Myśliwce bez pilotów już latają. Konkurencję zatkało

konto.spidersweb.pl 3 godzin temu

Turcja chwali się udanym lotem dwóch myśliwców Kizilelma bez udziału operatorów. Autonomiczne drony utrzymywały szyk dzięki algorytmom.

Dwa tureckie myśliwce bezzałogowe Kizilelma wzniosły się w powietrze i poleciały w zwartym szyku. I to bez dotyku joysticka operatora. Maszyny same utrzymywały formację, komunikując się ze sobą w czasie rzeczywistym i korzystając z algorytmów sztucznej inteligencji. To pierwszy taki test na świecie, a Turcja otwarcie daje do zrozumienia, iż w wyścigu o bojowe drony nowej generacji zamierza wyprzedzić dotychczasowych liderów.

Dwa myśliwce, zero pilotów. Historyczny lot Kizilelmy

Podczas ostatnich prób nad terytorium Turcji w powietrze wzbiły się jednocześnie dwa bezzałogowe myśliwce Kizilelma. To nie były klasyczne testy pojedynczej maszyny, ale w pełni autonomiczny lot w formacji – obie jednostki leciały obok siebie, zachowując bezpieczny dystans, a ich ruch był ze sobą ściśle skoordynowany.

Bayraktar #KIZILELMA ✈️🚀🍎

✅ World’s First: Autonomous Close-Formation Flight by Two Unmanned Fighter Aircraft#NationalTechnologyInitiative 🌍🇹🇷 pic.twitter.com/p8smO5gaM4

— BAYKAR (@BaykarTech) December 28, 2025

Istotny jest tu brak operatorów naziemnych kierujących na bieżąco samolotami. Zamiast tego Kizilelma korzystała z systemu opartego na sztucznej inteligencji, które odpowiadało za utrzymanie szyku, reagowanie na zmiany położenia drugiej maszyny i korekty kursu. W praktyce oznacza to demonstrację tego, o czym wojska na całym świecie mówią od lat: samoloty bojowe, które potrafią wspólnie działać jak roje, ale bez człowieka w kabinie i bez ciągłego sterowania z ziemi.

Turcja stawia na Kizilelmę

Kizilelma to program, który ma relatywnie krótką drogę do wejścia do służby. Maszyna jest rozwijana przez turecką firmę Baykar, a rozpoczęcie produkcji seryjnej planowane jest już na 2026 r. Władze w Ankarze mówią wprost, iż chcą wprowadzić pierwszy rzut bezzałogowych myśliwców do uzbrojenia w perspektywie kilkunastu miesięcy, tuż po zakończeniu serii kolejnych testów.

Na tym etapie priorytetem jest sprawdzenie zachowania Kizilelmy zarówno w autonomicznych lotach w formacji, jak i w scenariuszach współpracy z klasycznymi, załogowymi samolotami. W przyszłym roku planowane są próby, w których bezzałogowce polecą razem z maszynami pilotowanymi przez ludzi. Z wojskowego punktu widzenia to jeden z najciekawszych kierunków rozwoju – myśliwiec z człowiekiem w kokpicie mógłby pełnić rolę dowódcy roju, a Kizilelma realizowałaby najbardziej ryzykowne zadania, gdzie strata maszyny jest łatwiejsza do zaakceptowania niż śmierć pilota.

Start z krótkich pasów

Jedną z cech, która od początku wyróżnia Kizilelmę, jest projektowanie z myślą o operowaniu z krótkich pasów startowych. To otwiera przed Turcją zupełnie nowe możliwości – bezzałogowe myśliwce można będzie wykorzystywać nie tylko na klasycznych bazach lotniczych, ale także na jednostkach pływających.

Ankara wprost wiąże przyszłość programu z budową nowego okrętu, który ma być jednym z największych lotniskowców na świecie. Bezzałogowe myśliwce startujące z pokładu tego typu jednostki byłyby logicznym uzupełnieniem jej potencjału: mogłyby prowadzić rozpoznanie, eskortę, misje uderzeniowe lub zakłócanie obrony przeciwlotniczej przeciwnika, nie wystawiając na ryzyko załogowych samolotów.

Dzięki możliwości operowania z krótszych pasów Kizilelma może stać się także narzędziem wzmacniania obrony w głębi kraju. Rozproszone, mniejsze lotniska polowe zwiększają szanse przetrwania lotnictwa w razie ataku, a bezzałogowe myśliwce świetnie wpisują się w taką koncepcję.

Idź do oryginalnego materiału