Centra danych są dziś jednym z filarów globalnej gospodarki cyfrowej. Ich rola w transformacji cyfrowej państw, firm i instytucji rośnie z każdym rokiem. W Polsce również obserwujemy coraz większe zainteresowanie inwestycjami w infrastrukturę DC, co jednak wiąże się z licznymi wyzwaniami – od infrastrukturalnych, przez energetyczne, aż po społeczne i prawne. O rozwoju rynku data center nad Wisłą, przyszłości zrównoważonego rozwoju w tej branży, innowacyjnych projektach Data4, takich jak chłodzenie cieczą i hodowla alg, a także o planach inwestycyjnych na najbliższe lata rozmawiamy z Adamem Ponichterą, Country Managing Director Data4 w Polsce, inwestora i operatora centrów danych. Rozmowę przeprowadził Krzysztof Bogacki, redaktor naczelny IT Reseller.
Krzysztof Bogacki, IT Reseller: Data4 jest wiodącym europejskim operatorem i inwestorem centrów danych. Firma jest od kilku lat obecna w Polsce. Jak dziś wygląda biznes Data4 na polskim rynku? Na jakich klientach się skupiacie – czy obsługujecie tylko największych, czy także mniejsze, lokalne firmy?
Adam Ponichtera, Data4: Model jest taki sam, jak w całej grupie – opieramy się na dwóch filarach. Z jednej strony są to duzi gracze – hyperscalerzy – z którymi mamy już wypracowaną relacje. Ale chcemy też wspierać rynek lokalny – średnie i większe firmy. Wyzwaniem może być dostępna przestrzeń i moc – dlatego cały czas szukamy atrakcyjnej lokalizacji, by móc rozwijać oba segmenty. Na rynku działają już giganci jak Microsoft i Google, którzy mają swoje regiony w Polsce. Kolejni prawdopodobnie będą wkraczać na nasz rynek. Więc patrzymy na klientów szeroko – od średnich firm w górę.
W dyskusji branżowej często pada hasło „zrównoważony rozwój”. Biorąc pod uwagę, jak bardzo energochłonnymi obiektami są centra danych, na pierwszy rzut oka te dwa pojęcia mogą wydawać się sprzeczne. Choć – co warto zaznaczyć – to nie do końca prawda. Jakie wyzwania dostrzega Pan w realizacji założeń zrównoważonego rozwoju na polskim rynku? I oczywiście – czy są to wyzwania przede wszystkim technologiczne, prawne czy może społeczne? Jakiej natury są one dziś w praktyce?
Każda działalność gospodarcza wiąże się z wyzwaniami – nie inaczej jest w przypadku branży data center, która w Polsce wciąż jest stosunkowo młoda. Oczywiście można powiedzieć, iż ten rynek istnieje w naszym kraju już od początku lat dwutysięcznych, i to prawda. Jednak prawdziwie dynamiczny rozwój rozpoczął się dopiero pod koniec drugiej dekady XXI wieku, w momencie pojawienia się pierwszych kontraktów z dużymi graczami. To uruchomiło swoistą kulę śniegową, którą na chwilę zatrzymała pandemia – przypadkowo zbiegło się to z początkiem tej ekspansji.
Później jednak zapotrzebowanie na infrastrukturę cyfrową wystrzeliło. Chęć digitalizacji – zarówno Polski, jak i całego regionu – okazała się ogromna. I to nie tylko ze strony największych graczy, tzw. heavy userów, ale również wśród lokalnych firm. Wiele czynników miało na to wpływ – pandemia, która unaoczniła konieczność przeniesienia zasobów do profesjonalnych centrów danych, ale także sytuacja w Ukrainie, która wzmogła refleksję nad bezpieczeństwem infrastruktury IT.
To, o czym od lat mówiło środowisko branżowe – by wyciągnąć sprzęt „spod biurka” i postawić na profesjonalne rozwiązania – zaczęło przynosić efekty. jeżeli chodzi o konkretne wyzwania, to w pierwszej kolejności są to wyzwania technologiczne – związane z wysokim zużyciem energii, efektywnością jej wykorzystania, a także z procesem budowy samych obiektów. Tych nie da się przecież postawić w dowolnym miejscu pod gołym niebem – potrzebna jest odpowiednia infrastruktura.
Podczas gdy prąd w Polsce jest horrendalnie drogi.
