Dnia 12.05.2024 na TikTok pojawiło się nagranie z Januszem Korwin-Mikke zamieszczone przez konto jkm_krul. Jest ono krótkie, a całą treść zamieszczamy poniżej:
Niektórzy mówią na Unię Europejską „eurokołchoz”. To jest błąd. Kołchoz to po prostu spółdzielnia produkcyjna, a Unia Europejska to jest eurosowchoz, sowietskoje choziajstwo, PGR, państwowe gospodarstwo rabunkowe, które doprowadza do ruiny wszystkie ziemie, które okupuje i dlatego uważam, iż Unia Europejska musi być zniszczona.
Janusz Korwin-Mikke w nagraniu zamieszczonym dnia 12.05,.2024 na koncie jkm_krul na TikTokWypowiedź jest krótka i brakuje w niej argumentacji. Zawiera jednak mocne stwierdzenie, iż członkostwo w UE prowadzi do strat ekonomicznych.
Co prawda Janusz Korwin-Mikke stwierdził, iż „eurosowchoz doprowadza do ruiny wszystkie ziemie”, ale dla własnej wygody skoncentrujmy się na Polsce. Wybrane państwa potraktujmy jako tło do oceny naszej sytuacji.
Wykorzystamy wskaźnik PKB per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (PPPs). Odnosi się on do reprezentatywnych cen dóbr konsumpcyjnych w danym społeczeństwie, dzięki czemu umożliwia sensowne porównanie PKB między krajami – uwzględnia m.in. wpływ inflacji i wahania, które zakłóciłyby interpretację danych, gdyby zostały pominięte.
Jak widać na wykresie słupkowym, wskaźnik PKB per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej dla Polski jest poniżej średniej UE. Znajdujemy się mniej więcej w połowie listy państw, które znalazły się pod kreską. Taki obraz budzi poczucie niedosytu.
Aby zinterpretować ten stan rzeczy potrzebujemy wiedzy o zmianach, a nie tylko aktualnym stanie. Sięgnijmy po te same dane, ale na przestrzeni lat, w tym przypadku 2014-2023. Poza Polską uwzględniliśmy dwa państwa spoza wspólnoty (UK, USA), Niemcy oraz kilka państw dla szerszego porównania (Czechy, Irlandia, Grecja, Francja, Węgry). Na przestrzeni 9 lat różnica w PKB między Polską a średnią unijną konsekwentnie maleje – spadła o 13 punktów procentowych. Choć Irlandia wykazała bardzo duży wzrost, to inne kraje – jak Niemcy, USA czy Francja – zbliżyły się do unijnej średniej. Tym razem można wywnioskować, iż kurs Polski jest dobry, jej pozycja ulega poprawie, a różnice gospodarcze zmniejszają się na naszą korzyść.
W raporcie opublikowanym przez Polski Instytut Ekonomiczny znajdujemy dane na temat dynamiki wzrostu PKB per capita mierzonego parytetem siły nabywczej. W grupie Państw UE-8 oraz Niemiec największy sukces odniosły pod tym względem Polska oraz Litwa, dla których wzrost względem roku 2004 jest ponad dwukrotny. Choć dwa akapity wyżej ubolewaliśmy nad pozycją Polski na drabinie PKB państw UE-27 (82% średniej), to w rzeczywistości odnosimy świetne wyniki – w momencie akcesji nasze PKB plasowało się na poziomie 49% średniej UE. Z danymi, na których opieramy tę ocenę, można zapoznać się na stronie 14 przytoczonego raportu. PIE ocenia, iż gdyby nie doszło do akcesji państw grupy UE-8, realne PKB tych państw byłoby niższe o 27%. Wśród kluczowych bodźców gospodarczych podkreślany jest rozwój eksportu oraz rola regionu w unijnych łańcuchach dostaw.
Potwierdzenie pozytywnej oceny rozwoju polskiej gospodarki znajdujemy też w zeszłorocznej analizie opublikowanej przez Ministerstwo Aktywów Państwowych:
Od 2015 roku realna wartość PKB zwiększyła się w Polsce o niemal 32%, oznacza to, iż nasza gospodarka rosła znacznie szybciej niż średnia unijna oraz strefa euro jako całość. (…) Wśród 10 największych gospodarek UE wzrost PKB Polski od 2015 roku był drugim największym, ustępując miejsca jedynie Irlandii. Z kolei w zestawieniu z państwami naszego regionu wypadamy najlepiej. W okresie 2015-2022 polska gospodarka rozwijała się w średnim rocznym tempie wynoszącym 4,1%, co dało nam także czwarte miejsce w Unii po Irlandii, Malcie i Cyprze.
Analiza Ministerstwa Aktywów Państwowych, 06.2023MAP zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię – stabilność polskiego wzrostu gospodarczego. Jesteśmy pod tym względem drudzy w UE. Przewidywalny i stały wzrost jest istotnym czynnikiem na poziomie prognostyki i planowania działań przez władze, a także atraktorem dla inwestorów.
Fałsz: wypowiedź Janusza Korwin-Mikke jest sformułowana tak ogólnikowo i emocjonalnie, iż trudno traktować ją merytorycznie. Mimo tego zawiera zdecydowaną tezę, która nie znajduje uzasadnienia w podstawowych wskaźnikach ekonomicznych.