cenzurę prewencyjną – przed upowszechnieniem treści – oraz cenzurę represyjną – po jej upowszechnieniu. Ustawa wyraźnie zabrania nakładania ogólnego obowiązku monitorowania treści przed ich publikacją, tak więc nie wprowadza cenzury prewencyjnej. Takie działania byłyby sprzeczne z zasadą wolności wypowiedzi i z zapisami Konstytucji. DSA dotyczy wyłącznie usuwania nielegalnych treści już po ich opublikowaniu, wprowadzając mechanizmy cenzury represyjnej. Takie działania są z kolei dozwolone i zgodne z prawem. Artykuł 31. ust. 3 Konstytucji RP zakłada, iż wolność wypowiedzi nie ma charakteru absolutnego i może podlegać ograniczeniom w celu ochrony innych dóbr.
Kwestia mowy nienawiści
Kontrowersje w debacie publicznej o DSA budzi także kwestia mowy nienawiści. W polskim prawie karnym nie posiada ona odrębnej definicji, ale jest penalizowana w ramach różnych przepisów, w szczególności artykułów 256 i 257 Kodeksu karnego, które znajdują się na wspomnianej liście 27 przestępstw. Przy czym istotne jest rozróżnienie między mową nienawiści a zwykłym hejtem czy ostrą krytyką. Przepisy penalizują wyłącznie skrajne wypowiedzi o podłożu dyskryminacyjnym skierowane przeciwko jasno określonym grupom narodowym, etnicznym, rasowym lub wyznaniowym. Jednak przepisy zawarte w artykułach 256 i 257 nie obejmują wszystkich grup społecznych – na przykład nie stosują się do polityków. Krytyka, choćby bardzo surowa, skierowana wobec polityków, migrantów czy innych grup nie stanowi mowy nienawiści, jeżeli nie zawiera gróźb śmierci, przemocy seksualnej, nawoływania do eksterminacji ani innych skrajnie agresywnych treści. Aby doszło do naruszenia tych przepisów, wypowiedź musi przekroczyć wysoki próg skrajności.
Podsumowanie
W debacie wokół DSA regularnie pojawiają się twierdzenia o „rządowej cenzurze” czy „ograniczaniu wolności słowa”. Projekt ustawy wdrażającej DSA jest w rzeczywistości regulacją mającą zwiększyć odpowiedzialność platform internetowych za nielegalne treści. Należy również podkreślić, iż wdrożenie unijnego Aktu o usługach cyfrowych jest obowiązkowe dla wszystkich państw członkowskich.
Ustawa w żaden sposób nie zmienia granic wolności słowa. Przepisy koncentrują się wyłącznie na usuwaniu już opublikowanych materiałów, których zamieszczanie już teraz jest niezgodne z polskim prawem. Każdą decyzję Prezesa UKE można z kolei zaskarżyć do sądu powszechnego. Projekt w obecnym kształcie nie dodaje do polskiego prawa nowych ograniczeń wypowiedzi, a jedynie wprowadza narzędzia zmuszające platformy do przestrzegania już obowiązującego prawa. Stanowi kompromis między ochroną użytkowników przed rzeczywistymi zagrożeniami a zabezpieczeniami przed nadużywaniem władzy.
Źródła
Komisja Europejska: Unijny akt o usługach cyfrowych
Projekt ustawy wdrażającej DSA
Fundacja Panoptykon: Co musisz wiedzieć o DSA? Pigułka wiedzy
gov.pl: Komisja pozywa 5 krajów, m.in. Polskę za niewdrożenie DSA
NASK: Wdrożenie DSA w Polsce
NASK: Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną
gov.pl: Bezpieczniejsi w sieci – podsumowanie konsultacji społecznych wdrożenia DSA w Polsce
gov.pl: Wysłuchanie obywatelskie w sprawie wdrożenia unijnego Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA)
Demagog: Akt o usługach cyfrowych w Sejmie. Posłowie obawiają się cenzury
Encyklopedia PWN: Cenzura
Art. 31 Konstytucji RP [Zasada wolności; ograniczenia konstytucyjnych wolności i praw]
Art. 54 Konstytucji RP [Wolność słowa]