Tak, energia w Polsce jest droga. Pytanie więc brzmi: co możemy z tym zrobić? Jak efektywnie wykorzystywać dostępną moc? Jak dopasować się do wysokiego zużycia energii przez centra danych, a jednocześnie zachować neutralność środowiskową, nie generując przy tym nadmiernego śladu węglowego?
To istotne, by nie postrzegać data center jako czegoś groźnego czy szkodliwego, bo tak po prostu nie jest. Zapotrzebowanie na moc obliczeniową rośnie z dnia na dzień, dlatego technologia musi rozwijać się równolegle z ramami prawnymi – a tych wciąż w Polsce brakuje. Branża data center, jako młoda, funkcjonuje w pewnego rodzaju „piaskownicy regulacyjnej”, która dopiero zaczyna się kształtować.
Na szczęście możemy czerpać z doświadczeń rynków zachodnich – Francji, Hiszpanii czy Niemiec. W Niemczech regulacje są bardzo rygorystyczne – centra danych muszą spełniać konkretne standardy budowlane i energetyczne. Przypuszczam, iż Polska również będzie dążyła do stworzenia takich ram prawnych, natomiast konkretne regulacje są dopiero w fazie tworzenia – jako Data4 aktywnie uczestniczymy w tym procesie razem z Polish Data Center Association. Celem Stowarzyszenia, którego jesteśmy współzałożycielami, jest dbanie o najwyższe standardy działania centrów danych w Polsce oraz budowanie optymalnego ekosystemu firm branżowych, wspierającego rozwój cyfrowy.
Nie można też zapominać o aspekcie społecznym. Centra danych to nowe budynki, często w miejscach, gdzie wcześniej niczego podobnego nie było. Ludzie zaczynają się zastanawiać, co adekwatnie dzieje się za tymi murami.
Łatwo zrozumieć te wątpliwości, gdyż ludzie spoza branży IT na ogół mają dość mgliste pojęcie na temat tego, czym są centra danych.
Zgadza się. Świadomość dopiero się kształtuje – i ten proces potrwa jeszcze długo. W środowisku biznesowym owa świadomość już istnieje, ale gdzie indziej ta wiedza dopiero się rozwija. Wcześniej mało kto zdawał sobie sprawę, skąd bierze się „chmura”, jak działają aplikacje w telefonie czy popularne serwisy streamingowe. A przecież wszystko zaczyna się od data center. jeżeli chcemy się digitalizować i żyć wygodniej, musimy mieć odpowiednią infrastrukturę – a to oznacza budowę centrów danych. Naszym celem i zadaniem jest pokazywać, iż te obiekty są neutralne dla środowiska. Wbrew stereotypom, to nie są miejsca pełne hałasu i ruchu wokół nich. Przeciwnie – szafy serwerowe przywożone są może dwa razy w całym cyklu „życia” budynku, który następnie funkcjonuje cicho i spokojnie, bez generowania uciążliwości. Wszystko to dzięki odpowiedniemu projektowi i wdrożonej technologii.

Jedyny wpływ, który można ocenić jako negatywny to chyba estetyka – centra danych rzadko są ładnymi budynkami.
Obiekty mogą tracić na atrakcyjności, gdy nie są budowane od podstaw jako data center, natomiast wygląda to zupełnie inaczej, gdy od etapu projektowania uwzględnia się ich zastosowanie. Projektując nowe centra danych, kładziemy nacisk także na aspekt wizualny. Nasze nowe budynki nie są prostymi obiektami z cegły, tylko naprawdę interesującymi, tworzonymi z prefabrykatów, z zamysłem niskoemisyjności. Kiedyś centra danych często powstawały w budynkach, które uprzednio pełniły inne funkcje.
Chciałbym wrócić do tematu związanego z zużyciem energii, ponieważ rzeczywiście – centra danych to obiekty o dużym zapotrzebowaniu na prąd. W Polsce mamy taki miks energetyczny, jaki mamy – z dużym udziałem węgla – co stanowi dodatkowe wyzwanie, szczególnie w kontekście zrównoważonego rozwoju i dążenia do neutralności klimatycznej. Jakimi metodami można dziś osiągać jak najlepsze wyniki pod względem emisji CO₂ w przypadku centrów danych zlokalizowanych w Polsce, gdzie znaczna część energii wciąż pochodzi z węgla?
