Valve postanowiło odnieść się do krążących po sieci plotek. jeżeli wierzyć amerykańskiej korporacji, to wieści dotyczące przejęcia danych kilkudziesięciu milionów użytkowników platformy Steam są fałszywe. Miało nie dojść do żadnego wtargnięcia „na teren” bazy danych i pozyskania wrażliwych informacji. Przedstawiciele firmy są najwidoczniej pewni swego, ponieważ odradzają zmienianie haseł oraz przypisanych adresów mailowych. Ktoś najwyraźniej chciał wywołać panikę – czy skutecznie?
Steam nie padł ofiarą ataku bezwzględnego hakera
Jeśli już jesteśmy przy temacie tracenia dostępu do gier, to zachęcam Was do lektury jednego z moich kwietniowych wpisów. Przedstawiłem tam szczegóły oficjalnego narzędzia umożliwiającego sprawdzenie sumy wydatków na wszystkie produkcje, dodatki i mikrotransakcje. Funkcja dostępna jest bezpośrednio wewnątrz desktopowego klienta Steam, nie ma więc potrzeby korzystania z zewnętrznych programów lub stron internetowych.
- Sprawdź także: Ile pieniędzy wydałeś na Steam? Sprawdzisz to w prosty sposób
Zapewne słyszeliście już o rzekomym wycieku 89 milionów rekordów zawierających wrażliwe dane użytkowników platformy Steam. Wystawiony na sprzedaż pakiet miał obejmować jednorazowe kody autoryzacyjne oraz przypisane do kont numery telefonów. Informacje zostały podobno uzyskane z bazy firmy Twilio – jej przedstawiciele stwierdzili jednak, iż nie doszło do żadnej formy włamania. Valve natomiast dało znać, iż… nie korzysta z usług tej amerykańskiej firmy.
Steam (Windows) – pobierz program z naszej bazy danych
Tego typu oświadczenia nieco uspokoiły opinię publiczną, ale prawdziwą ulgę przyniosło dopiero dłuższe oświadczenie właścicieli tytułowego sklepu. Valve ustaliło, iż nie powiązano opublikowanych numerów telefonów z jakimikolwiek kontami Steam. jeżeli zaś chodzi o jednorazowe kody dostępu, to są one ważne wyłącznie przez 15 minut i nie ma możliwości, by po tym czasie zostały wykorzystane do naruszenia systemów bezpieczeństwa.

Warto dbać o bezpieczeństwo swoich danych, mimo wszystko
Należy przy okazji zaznaczyć, iż każdorazowe wykorzystanie wyżej wspomnianych kodów wiąże się z wysłaniem stosownego potwierdzenia na pocztę elektroniczną. Dlatego też można spać spokojnie – zgromadzona przez was biblioteka gier nigdzie się nie wybiera. Valve informuje również o braku konieczności zmieniania haseł, numerów telefonów czy adresów e-mail. Historia tu się jednak nie kończy.
Firma planuje dotrzeć do źródła wycieku i znaleźć osobę odpowiedzialną za całe zamieszanie. Wtedy prawdopodobnie poznamy kolejne szczegóły. Na ten moment nie ma się czego obawiać, ale oczywiście nie zwalnia to nikogo z potrzeby dbania o swoje wrażliwe informacje – korzystajcie ze wszystkich możliwych sposobów na poprawę bezpieczeństwa. jeżeli chodzi o platformę Valve, to tutaj warto zerknąć w stronę Steam Mobile Authenticator pozwalającego uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
- Przeczytaj również: SteamOS 3.7.5 także na inne konsole. Rewolucyjna aktualizacja
Lekceważenie podobnych incydentów także nie jest dobrym wyjściem. Każde podejrzenie o wycieku danych należy traktować bardzo poważnie.
Źródło: Valve / Zdjęcie otwierające: Valve