Ego ponad państwem. Cenckiewicz obciąża nie Nawrockiego i Polskę

wiesci24.pl 2 dni temu

Sławomir Cenckiewicz od dawna uchodzi za postać kontrowersyjną w polskiej polityce. Ostatnie wydarzenia związane z poświadczeniem bezpieczeństwa tylko potwierdzają, iż jego ego poszybowało w kosmos, a jego działania stają się obciążeniem dla całego aparatu państwowego, w tym dla prezydenta Nawrockiego. Konflikt wokół poświadczeń bezpieczeństwa, który rozpoczął się w lipcu 2024 roku, pokazuje, iż Cenckiewicz woli rywalizować z własnymi instytucjami niż współpracować na rzecz bezpieczeństwa państwa.

W lipcu 2024 roku kierowana przez gen. Jarosława Stróżyka Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) odebrała prof. Sławomirowi Cenckiewiczowi poświadczenie bezpieczeństwa wymagane przy dostępie do informacji niejawnych. Decyzja ta nie była przypadkowa ani politycznym kaprysem – wynikała z procedur bezpieczeństwa i odpowiedzialności, jakie spoczywają na osobach mających dostęp do tajemnic państwowych. Po skardze Cenckiewicza, 17 czerwca 2025 roku, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję SKW, co wywołało spore zamieszanie.

„To niech pokaże NATOwski certyfikat. A przy okazji nominację profesorską” – odpowiedział wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski na prowokacyjny wpis Cenckiewicza. Sikorski w prosty, rzeczowy sposób wskazał, iż fakty mówią same za siebie, a ego profesora prowadzi do zacierania granic między rzeczywistością a własną mitologią. Cenckiewicz odpowiedział, eksponując przy tym swoje dokonania i tytuły: „Wśród przywróconych przez sąd w dniu 17 czerwca br. poświadczeń jest i ten cert. NATOwski. Prof. byłem tylko uczelnianym – ostatnio na ASzWoj zanim mnie usunęli w 2024. Jest »Zgoda« by Minister tytułował mnie dr. hab. Uprzejmie proszę to przekazać, bo mnie zablokował.”

O ile fakt, iż poświadczenie zostało przywrócone, można uznać za formalny sukces, o tyle sposób, w jaki Cenckiewicz wykorzystuje sytuację, ujawnia jego autodestrukcyjne ego. Właśnie takie zachowania sprawiają, iż człowiek jego formatu staje się obciążeniem dla osób odpowiedzialnych za realną politykę bezpieczeństwa i strategię państwa. Ego Cenckiewicza nie pozwala na spokojną, rzeczową pracę; zamiast tego wciąga w konflikt każdą instytucję, z którą ma styczność.

Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta Nawrockiego, jasno podkreślił: „Dezinformacją jest to, iż szef BBN nie posiada poświadczeń bezpieczeństwa. To także próba odegrania się na prof. Cenckiewiczu przez obecne kierownictwo SKW, które pan profesor ostro krytykuje za działania w przeszłości.” To zdanie pokazuje, iż w grę wchodzi nie tyle rzeczywiste zagrożenie bezpieczeństwa, ile konflikt osobisty i medialny, który Cenckiewicz podsyca własnym zachowaniem.

Współpraca z kimś, kto publicznie kreuje własny wizerunek jako niezależnego i niezastąpionego eksperta, jest trudna choćby dla doświadczonych polityków. Sikorski, zachowując spokój i rzeczowość, pokazuje, iż odpowiedzialne podejście do polityki i służb specjalnych wymaga umiejętności pracy zespołowej, a nie umieszczania własnego ego w centrum wydarzeń. Cenckiewicz, zamiast budować zaufanie i współpracować, nieustannie koncentruje się na dowodzeniu swojej wyższości i wytykaniu rzekomych przewinień innych.

Problem nie ogranicza się do kwestii formalnych – poświadczenia bezpieczeństwa czy tytułów naukowych. Chodzi o kulturę pracy i odpowiedzialność wobec państwa. Ego Cenckiewicza, napędzane medialnymi prowokacjami, utrudnia tworzenie spójnej i profesjonalnej polityki bezpieczeństwa. W kontekście realnych wyzwań, jakie stoją przed polskim BBN, takie postawy mogą być wręcz niebezpieczne.

Cenckiewicz to postać, której ego zdecydowanie wyprzedza rozsądek. Jego publiczne spory, prowokacyjne komentarze i medialne awantury są obciążeniem nie tylko dla Nawrockiego, ale dla całego systemu bezpieczeństwa państwa. W kontraście do tego, Radosław Sikorski prezentuje postawę rzeczową, opartą na faktach i kompetencjach, pokazując, iż odpowiedzialna polityka wymaga współpracy, a nie autoprezentacji. Polska potrzebuje takich polityków i ekspertów – nie ludzi, których ego staje się ciężarem dla państwa.

Idź do oryginalnego materiału