Zacznę od ciekawostki – według danych z maja tego roku miks energetyczny w Polsce wykazał zauważalny wzrost udziału zielonej energii, który sięgnął prawie 38%[1]. W rezultacie udział węgla znacząco spadł. Czy jest szansa, by całkowicie przechylić ten bilans na stronę OZE? Szczerze mówiąc – będzie to trudne, i to głównie z powodu ograniczeń naszej krajowej sieci energetycznej. Nie została ona zaprojektowana do obsługi dużej liczby rozproszonych źródeł energii odnawialnej – była dostosowana do modelu scentralizowanych elektrowni, głównie węglowych. Taka była po prostu ówczesna myśl technologiczna, więc trudno tu mówić o czyjejkolwiek winie.
Świat jednak się zmienia i Polska również musi się do tych zmian dostosować. Słyszymy o licznych inwestycjach w infrastrukturę energetyczną – to oczywiście wymaga czasu, ale pojawia się już światełko w tunelu. Kiedy jako Data4 wchodziliśmy na polski rynek w 2021 roku, zielona energia stanowiła zaledwie 8–9% miksu. Podczas naszej pierwszej konferencji w styczniu 2022 roku zaznaczaliśmy, iż to i tak dobry start – może jeszcze nie idealny, ale obiecujący. Teraz, w maju 2025, osiągnięcie poziomu blisko 40% to znaczący krok naprzód.
Naszym celem jest jak najbardziej efektywne wykorzystanie tej energii. Można oczywiście wybudować centrum danych bez dodatkowych nowoczesnych rozwiązań i po prostu zużywać prąd. Ale w Data4 już na etapie projektowania – przy tzw. desce kreślarskiej – staramy się planować nasze obiekty tak, aby były maksymalnie efektywne energetycznie i jak najmniej obciążały środowisko. Potem podczas eksploatacji, energia elektryczna, która zasila kampusy Data4 pochodzi w 100% ze źródeł odnawialnych.
Dodatkowo, na dachu naszego nowego budynku DC2 znajdują się wymienniki ciepła, a to znacznie zmniejsza zużycie prądu. Tworzą one farmę, do której kierowane jest ciepło generowane przez centrum danych. Dzięki tzw. free coolingowi – czyli wykorzystaniu naturalnej temperatury powietrza – możemy skutecznie chłodzić serwery bez użycia dodatkowej energii. Polska, co ciekawe, ma w tym zakresie przewagę klimatyczną. Nasze warunki atmosferyczne sprzyjają naturalnej wymianie ciepła, zwłaszcza w porównaniu z krajami południowymi, takimi jak Hiszpania, Francja czy Włochy, gdzie średnie temperatury są znacznie wyższe. W skali całej grupy Data4 to właśnie Polska ma najlepsze warunki do takiego rodzaju chłodzenia.
Dzięki podejmowanym działaniom projektowym i optymalizacyjnym w ciągu ostatnich trzech lat obniżyliśmy wskaźnik PUE o 9%[2]. Uważam to za ogromny sukces. Obecnie, w chłodniejsze dni wskaźnik PUE, jaki osiągamy w Jawczycach, wynosi poniżej 1,2. To najlepszy wynik w całej grupie Data4.
Poza efektywnością energetyczną, mierzymy również współczynniki wykorzystania wody. W Polsce ten parametr nie ma aż takiego znaczenia, ponieważ w tej chwili nie używamy wody do chłodzenia – korzystamy głównie z wspomnianej technologii free cooling. Niemniej jednak śledzimy i analizujemy ten wskaźnik także w innych krajach, gdzie go sukcesywnie obniżamy. W 2024 roku nasz WUE wyniósł 0,039 litra/kWh IT na poziomie grupy w porównaniu do 0,061 litra/kWh IT w 2021 roku. Warto dodać, iż średnio wskaźnik WUE w branży wynosi około 1 litr/kWh IT[3].
Pozostając jeszcze przy temacie energii – chciałbym dopytać o jedną kwestię. Coraz częściej słyszy się, iż duże firmy, szczególnie amerykańscy hyperskalerzy, planują zasilać swoje centra danych własnymi źródłami energii – na przykład budując elektrownie obok serwerowni. Zwłaszcza mówi się o tzw. SMR’ach. Czy jako Data4 rozważacie takie rozwiązania? Być może niekoniecznie w Polsce, ale w krajach, które lepiej radzą sobie z energetyką jądrową, jak chociażby Francja?
