Robert Bąkiewicz zgrywa bohatera broniącego naszych granic i sieje dezinformację w mediach poprzez zakrzywiające rzeczywistość nagrania. Kontrowersyjny narodowiec spotkał się z ostrą odpowiedzią ze strony Straży Granicznej. Nie wierzcie wszystkiemu, co widzicie w sieci Robert Bąkiewicz zdecydowanie ma za dużo wolnego czasu i zamiast zająć się czymś pożytecznym, koczuje w okolicach polsko-niemieckiej granicy na przejezdnych z nadzieją, iż jego ludziom uda się złapać jakiegoś nielegalnego imigranta na gorącym uczynku. A iż idzie im to naprawdę słabo i narodowcy w ciągu ostatnich dni zdążyli zjeść więcej kebabów niż zatrzymać osoby próbujące nielegalnie przekroczyć granicę, to ich szef uciekł się do szerzenia dezinformacji. Pseudopatriota napisał, iż nasze służby są „Uberem dla nielegalnych migrantów”. Straż Graniczna nie pozostała obojętna na jego skandaliczne zachowanie i wystosowała oficjalne oświadczenie w sprawie kontrowersyjnego wpisu, który „niezłomny narodowiec” zdążył już usunąć, gdy zdał sobie sprawę, iż może mieć z tego tytułu kłopoty. – Odnośnie filmu jaki pojawił się w mediach społecznościowych, informujemy, iż nagranie przedstawia moment przekazania przez polską Straż Graniczną w ramach readmisji uproszczonej dwóch obywateli Konga Policji niemieckiej. Zdarzenie miało miejsce w Goerlitz w punkcie przekazań. Cudzoziemcy zatrzymani zostali wczoraj przez Straż Graniczną w ramach przywróconej kontroli granicznej, kiedy próbowali nielegalnie wjechać z Niemiec do