Jak na ironię, Apple twierdzi, iż skanowanie CSAM byłoby nadużywane

cyberfeed.pl 2 miesięcy temu


Gdy Apple ogłosiło własne podejście Do CSAM skanowania, wielu z nas ostrzegało, iż proces ten służy do sprawdzania materiałów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci ostatecznie zostałyby wykorzystane przez represyjne rządy aby wyszukać takie rzeczy, jak plany protestów politycznych.

Firma z Cupertino odrzuciła wówczas tę argumentację, ale w ironicznym wydźwięku używa teraz właśnie tego argumentu w odpowiedzi na rząd Australii…

Oryginalne plany skanowania CSAM firmy Apple

Pierwotnie Apple planowało przeprowadzić skanowanie urządzenia w poszukiwaniu CSAM przy użyciu techniki cyfrowego pobierania odcisków palców.

Te odciski palców umożliwiają dopasowywanie konkretnych obrazów bez konieczności ich przeglądania przez kogokolwiek i są zaprojektowane tak, aby były wystarczająco rozmyte, aby przez cały czas dopasowywać obrazy, które zostały przycięte lub w inny sposób edytowane, generując jednocześnie bardzo kilka fałszywych alarmów.

Żeby było jasne, propozycja Apple była Prywatność– podejście oparte na szacunku, ponieważ skanowanie byłoby wykonywane przez nasze własne urządzenia i nikt nigdy nie patrzył na żadne z naszych zdjęć, chyba iż oznaczono wiele dopasowań.

Problem represyjnego rządu

Problem, jak wielu z nas zauważyłoistniała możliwość nadużyć ze strony represyjnych rządów.

Można utworzyć cyfrowy odcisk palca każdy rodzaj materiału, nie tylko CSAM. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby autorytarny rząd dodał do bazy danych zdjęcia plakatów kampanii politycznych lub podobnych.

Narzędzie zaprojektowane z myślą o poważnych przestępcach można w prosty sposób dostosować do wykrywania osób sprzeciwiających się rządowi lub jednej lub większej liczbie jego polityk. Apple – które otrzymywałoby bazę danych odcisków palców od rządów – okazałoby się, iż nieświadomie pomaga w represjach lub, co gorsza, wobec działaczy politycznych.

Apple twierdził, iż nigdy by na to nie pozwolił, ale obietnica opierała się na tym, iż Apple miałby prawną swobodę odmowy, co po prostu nie miałoby miejsca. W Chinach było na przykład Apple prawnie wymagane do usunięcia VPN, AktualnościI Inny aplikacji oraz do przechowywania danych iCloud obywateli Chin na serwerze należącym do firmy kontrolowanej przez rząd.

Firma Apple nie mogła w realistyczny sposób obiecać, iż nie będzie spełniać przyszłych wymagań dotyczących przetwarzania dostarczonych przez rząd baz danych zawierających „obrazy CSAM”, które obejmują również dopasowania do materiałów wykorzystywanych przez krytyków i protestujących. Jak często podkreślała firma broniąc swoich działań w krajach takich jak Chiny, Apple przestrzega prawa każdego z krajów, w których prowadzi działalność.

Trzyetapowy zwrot Apple

Apple początkowo odrzucił ten argument, ale stwierdził, iż w odpowiedzi na powszechne zaniepokojenie tą sprawą tak właśnie zrobił postanowił porzucić swoje plany W każdym razie.

Następnie firma zmieniła swoje stanowisko przyznając, iż problem istnieje.

Erik Neuenschwander, dyrektor ds. prywatności użytkowników i bezpieczeństwa dzieci w Apple, napisał: „Tak […] wstrzyknąć potencjał dla śliskiego zbocza niezamierzonych konsekwencji. Na przykład skanowanie w poszukiwaniu jednego rodzaju treści otwiera drzwi do masowego nadzoru i może wywołać potrzebę przeszukiwania innych zaszyfrowanych systemów przesyłania wiadomości pod kątem różnych typów treści”.

Dotarliśmy już do etapu trzeciego: samo Apple używa argumentu, który początkowo odrzucił.

Apple używa argumentu przeciwko rządowi Australii

Rząd Australii proponuje zmusić firmy technologiczne do skanowania CSAM i Opiekun donosi, iż Apple używa teraz argumentu o śliskim stoku, aby walczyć z planem.

Apple ostrzegł przed australijską propozycją zmuszenia firm technologicznych do skanowania usług w chmurze i przesyłania wiadomości pod kątem istotnych zagrożeń związanych z wykorzystywaniem dzieci „podważających podstawowe zabezpieczenia prywatności i bezpieczeństwa” i może prowadzić do masowej inwigilacji z globalnymi konsekwencjami […]

„Skanowanie w poszukiwaniu określonych treści otwiera drzwi do masowego nadzoru systemów komunikacyjnych i przechowywania danych, w których przechowywane są dane dotyczące najbardziej prywatnych spraw wielu Australijczyków” – stwierdził Apple.

„Historia pokazuje, iż takie możliwości nieuchronnie zostaną rozszerzone na inne typy treści (takie jak obrazy, filmy, tekst lub dźwięk) i kategorie treści”.

Apple twierdzi, iż takie narzędzia nadzoru można ponownie skonfigurować tak, aby wyszukiwały inne treści, takie jak aktywność polityczna, religijna, zdrowotna, seksualna lub reprodukcyjna danej osoby.

Rząd twierdzi, iż wysłuchał „wielu dobrych opinii” od Apple i innych firm i „włączy, co możemy” w poprawionej wersji planu.

zdjęcie zrobione przez FlyD NA Usuń rozpryski

FTC: Korzystamy z automatycznych linków partnerskich generujących dochód. Więcej.



Source link

Idź do oryginalnego materiału