To prawda. Francja to jedno z najbardziej rozwiniętych państw pod względem energetyki jądrowej. Jej miks energetyczny jest wolny od dwutlenku węgla, a wiele z naszych francuskich obiektów z niego korzysta. Rozważamy podobne rozwiązania w kontekście kampusów, które będą generować znaczące zapotrzebowanie na moc – oczywiście tam, gdzie będzie to opłacalne. Prowadzimy rozmowy z różnymi instytucjami – zarówno w ramach naszej grupy kapitałowej, jak i z partnerami zewnętrznymi. W 2024 roku podpisaliśmy z firmą Westinghouse Electric memorandum, w którym zaplanowaliśmy badanie możliwości wykorzystania małych reaktorów modułowych AP300™ do zasilania przyszłych centrów danych w Europie.
Samo Data4 nie ma w planach bezpośrednich inwestycji w elektrownie – jesteśmy operatorem i inwestorem w obszarze data center. Interesuje nas długofalowa kooperacja z operatorem energetycznym, który zapewni stabilne dostawy zielonej energii i zbuduje infrastrukturę. Dopóki tego typu inwestycje nie staną się dostępne, rozważamy inne możliwości – np. tzw. „nuklearne PPA” (nuclear PPA – Power Purchase Agreement), podobnie jakie stosujemy dla energii pochodzącej z fotowoltaiki czy wiatru. Te rozwiązania stają się coraz popularniejsze i możliwe do wdrożenia znacznie szybciej niż fizyczna budowa elektrowni. W Polsce jesteśmy jeszcze przed tym etapem, ale w krajach bardziej zaawansowanych w rozwój energetyki jądrowej – takie umowy już wchodzą w grę. Czy zdecydujemy się na ich implementację także w naszym kraju? To pytanie pozostaje otwarte – odpowiedź będzie zależała od partnerów, dostępnych rozwiązań i tempa rozwoju rynku.

Kiedy mówimy o zrównoważonym rozwoju, najczęściej myślimy o kwestiach ekologicznych – to naturalne pierwsze skojarzenie. Ale przecież ten temat ma również wymiar społeczny, o którym nie można zapominać. Dlatego chciałbym zapytać: jak obecność centrów danych wpływa na lokalne społeczności? Nie mam na myśli tylko środowiska naturalnego, ale również niewielkie gminy, na których terenie powstają duże inwestycje, takie jak data center. Co one z tego mają – poza oczywistą korzyścią w postaci kilku miejsc pracy? Bo trzeba przyznać, iż centra danych nie są szczególnie pracochłonne – to nie są zakłady przemysłowe, które zatrudniają setki ludzi. Patrząc na wielkość budynku, można odnieść wrażenie, iż pracują tam tysiące osób, a w rzeczywistości liczba ta jest znacznie mniejsza.
Zamiast generalizować, posłużę się konkretnym przykładem. Jesteśmy obecni w gminie Ożarów Mazowiecki – to, o ile dobrze pamiętam, miejsce o największym zagęszczeniu centrów danych w Polsce. Nie sądzę, żeby istniała dla niej konkurencja pod tym względem. Można powiedzieć, iż ta gmina stała się „centrum danych” kraju – i to dosłownie. Otwarta postawa władz oraz łatwość prowadzenia biznesu sprawiają, iż przyciąga kolejnych inwestorów. Widzimy też interesujący trend: centra danych chętnie lokalizują się w pobliżu innych centrów danych. Mimo iż operatorzy teoretycznie konkurują między sobą, to jednak gromadzą się w jednym miejscu.
Z czego to wynika?
Głównie z dostępności energii – to kluczowe. Dlatego centra danych często koncentrują się tam, gdzie już wcześniej zapewniono odpowiednią infrastrukturę. W Polsce przydałoby się planowanie takich lokalizacji z wyprzedzeniem, na wzór dawnych stref ekonomicznych – czyli tworzenie gotowych „klastrów” dla inwestorów. Niestety, na razie jesteśmy dopiero na etapie myślenia o tym.
Jeśli chodzi o relację z gminą, to działa tu swoista symbioza. Oczywiście – są to również wpływy finansowe dla lokalnego budżetu, ponieważ rozwijamy się na ich terenie. Ale to też konkretne działania na rzecz mieszkańców. Jako Data4 mamy wpisaną w strategię współpracę z lokalnymi społecznościami i władzami samorządowymi. Realizujemy różne inicjatywy – zarówno te, które do nas trafiają, jak i własne pomysły. W naszym przypadku to m.in. budowa chodnika, remont drogi przy której znajduje się kampus, wsparcie dla lokalnego sołectwa.
