Roman Giertych domagał się przesłania mu dokumentów sprawy dotyczącej pary słynnych youtuberów, w której formalnie go nie było - wynika z ustaleń Wirtualnej Polski. Groził też innym adwokatom i podawał nieprawdziwe informacje, iż jest obrońcą osoby, która nie chciała, żeby jej bronił. Tak wynika ze skargi szczecińskich adwokatów, którą rozpatruje Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie. WP dotarła do dokumentów w tej sprawie.