
Microsoft i Meta podbijają stawkę w wyścigu AI – obie firmy zapowiadają, iż jeszcze podbiją swoje wydatki na infrastrukturę dla sztucznej inteligencji. Microsoft zapowiada wydatki rzędu 30 mld dolarów w obecnym kwartale, co prawdopodobnie przełoży się na inwestycje przekraczające 120 mld dolarów w ciągu następnych 12 miesięcy. Z kolei Meta zapowiada, iż jej wydatki na centra danych mogą przekroczyć w 2026 roku 100 mld dolarów. Nikt nie chce przegrać w wyścigu do superinteligencji.
Microsoft, Meta podbijają stawkę w wyścigu AI
Microsoft jest pierwszą firmą, która zasugerowała, iż jej wydatki na inwestycje w infrastrukturę AI mogą znacząco przekroczyć 100 mld dolarów w skali rocznej. Jak zapowiada firma, jej inwestycje w obecnym kwartale mogą wynieść 30 mld dolarów, a więc sporo więcej niż 24 mld dolarów w rekordowym kwartale zakończonym w czerwcu.
Biorąc pod uwagę to, iż capex firmy w ciągu ostatnich trzech lat spadł z kwartału na kwartał tylko raz, to możemy się spodziewać, iż w roku finansowym, który się skończy w czerwcu 2026, Microsoft wyda na inwestycje, głównie w AI, co najmniej 120 mld dolarów, a prawdopodobnie znacznie więcej.
Skąd zapotrzebowanie na tak wielkie inwestycje? Przede wszystkim ze wzrostu popytu na usługi chmurowe związane z AI. Jak zapewnia dyrektor finansowa Amy Hood, wydatki na centra danych są „skorelowane” z podpisanymi już przez Microsoft kontraktami, co powinno wiązać się z dobrym zwrotem z inwestycji.
Ten wzrost biznesu chmurowego widać już teraz. Przychody chmury Azure wzrosły o imponujące 39% w ostatnim kwartale, szybciej niż spodziewał się rynek i sama firma. Trochę pomógł tu słabszy dolar – zagraniczne przychody rosły szybciej po przeliczeniu na amerykańską walutę, ale wzrost Microsoftu jest sporo silniejszy niż w przypadku Google, któremu przychody chmurowe wzrosły o 32%. Już dziś wieczorem dowiemy się, jak to było w przypadku największego dostawcy chmurowego, czyli należącego do Amazona AWS.
Choć inwestorzy zwykle podchodzą z niepokojem do wysokich nakładów inwestycyjnych, to powiedzmy sobie też szczerze, firmę stać na nie. W roku obrachunkowym zakończonym w czerwcu firma zarobiła netto niemal 102 mld dolarów i ma w swoich kufrach przeszło 30 mld dolarów w gotówce.
O ile w przypadku Microsoftu nakłady na chmurę są skorelowane ze wzrostem biznesu, o tyle w przypadku Mety są w dużej mierze wielkim zakładem Marka Zuckerberga o rozwój superinteligencji.
Meta, w odróżnieniu od Microsoftu, Amazona czy Google, nie sprzedaje usług chmurowych klientom zewnętrznym. Po prostu sama korzysta z własnej chmury. Biorąc to pod uwagę, zapowiedzi iż firma po wydaniu około 72 mld dolarów na inwestycje w tym roku wyda jeszcze więcej, bo ponad 100 mld dolarów w kolejnym roku, mogą budzić zdziwienie.
To nie jest tak, iż firma na AI nie zarabia – jak wskazywał Zuckerberg, AI pomaga osiągnąć większą efektywność w podstawowym źródle przychodów firmy, czyli reklamie. Jak ocenia Matt Britzman, analityk Hargreaves Lansdown, AI pozwoliła Mecie uzyskać wyższą średnią cenę sprzedawanych reklam. Dzięki temu, przychody reklamowe firmy wyraźnie przekroczyły szacunki analityków. Także prognoza spółki na obecny kwartał, zbliżona do 50 mld dolarów, jest lepsza niż dotychczasowe oczekiwania analityków.
Ten silny wzrost biznesu – Microsoftu w chmurze a Mety w reklamie – spowodował, iż inwestorzy nie ukarali spółek za zapowiedzi wyższych wydatków inwestycyjnych. Wręcz przeciwnie – kursy akcji obu firm wystrzeliły w górę. Pytanie, na jak długo.
Nikt nie chce przegrać
Dlaczego Big Techy inwestują aż tak wielkie pieniądze w infrastrukturę AI? Odpowiedź jest prosta – gdzieś wszystkim krąży po głowie myśl, iż jeżeli osiągniemy superinteligencję (czy, jak to określają niektórzy, AGI), to będzie ona w stanie zdecydowanie przyspieszyć rozwój naukowy i techniczny, z ulepszaniem samej siebie włącznie. Firma, która opracuje superinteligencję jako pierwsza uzyska nieprawdopodobną przewagę nad konkurencją. Dlatego nikt nie chce w tym wyścigu przegrać.
Nie bez powodu Microsoft podobno renegocjuje swoją dotychczasową umowę z OpenAI. Podobno chce, by z umowy tej zniknął zapis, iż jego dostęp do technologii startupu ustanie wraz z momentem opracowania AGI.
Przy tym Microsoft, pompując dziesiątki miliardów w rozwój infrastruktury, ryzykuje nie za dużo. choćby jeżeli superinteligencja okaże się w krótkim terminie mrzonką, to popyt na obecną AI i jej mniej rozwinięte przyszłe wersje prawdopodobnie i tak usprawiedliwi obecne i przyszłe wydatki w infrastrukturę.
Stawka jest realnie wyższa dla Mety. jeżeli nie osiągnie superinteligencji, to będzie to oznaczać, iż przepali setki miliardów dolarów na technologię, z której będzie miała ograniczone korzyści. Trochę tak jak przepaliła miliardy na metawersum. Tylko z kosztami o rząd wielkości większymi.
Źródło zdjęcia: Simon Ray/Unsplash