Wygląda na to, iż przystawki do telewizora są dosyć mocno zagrożone. Chodzi o wielki powrót złośliwego systemu o nazwie „Badbox”, które przez pewien czas było uznawane wręcz za martwe. Najnowsze doniesienia sugerują jednak ponowną obecność malware – objął on teraz swoim zasięgiem przystawki do telewizora, jak i same telewizory bazujące na systemie Android. Zgłoszenia dotyczą również problemy z niektórymi telefonami oraz oprogramowaniem dostępnym w nowszych samochodach.
Przystawki do telewizora na celowniku hakerów
Ubiegły rok był dla systemu „Badbox” niezwykle owocny. Eksperci ds. bezpieczeństwa odkryli ponad 20 milionów telewizorów zainfekowanych tym groźnym malware. Walkę z nim podjął choćby niemiecki rząd, który swego czasu poinformował o 30 000 urządzeniach zawierających preinstalowanego wirusa. Brzmi to więc niezwykle poważnie, dlatego też powrót niebezpieczeństwa nie należy do najbardziej pozytywnych wieści.
- Sprawdź także: Co mnie wpieniło u producentów telewizorów w 2024 roku
Tym razem wieści pochodzą od firmy Bitsight, która informuje o ponownym wykryciu „Badbox” na poszczególnych sprzętach. Przez pewien czas oprogramowanie było uznane za martwe, ale najwidoczniej się przeliczono. Włożone niegdyś wysiłki w powstrzymanie zagrożenia najwidoczniej należy powtórzyć. Zwłaszcza iż cyberprzestępcy dopięli swego i uczynili wirus nie tylko ponownie aktywnym, ale też znacznie potężniejszym oraz wszechstronniejszym. Kto dokładnie musi się więc obawiać?
Głównym celem przez cały czas są przystawki do telewizora bazujące na systemie Android. Hakerzy zainteresowali się jednak dodatkowo innymi urządzeniami mobilnymi oraz Smart TV także napędzanymi przez wspomniane oprogramowanie. Warto jednak zaznaczyć, iż problem dotyczy przede wszystkim sprzętów zbudowanych na otwartym kodzie źródłowym, a nie tych oficjalnych występujących pod szyldem Android TV bądź Google TV.
Kto jest najbardziej poszkodowany?
Eksperci wspominają o m.in. rosyjsko-holenderskiej marce Yandex – należące do niej telewizory mogą być bezpośrednio narażone na atak. Najbardziej poszkodowani są natomiast klienci mieszkający w Rosji, Chinach, Indiach, Białorusi, Brazylii oraz Ukrainie. Na szczęście obywatele Polski mogą spać spokojnie, ale na wszelki wypadek warto rozważyć inwestycje w sprawdzone rozwiązania i urządzenia. Zakup sprzętów od niekoniecznie znanych firm może być tragiczny w skutkach.
„Badbox” jest niezwykle groźnym oprogramowaniem. Gdy coś znajdzie się na jego drodze, to od razu dochodzi do zdalnej instalacji kodu, a następnie licznych nadużyć – wszystko bez wiedzy użytkownika. Co ciekawe, Google postanowiło skomentować zamieszanie i postawiło sprawę dosyć jasno.
- Przeczytaj również: Ceny matryc OLED ostro w dół, żywotność w górę! To zasługa TCL
Technologiczny gigant przede wszystkim przypomniał, iż urządzenia działające na Androidzie open-source nie są w żaden sposób chronione przez certyfikat Play Protect. Nie ma więc miejsca na przeprowadzenie testów bezpieczeństwa czy kompatybilności. To niejako zachęta do korzystania ze sprzętów, których producenci mają podpisaną umowę z Google.
Źródło: FlatpanelsHD / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@samsungmemory)