W samochodach zasilanych wodorem wielu entuzjastów motoryzacji dopatruje się alternatywy dla samochodów spalinowych oraz samochodów elektrycznych. Niestety, w ostatnim czasie coraz więcej wskazuje na to, iż wodór prawdopodobnie nie zbawi ludzkości, a przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Shell zamyka swoje stacje ładowania wodorem, auta wodorowe są kosmicznie drogie w naprawie, a liczba publicznie dostępnych stacji ładowania wodorem w Polsce wynosi… 2 (słownie: dwie – w Warszawie i Rybniku). Kolejny kamyczek do tego ogródka dorzucił właśnie Auto Świat EV, którego dziennikarze przetestowali samochód Toyota Mirai. Koszt jazdy autem na wodór w Polsce pozbawia taki zakup jakiegokolwiek sensu.
Ile wodoru zużywa Toyota Mirai?
Toyota Mirai jest jednym z dwóch występujących w Polsce samochodów elektrycznych zasilanych wodorem – drugim jest Hyundai Nexo. w tej chwili w salonach można kupić drugą generację tego modelu. Niedawno Grupa Polsat Plus, dysponująca flotą ok. 150 aut wodorowych (!), podała, iż jej pracownicy przejechali po kraju już ponad milion kilometrów za ich sterami. Niektórym wydawało się, iż eksploatacja takich aut musi być tania. Nic bardziej mylnego.
Druga generacja samochodu Toyota Mirai trafiła w ręce dziennikarzy Auto Świat, którzy podzielili się ciekawymi danymi na temat spalania. Koszt jazdy autem na wodór w Polsce okazał się irracjonalnie wysoki. Użyczony przez importera samochód, kosztujący co najmniej 318 900 złotych, zużywał średnio 1,09 kg wodoru na 100 kilometrów. Odbiegało to mocno od obietnicy producenta, sugerującej zużycie wodoru na poziomie 0,79-0,89 kg/100 km. Warto zauważyć, iż w ubiegłym roku dziennikarze donosili, iż najniższe spalanie wynosiło 0,65 kg, a najwyższe – 1,30 kg. Koszt jazdy autem na wodór wyliczono dla średniego spalania 1,09 kg.
Koszt jazdy autem na wodór zwala z nóg
Tankowanie wodoru trwa mniej więcej 5 minut. To czas nieco dłuższy niż potrzebny na zatankowanie samochodu spalinowego i znacznie krótszy od niezbędnego, aby uzupełnić stan baterii w typowym samochodzie elektrycznym. Pojemność zbiorników wodoru w Toyota Mirai wynosi 5,6 kg.
- Sprawdź również: W Katowicach i Sosnowcu jeździ już polski autobus na wodór
Szybko okazało się, iż koszt jazdy autem na wodór po Polsce może skutecznie zniechęcić do zakupu takiego auta. Cena kilograma wodoru to 69 złotych, co oznacza, iż pokonanie 100 kilometrów stanowi koszt rzędu… 75 złotych. Łatwo policzyć, iż to ekwiwalent samochodu spalinowego zużywającego średnio aż 11 litrów na 100 kilometrów.
Niemcy mają taniej
Tak, serio. Jak podaje Auto Świat EV, waha się on od 12,85 do 15,75 euro za kilogram, co daje cenę na maksymalnym poziomie ok. 68 złotych. U naszych zachodnich sąsiadów koszt jazdy autem na wodór jest odczuwalnie niższy, choć i tak oscyluje w granicach 60-74 złotych. Wciąż niemało, ale jednak taniej. Dodać należy, iż w Niemczech jest ponad 100 publicznych stacji ładowania wodorem.
Być może sytuacja uległaby poprawie w chwili spopularyzowania samochodów wodorowych i zwiększenia liczby ich stacji. Pytanie brzmi: czy aby na pewno?
Swoją drogą, koszt ładowania samochodów elektrycznych na szybkich, publicznych ładowarkach, również niejednego zaskoczy…
Źródło: Auto Świat EV, zdj. tyt. zrzut ekranu z materiału Toyota News PL