Znasz termin mikrofrontendy? Jest to zyskujący popularność koncept w architekturze aplikacji. Jednym ze sposobów tworzenia takiej architektury jest Module Federation. W poście pokazuję jak zacząć pracę z tym.
Wolisz Video?
Na YouTube dodałem film, gdzie pokazuję krok po kroku, jak tworzę aplikację mikrofrontendową, w oparciu o Module Federation. jeżeli wolisz tę formę, to zapraszam. Nie zapomnij polubić film i zasubskrybować.
Co to za aplikacja?
W poście pokazuję jak stworzyć prostą aplikację do wyświetlania mapy. W moim przypadku komponent Mapy będzie całkiem osobną aplikacją, która będzie ładowana do innej aplikacji. Dzięki temu można współdzielić taki komponent w kilku różnych aplikacjach i wystarczy zmienić kod samego komponentu, by zmiana była widoczna w innych aplikacjach.
Co to są mikrofrontendy?
Mikrofrontendy są odpowiednikiem mikroserwisów w świecie frontendu. Czyli zamiast pisać jedną dużą aplikację, jesteśmy w stanie napisać wiele mniejszych i połączyć je w całość. Każda z części może być niezależna od reszty - inna technologia, biblioteki itd. Mikrofrontendy to ostatni kawałek, by móc budować aplikacje jako osobne serwisy czyli jeden zespół pisze mikroserwis + mikrofrontend, który komunikuje się z nim. I potem wszystko łączymy w jedną aplikację. Brzmi pięknie i może kiedyś się uda.
Co to jest Module Federation?
Module Federation nie jest 1:1 równe mikrofrontendom. Module Federation jest pluginem do Webpacka, który umożliwia współdzielenie kodu między aplikacjami. Dzięki temu da się zbudować mikrofrontendy, ale nie trzeba się ograniczać tylko do tego.
Konfiguracja webpack’a
Dlaczego tworzę własną konfigurację Webpacka, zamiast wykorzystać CRA? Powód jest prosty. Muszę mieć dostęp do konfiguracji Webpacka, by zmodyfikować konfigurację i dodać plugin do Module Federation. To co widzisz powyżej to podstawowa konfiguracja na potrzeby postu - uważaj jeżeli chcesz ją wykorzystać produkcyjnie.
To na co warto zwrócić uwagę to skorzystanie z swc zamiast babela do transpilacji kodu. Działa to lepiej niż się spodziewałem - polecam spróbować.
Na ten moment jest to wspólna konfiguracja zarówno dla remote’a i hosta. Zmiany będą poniżej.
Konfiguracja dla remote’a
Zacznijmy od aplikacji, która będzie wystawiała komponent. Pierwsza rzecz to zaimportowanie pluginu do Module Federation. Dalej mamy poszczególne opcje:
- name - nazwa aplikacji - pilnuj, by każda aplikacja miała inną nazwę
- filename - nazwa pliku skąd będzie pobierany kod przez inne aplikacje
- exposes - obiekt z konfiguracją udostępnianych komponentów (Uwaga! komponent, który chcesz wystawić musi mieć export domyślny np.: export default Map)
- shared - lista zależności, które będą współdzielone z innymi aplikacjami. Często będą to wszystkie biblioteki, ale nie zawsze. W przypadku React dodajemy opcję singleton, ponieważ chcemy by w aplikacji była obecna tylko jedna biblioteka React.
Konfiguracja dla hosta
Konfiguracja dla hosta jest podobna. To co się nie zmienia to opcje name i shared. Nie ma opcji filename, ponieważ host nic nie wystawia. Zamiast exposes mamy remotes, gdzie określamy skąd bierzemy komponenty. Musimy podać adres url i nazwę pliku (z filename). Zauważ również, iż przed url jest nazwa aplikacji remote.
Konfiguracja dla hosta w kodzie
Zostało to co najważniejsze, czyli konfiguracja w kodzie. Po pierwsze standardowy plik index.js musisz zmienić na bootstrap.jsx (ten plik gdzie jest funkcja render z Reacta). Po drugie musisz dodać plik index.js z importem bliku boostrap. Po co te zmiany?
Jest to związane z koniecznością pobrania komponentów z remote’a. Przy takim imporcie Webpack jest w stanie wstrzymać ładowanie naszej aplikacji do momentu pobrania wszystkich komponentów.
Następnie możemy w naszym komponencie zaimportować komponent z remote’a. Korzystam do tego z React.lazy. Zwróć uwagę na nazwę - musi się zgadzać z kluczem w obiekcie remotes. No i wyświetlam komponent wewnątrz React.Suspense - uwaga, to nie pozostało gotowe w wersji produkcyjnej, więc należy uważać.