Działamy we wsi Jawczyce pod Warszawą. Choć mamy bardzo blisko do stolicy – w przyszłości powstanie niedaleko stacja metra – to jednak formalnie to przez cały czas wieś. I właśnie tu wspieramy różnego rodzaju projekty: od festynów dla dzieci, przez lokalne inicjatywy, aż po kina plenerowe. To nasz sposób na pokazanie, iż jesteśmy otwarci, obecni i zaangażowani. kooperacja z lokalną społecznością nie jest dla nas dodatkiem – to standard, który realizujemy we wszystkich krajach, w których działamy.
Odnosząc się jeszcze do miejsc pracy – może nie są to tysiące, ale na pewno nie kilka. w tej chwili w naszym kampusie pracuje już około 290 osób, a celem jest posiadanie ponad 600 stałych miejsc pracy do 2030 roku. Na miejscu regularnie pojawia się większa liczba pracowników, bo cały czas coś się dzieje – jeden budynek kończymy, kolejny zaczynamy. W efekcie liczba osób pracujących przy kampusie, bezpośrednio i pośrednio, bywa naprawdę znacząca. Oprócz zespołu Data4 – w tym także menedżerów, takich jak ja – współpracujemy z wieloma firmami zewnętrznymi. To m.in. firmy odpowiedzialne za zarządzanie budynkami, utrzymanie infrastruktury czy ochronę kampusu.
Choć formalnie to podwykonawcy, są oni ściśle powiązani z naszą działalnością – i zarządzani przez zespół Data4. Razem tworzą pełną tkankę operacyjną kampusu. Gdyby zsumować wszystkie te osoby, okazuje się, iż całkowita liczba pracowników zaangażowanych w funkcjonowanie kampusu jest naprawdę niemała. Na przykładzie rynku francuskiego, z którego się wywodzimy i na którym wzorujemy się również pod względem zatrudnienia, branża centrów danych tworzy od 1000 do 2500 nowych bezpośrednich miejsc pracy rocznie, przy tempie wzrostu wynoszącym 15% rocznie. Grupa Data4 przekroczyła ten wskaźnik w 2024 roku i osiągnęła 29% wzrost liczby pracowników[4]. A teraz planujemy kolejne zatrudnienia i właśnie rozpoczęliśmy dużą kampanię rekrutacyjną, która ma wesprzeć nasz ambitny cel, jakim jest osiągnięcie tempa wzrostu zatrudnienia na poziomie 66% w 2025 roku. Szukamy specjalistów z różnych obszarów, również w Polsce.

Jakie są dziś plany rozwojowe Data4? Zarówno w Polsce, jak i szerzej – jak gwałtownie ta infrastruktura będzie się rozbudowywać? Mam wrażenie, iż zapotrzebowanie ze strony rynku jest dziś większe niż możliwości branży, jeżeli chodzi o tempo budowy centrów danych.
Rzeczywiście, coraz częściej musimy informować klientów, iż w tej chwili nie mamy wolnej przestrzeni i będziemy mogli ją zapewnić dopiero za jakiś czas. Część firm rozumie to i planuje z wyprzedzeniem, rezerwując przestrzeń choćby na kilka lat do przodu. Współpracujemy zarówno z największymi, globalnymi graczami z sektora chmurowego, jak i z firmami lokalnymi, regionalnymi czy integratorami IT.
Od momentu rozpoczęcia budowy pierwszego budynku – było to w lutym 2022 roku – minęły trzy lata, a my kończymy DC2 i pracujemy nad oceną potencjału DC3. To dobrze pokazuje tempo, w jakim rośniemy. I wszystko wskazuje na to, iż ono się nie zmniejszy – zapotrzebowanie wciąż rośnie, a my już teraz widzimy kolejne potrzeby i zapytania.
Czyli problemem może okazać się dostępność przestrzeni?
Dokładnie. Prędzej czy później skończy się miejsce – i jesteśmy tego świadomi. Już teraz aktywnie szukamy terenów pod kolejne inwestycje. Jak rozpoczniemy budowę DC3, to pozostanie nam już tylko ograniczona przestrzeń na ewentualne DC4 – albo będziemy musieli przeznaczyć ten teren na infrasrukturę energetyczną. Dlatego od pewnego czasu rozglądamy się za kolejnymi lokalizacjami. Co ważne, dla niektórych klientów stajemy się ich pierwszym wyborem – i to nie przypadek, tylko efekt pracy, jaką wykonujemy od ponad 18 lat. Powstaliśmy w 2006 roku – i przez te wszystkie lata zbudowaliśmy markę, zaufanie oraz know-how, które dziś procentują.
