Intel rezygnuje z planów budowy gigantycznej fabryki chipów podzespołów elektronicznych opartych o półprzewodniki. Miała ona powstać w Izraelu, w miejscowości Kiryat Gat – ale póki co nie powstanie.
Jak poinformowały lokalne media branżowe, poddostawcy materiałów i oprzyrządowania niezbędnego do nowej fabryki otrzymali powiadomienia o wypowiedzeniach kontraktów. Dodano także, iż Ministerstwo Finansów Izraela wiedziało o kroku firmy zawczasu.
Intel nie skomentował publicznie doniesień o rezygnacji. Wydano jedynie ogólnikowe i dość generyczne oświadczenie, które w istocie nie mówi nic o przyczynach decyzji i dalszych planach firmy.
„Izrael przez cały czas jest jednym z naszych kluczowych globalnych ośrodków produkcyjnych i badawczo-rozwojowych, i pozostajemy w pełni zaangażowani [w inwestycje] w regionie Jak już wspominaliśmy wcześniej, zakres i tempo rozwoju produkcji Intela w naszych zakładach na całym świecie zależą od wielu zmiennych czynników. Zarządzanie projektem o takiej skali, zwłaszcza w naszej branży, zwykle wiąże się z korektami harmonogramu. Nasze decyzje wynikają z okoliczności biznesowych, dynamiki rynku i [zasady] odpowiedzialnego zarządzania kapitałem.”
~ oświadczenie rzecznika firmy Intel dla mediów izraelskichRezygnacja z budowy giga-fabryki chipów byłaby mocnym ciosem dla gospodarki Izraela w perspektywie najbliższych lat. Kraj ten mocno opiera się na przemyśle zaawansowanych technologii, i podejmuje wzmożone wysiłki, by przyciągnąć inwestycje – zarówno pochodzenia krajowego, jak i zagranicznego.
Wartość inwestycji, ogłoszonej w grudniu zeszłego roku, szacowano na ogromne 25 miliardów dolarów. W ramach umowy, którą koncern zawarł z rządem Izraela, Intel miał otrzymać grant w wysokości 3,2 miliarda dolarów. Ze swej strony firma zobowiązywała się do złożenia zamówień o wartości 60 miliardów szekli (ok. 16,2 miliarda dolarów) u izraelskich poddostawców na przestrzeni najbliższej dekady.