Netflix inwestuje w sztuczną inteligencję i zapowiada rewolucję w produkcji filmów

instalki.pl 1 tydzień temu

Sztuczna inteligencja ma stać się jednym z kluczowych narzędzi w produkcji filmów i seriali Netflixa. Firma podkreśla, iż jest dobrze przygotowana, by wykorzystać postępy w tej technologii, a CEO Ted Sarandos przekonuje, iż AI nie zastąpi ludzi, ale pomoże im tworzyć lepiej i szybciej.

Netflix stawia na AI w filmach i serialach

To nie tajemnica, iż sztuczna inteligencja od dawna jest częścią zaplecza Netflixa. Odpowiada za rekomendacje treści, analizę danych i personalizację ofert. Teraz platforma idzie jednak krok dalej. W oficjalnych zapowiedziach potwierdziła, iż AI zaczyna odgrywać coraz większą rolę także w samej produkcji filmowej i telewizyjnej. Netflix deklaruje, iż generatywna sztuczna inteligencja to ogromna szansa, która może przynieść korzyści zarówno widzom, jak i twórcom. Technologia ma wspierać procesy od planowania ujęć i wizualizacji scen po tworzenie efektów specjalnych. Firma podkreśla, iż dzięki swoim zasobom danych i doświadczeniu technologicznemu jest bardzo dobrze przygotowana, by efektywnie wykorzystać postępy w AI.

Może dać twórcom lepsze narzędzia, aby wzbogacić doświadczenie oglądania filmów i seriali, ale nie uczyni z nikogo wspaniałego opowiadacza historii, jeżeli nim nie jest – powiedział Ted Sarandos, współdyrektor generalny Netflixa. – Trzeba być wielkim artystą, żeby stworzyć coś wielkiego – dodał.

Foto. Pixabay

AI w praktyce Netflixa. The Eternaut i pierwsze produkcje

W argentyńskim serialu science fiction The Eternaut, opartym na kultowym komiksie Héctora Germána Oesterhelda, AI została wykorzystana do stworzenia sekwencji zawalenia się budynku w Buenos Aires. To pierwszy przypadek w historii platformy, gdy fragment oryginalnego tytułu powstał przy pomocy tej technologii. Sarandos nazwał efekty niesamowitymi i ujawnił, iż scena została ukończona dziesięć razy szybciej niż przy tradycyjnych metodach VFX. Jego zdaniem to dowód, iż AI może usprawnić procesy produkcyjne bez obniżania jakości obrazu.

– To wciąż prawdziwi ludzie wykonują prawdziwą pracę – po prostu korzystają z lepszych narzędzi – mówił Sarandos. – AI to niesamowita szansa, by pomóc twórcom tworzyć filmy i seriale lepiej, a nie tylko taniej. Nasi twórcy już dziś widzą korzyści w planowaniu ujęć, prewizualizacji i efektach wizualnych – wskazał.

Technologia pojawia się też w innych tytułach. W filmie Happy Gilmore 2 wykorzystano połączenie generatywnej AI z technologią volumetrycznego przechwytywania obrazu, aby odmłodzić bohaterów w scenie retrospekcji. Z kolei producenci Billionaires’ Bunker korzystali z narzędzi AI w preprodukcji, m.in. do projektowania kostiumów i scenografii.

Entuzjazm Netflixa wobec sztucznej inteligencji nie zmienia faktu, iż w Hollywood rośnie niepokój. Aktorzy, scenarzyści i artyści głosowi ostrzegają, iż rozwój generatywnej AI może doprowadzić do marginalizacji ludzkiej pracy. Dodatkowe napięcie wprowadziło pojawienie się nowego narzędzia od OpenAI, czyli Sora 2, które potrafi tworzyć realistyczne wideo z prostych opisów tekstowych. Wielu twórców obawia się, iż takie modele mogą zostać wykorzystane do generowania wizerunków lub głosów bez zgody zainteresowanych. Bryan Cranston, gwiazda Breaking Bad, wyraził w oświadczeniu SAG-AFTRA głębokie zaniepokojenie rozprzestrzenianiem się filmów AI przedstawiających jego postać, choć przyznał, iż docenia kroki OpenAI w kierunku wprowadzenia zabezpieczeń. Sarandos odniósł się do tych emocji spokojnie. – Nie gonimy za nowością dla samej nowości. Inwestujemy w to, co naprawdę przynosi wartość twórcom i widzom. Nie martwimy się, iż AI zastąpi kreatywność – jesteśmy podekscytowani tym, iż może tworzyć narzędzia, które ją wspierają – wskazał.

Foto. Netflix

Granice między technologią a sztuką

Sarandos utrzymuje, iż profesjonalna sztuka filmowa i telewizyjna pozostanie domeną ludzi. – Treści tworzone przez AI mogą zastępować wideo tworzone przez użytkowników, to zaczyna mieć sens – powiedział. – Ale tworzenie i pisanie dobrych filmów i seriali to rzadki talent, osiągany tylko przez nielicznych – podkreślił.

Z kolei Greg Peters z kierownictwa Netflixa dodał, iż podejście firmy do sztucznej inteligencji nie jest nowe, ale ewolucyjne. – Nasze myślenie o AI nie zmieniło się od ponad piętnastu lat. Od dawna rozwijamy rozwiązania oparte na uczeniu maszynowym i sztucznej inteligencji. Mamy głębokie technologiczne DNA, ogromne zasoby danych i skalę produktów, które pozwalają nam wykorzystywać nowe możliwości, gdy tylko się pojawiają. I to właśnie robimy – działamy proaktywnie – podkreślił.

Rewolucje w kinie zawsze zaczynały się od nowych narzędzi. Od kamery, przez montaż cyfrowy, aż po efekty 3D. Sztuczna inteligencja może być więc kolejnym takim punktem zwrotnym. Pytanie tylko, czy filmowcy zdołają zachować w tej zmianie to, co najcenniejsze, czyli ludzkie emocje.

Źródło: Digitaltrends.com / Zdjęcie tytułowe: Pixabay

AINetflixstreamingsztuczna inteligencja
Idź do oryginalnego materiału