Mam taką tendencję, iż im więcej jest wokół zamieszania, tym bardziej staram się skupić na robieniu rzeczy. No więc ostatnio robię dużo rzeczy. Z domu. Niedoskonale. Eksperymentuję i sprawdzam gdzie mnie to zaprowadzi. Tak znalazłam się na TikToku. jeżeli nigdy Cię tam nie było, to przygotuj się mentalnie, bo to miejsce... specyficzne. Filmy z podkładem muzycznym o długości 15s lub 60s robią niezłą sieczkę z mózgu. Nie polecam tam wsiąkać na dłużej. Natomiast bardzo polecam tworzyć. Jest coś takiego, iż jak zaczynasz się wygłupiać, to wypuszczasz trochę powietrza i zaczynasz myśleć kreatywnie.
Nie wiem, jak Tobie przyszło spędzać wolny czas w podstawówce, ale ja oprócz kółka matematycznego i SKSu chodziłam na kółko teatralne, grałam w przedstawieniach, czasem choćby pisałam do nich scenariusze. Trochę się cieszę, iż wtedy nikt nie miał telefonów. Przez brak dowodów w mojej głowie wygląda to bardzo dobrze! Kiedy zaczęłam kręcić filmy na TikToka, poczułam się trochę tak, jakby te czasy wróciły. Początkowa niechęć była ogromna, bo jak mam robić z siebie głupka przed bandą dzieciaków? Kiedy przestałam się zastanawiać jak to wygląda, zaczęła się zabawa. Udało mi się choćby rozbawić kilka osób!
To nie znaczy, iż stanę się komikiem polskiego IT. Informatyczny stand-up rośnie w siłę i nie byłoby to takie proste! Czerpię jednak wiele euforii i inspiracji z tworzenia tych krótkich filmów oraz przeglądania tego, co tworzą moi znajomi. Patrząc na to, co się tam dzieje dochodzę do wniosku, iż idą czasy krótkiego i konkretnego przekazu. choćby rzeczy edukacyjne dostają lekkości i kolorów. To mi się akurat bardzo podoba. Kiedy organizuję wyzwania, czy tworzę materiały do kursu online, staram się maksymalnie syntezować i wprowadzać dużo luzu. Mamy wystarczająco dużo problemów na co dzień, musimy sobie dostarczać więcej radości!