Ministerstwo Cyfryzacji nareszcie zdradziło, kiedy możemy spodziewać się wdrożenia dużego modelu językowego do rządowej aplikacji. mObywatel powinien zyskać asystenta AI już naprawdę niedługo, mowa tak naprawdę o zaledwie kilku miesiącach. Wtedy też konsumenci zyskają dostęp do szeregu interesujących rozwiązań, które pomogą w codziennym życiu. Czego dokładnie się dowiedzieliśmy?
mObywatel niedługo się zmieni. Sztuczna inteligencja przejmie nad nim stery
Nie od dziś wiadomo, iż mObywatel ma zyskać kilka udogodnień wykorzystujących sztuczną inteligencję. Stan prac nad poszczególnymi aktualizacjami można zresztą samemu podejrzeć na oficjalnej stronie rządowej. Wielkimi krokami zbliża się chociażby publikacja kodu aplikacji czy wdrożenie kolejnych legitymacji (honorowego dawcy krwi, emeryta-rencisty, doktoranta). Powinniśmy również doświadczyć rozwoju usługi ePłatności i kolejnych dokumentów lokalnych.
Dostępny publicznie spis zawiera także wzmiankę o wirtualnym asystencie informującym o usługach państwowych. Nieco więcej na ten temat powiedział właśnie Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji. Stwierdził on, iż długo wyczekiwane udogodnienie powinno zadebiutować już za trzy miesiące, czyli prawdopodobnie na początku przyszłego roku. Chatbot będzie oczywiście oparty o rodzimy model językowy PLLuM.
Europejski chatbot PLLuM pojawi się niedługo w aplikacji mObywatel / Źródło zdjęcia: materiał własnyZapowiedź jest co najmniej ekscytująca, chociaż tak naprawdę trudno w tej chwili stwierdzić, czego dokładnie mogą spodziewać się przeciętni konsumenci. Na pewno łatwiej będzie pozyskiwać informacje dotyczące konkretnych usług czy urzędowych zagadnień. Musimy jednak uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości, prawdopodobnie wszystko się niedługo nieco rozjaśni.
Jedno jest pewne, trzeba zwiększać kompetencje cyfrowe. w tej chwili z aplikacji mObywatel korzysta 10 mln mieszkańców naszego kraju, ale celem jest osiągnięcie wyniku na poziomie przynajmniej 20 mln.
Transformacja cyfrowa ma zajrzeć w każdy sektor polskiej gospodarki
Wystąpienie ministra cyfryzacji dotyczyło przede wszystkim postępującej transformacji cyfrowej. Jak zresztą stwierdził, musi ona objąć swoim zasięgiem każdy sektor gospodarki (energetyka, ochrona zdrowia, edukacja). Dopiero wtedy doczekamy się momentu, gdy kompetencje cyfrowe zyska większość osób. przez cały czas bowiem występuje poważny problem w postaci luki kompetencyjnej.
Mowa zresztą nie tylko o umiejętności otwarcia mobilnej aplikacji. Chodzi przede wszystkim o wiedzę dotyczącą cyberataków i innych zagrożeń czyhających na nas w cyfrowej przestrzeni. Świadomość tego wszystkiego staje się powoli standardem.
Krzysztof Gawkowski zapowiedział przy okazji, iż ma cel eliminacji papieru z administracji państwowej do 2035 roku. Ambitny, ale całkiem realny plan. Do tego wszystkiego doszło podtrzymanie stanowiska w kontekście konieczności nałożenia podatku cyfrowego na największe korporacje technologiczne działające w naszym kraju.
Źródło: CyberDefence24 / Zdjęcie otwierające: Ministerstwo Cyfryzacji, unsplash.com (@thomaslohmann)









