Jedna z czołowych amerykańskich firm sektora finansów i analityki giełdowej pochyliła się nad tematyką sztucznej inteligencji – wynik może nieco studzić entuzjazm
Według najnowszego raportu J.P. Morgan, globalny sektor sztucznej inteligencji musi generować co najmniej 650 miliardów dolarów przychodów rocznie, aby zapewnić 10-procentowy zwrot z inwestycji, jakie firmy planują ponieść do 2030 roku. Analitycy wskazują, iż oznaczałoby to równowartość 35 dolarów miesięcznie od każdego użytkownika iPhone’a lub 180 dolarów od każdego subskrybenta Netflixa.
Raport, cytowany przez analityka Maxa Weinbacha, zwraca uwagę, iż mimo ogromnego potencjału, rynek AI może nie rozwijać się liniowo. Eksperci JP Morgan ostrzegają przed powtórką scenariusza z czasów budowy sieci światłowodowych, kiedy tempo wzrostu przychodów nie nadążało za skalą inwestycji.
Choć takie firmy jak OpenAI czy Anthropic notują dynamiczny wzrost przychodów – odpowiednio na poziomie 20 i prognozowanych 26 miliardów dolarów rocznie – nie przekłada się to jeszcze na realne zyski. Według analityków, istnieje ryzyko nadmiernych inwestycji w infrastrukturę obliczeniową, które mogą doprowadzić do nadpodaży mocy obliczeniowych, a tym samym miliardowych centrów danych pozostających niewykorzystanymi.
Zagrożenie tzw. „przeinwestowania w AI” dostrzegał już wcześniej CEO OpenAI Sam Altman, który w rozmowie z Satyą Nadellą z Microsoftu ostrzegał przed możliwością nadmiaru mocy serwerowych w stosunku do realnego popytu. Podobne obawy wyrażał były szef Intela Pat Gelsinger, wskazując, iż wiele firm jeszcze nie zaczęło faktycznie korzystać z możliwości, jakie daje AI, mimo iż inwestycje w tę technologię już przekształcają cały sektor usług.
Według JP Morgan, ewentualne „pęknięcie bańki AI” mogłoby zagrozić firmom o łącznej kapitalizacji choćby 20 bilionów dolarów, obejmując nie tylko spółki technologiczne bezpośrednio zaangażowane w sztuczną inteligencję.
Jednocześnie raport podkreśla, iż rynek AI nie musi skończyć katastrofą. „Nawet jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zobaczymy zarówno spektakularnych zwycięzców, jak i równie spektakularne porażki – z uwagi na skalę zaangażowanego kapitału i zasadę ‘zwycięzca bierze wszystko’ obowiązującą w tej branży” – podsumowują analitycy.
