Oszustwa telefoniczne stały się problemem o zasięgu ogólnokrajowym, osiągając poziom, który eksperci określają w tej chwili mianem kryzysu. Amerykanie są codziennie bombardowani fałszywymi powiadomieniami o dostawach, alertami bankowymi i ostrzeżeniami rządowymi, mającymi na celu ich oszukanie i wyłudzenie pieniędzy. Połączenia te coraz częściej pochodzą z globalnych operacji przestępczych, zorganizowanych na wzór korporacji, wykorzystujących zaawansowaną technologię VoIP, aby dotrzeć do milionów ofiar na całym świecie. Pomimo nowych przepisów i zobowiązań organów regulacyjnych, połączenia te przez cały czas pokazują, iż egzekwowanie prawa jest daleko w tyle za skalą zagrożenia.
Zepsuty system obronny
Federalna Komisja Łączności (FCC) wprowadziła system STIR/SHAKEN w celu weryfikacji tożsamości dzwoniących i ograniczenia podszywania się pod kogoś. System ten miał na celu umożliwienie śledzenia połączeń oszustów, ale oszuści gwałtownie znaleźli sposoby obejścia tego systemu, przekierowując połączenia przez sieci międzynarodowe lub stale zmieniając numery telefonów. Firmy telekomunikacyjne twierdzą, iż nie mogą blokować połączeń bardziej agresywnie ze względu na przepisy o ochronie prywatności i ograniczenia techniczne, choć krytycy twierdzą, iż powolny postęp wynika również z ograniczonej odpowiedzialności i niespójnego egzekwowania prawa.
Amerykanie odbierają miliardy automatycznych połączeń miesięcznie, w tym połączenia oszukańcze i spam, które kosztują konsumentów znaczne kwoty każdego roku. Federalna Komisja Łączności (FCC) przez cały czas nakłada grzywny na osoby naruszające przepisy, jednak rozległe sieci – zwłaszcza te działające za granicą – wciąż trudno jest do nich dotrzeć. Eksperci zgadzają się, iż problem stał się zbyt złożony, by rozproszone egzekwowanie prawa było możliwe.
Wystarczy krótka próbka nagranego dźwięku, aby wygenerować sklonowany głos wystarczająco przekonujący, by oszukać ofiary. Jednym z ważniejszych incydentów było użycie wygenerowanego przez sztuczną inteligencję głosu prezydenta Joe Bidena w kampanii dezinformacyjnej przed prawyborami w New Hampshire. Eksperci ostrzegają, iż przyszłe oszustwa mogą obejmować deepfake’i w wiadomościach wideo lub spersonalizowane skrypty oparte na sztucznej inteligencji, atakujące osoby po imieniu. Wraz z rozwojem tych technologii, identyfikacja dzwoniącego i ludzka intuicja stają się coraz mniej skutecznymi metodami obrony.
Jak globalne sieci przejęły władzę
Według Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), oszukańcze centra telefoniczne są w tej chwili częścią zorganizowanych sieci przestępczych działających na wielu kontynentach. Wiele z nich rozpoczęło działalność w Azji Południowo-Wschodniej, a następnie rozszerzyło ją na Afrykę, Bliski Wschód i niektóre części Europy. Niektóre operacje polegają na wabieniu, a choćby przemycaniu pracowników pod fałszywymi ofertami pracy. ONZ szacuje, iż te międzynarodowe sieci oszustów generują od 27 do 36 miliardów dolarów rocznie.
Element polityczny stojący za chaosem
Stany Zjednoczone niegdyś odgrywały wiodącą rolę w regulacji sektora telekomunikacyjnego, ale nadzór ten osłabł za rządów Donalda Trumpa, kiedy Federalna Komisja Łączności (FCC) wycofała szereg środków ochrony konsumentów. Deklarowanym celem było zmniejszenie obciążeń regulacyjnych, ale w rezultacie egzekwowanie przepisów było rozproszone i spowolniło postępy w zakresie kompleksowej koordynacji działań antyprzestępczych.
Od tego czasu agencje federalne i stanowe z trudem radzą sobie z wypracowaniem jednolitej odpowiedzi. Liczba skarg gwałtownie wzrosła, ale grzywny i pozwy sądowe kilka pomogły powstrzymać ten napływ. Operatorzy często powołują się na ograniczenia prawne i zagrożenia dla prywatności podczas filtrowania połączeń, a konsumenci zgłaszają te same oszustwa miesiąc po miesiącu.
Australia stanęła w obliczu podobnego kryzysu i wybrała bardziej bezpośrednie podejście. Rząd nałożył na operatorów telekomunikacyjnych obowiązek śledzenia i blokowania połączeń oszukańczych, zanim dotrą one do użytkowników. Polityka ta wymagała również udostępniania danych między operatorami a agencjami rządowymi, a także utworzenia rejestru weryfikującego legalnych nadawców SMS-ów. Według oficjalnych raportów, w ciągu dwóch lat zablokowano ponad 2,3 miliarda połączeń oszukańczych i setki milionów fałszywych SMS-ów.
Kontrast ze Stanami Zjednoczonymi jest rażący. Amerykańskie firmy telekomunikacyjne utrzymują oddzielne bazy danych spamu i systemy filtrowania, ale działają niezależnie. Każda sieć chroni własne interesy, zamiast budować wspólną obronę. Organy regulacyjne nie wdrożyły skoordynowanego ogólnokrajowego systemu blokowania, a dobrowolne działania branży wciąż nie przynoszą oczekiwanych efektów technicznych. Bez zdecydowanej presji prawnej i silniejszej odpowiedzialności, znaczący postęp pozostaje powolny.