Budujemy więc z myślą o możliwości rozwoju – planujemy z wyprzedzeniem. Kupujemy więcej terenu, niż w danym momencie jesteśmy w stanie zagospodarować – po to, by mieć przestrzeń, gdy przyjdzie klient z konkretną potrzebą. To bardzo mocny argument sprzedażowy – możliwość powiedzenia „tak, mamy miejsce” i to nie tylko dziś, ale również w perspektywie kilku lat. Wypracowaliśmy sobie tę elastyczność dzięki doświadczeniu i solidnemu track-recordowi – zarówno jeżeli chodzi o budowę, podpisywanie kontraktów, jak i długoletnią obsługę obiektów. Mamy zdefiniowane procedury współpracy, które sprawdziły się przy dotychczasowych klientach, i które rozwijamy wewnętrznie. To wszystko sprawia, iż klienci chcą z nami pracować. Zdarza się, iż pytają: „A co będzie dostępne w 2027, 2028, 2030 roku?” – i to są realne rozmowy.
Trochę jak na rynku nieruchomości.
Właśnie tak, jak z mieszkaniami. To pokazuje, jak dynamiczny jest ten rynek. Nie da się zbudować cyfrowej gospodarki, sztucznej inteligencji czy transformacji cyfrowej bez fundamentu, jakim są centra danych. Polska, co warto podkreślić, należy w tej chwili do najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie. I chociaż centra danych często są niewidoczne – stoją trochę z boku, z dala od blasku fleszy – to właśnie one stanowią zaplecze dla największych marek i cyfrowych usług, które widzimy wszędzie. Dlatego cieszymy się, iż bierzemy udział w tym łańcuchu – jesteśmy istotną częścią kręgosłupa cyfrowej gospodarki.

W kontekście takich inwestycji zawsze przychodzi mi do głowy jedno wyzwanie – kadry. W Warszawie i jej okolicach znalezienie specjalistów z odpowiednimi kompetencjami raczej nie jest problemem. Ale przecież Polska to nie tylko stolica, a centra danych mogą powstawać także poza dużymi miastami. Jak duże znaczenie ma dla Was dostępność wykwalifikowanej kadry w danym regionie? Czy lokalizacja z dala od silnych ośrodków akademickich w ogóle ma sens? Pytam również w kontekście planowanej lokalizacji pierwszej elektrowni jądrowej – wiemy, iż ma ona powstać z dala od dużych miast, a więc może tam po prostu brakować odpowiednio przygotowanych ludzi.
Kadry rzeczywiście są kluczowe. I to właśnie jeden z powodów, dla których centra danych lokalizowane są w pobliżu dużych miast. Popatrzmy na Europę – największe skupiska data center to okolice Londynu, Paryża, Dublina, Frankfurtu. Duże metropolie, wokół których tworzą się swoiste obwarzanki – kampusy centrów danych. W Polsce takim miejscem naturalnie jest Warszawa – tu mamy około 60% zorganizowanego biznesu. My sami działamy w lokalizacji bardzo dobrze skomunikowanej – z rozwijającym się metrem, koleją, infrastrukturą miejską. To jest także ważne dla naszych konkurentów – dostępność transportu i kadry są istotnymi czynnikami wyboru lokalizacji.
Ale wracając do samej kadry – choćby w sąsiedztwie dużego miasta znalezienie odpowiednich pracowników w tej – przez cały czas młodej – branży nie jest łatwe. Dlatego uruchomiliśmy Data4 Academy – program współpracy z uczelniami wyższymi, który już działa m.in. we Francji. Taki sam projekt chcemy wdrożyć w Polsce, we współpracy z dostawcami infrastruktury lub samodzielnie. Regularnie odwiedzają nas w kampusie grupy studentów czy uczniów, a wraz z jego rozwojem chcemy skalować ten projekt. Jestem wielkim zwolennikiem takiego podejścia – również jako przedstawiciel Polskiego Stowarzyszenia Centrów Danych – bo musimy pokazywać, iż ta branża, choć może nie tak powszechna jak automotive czy spożywcza, potrzebuje wysoce wyspecjalizowanej kadry.
To ciekawe, bo dziś dużo mówi się o tym, iż wiele zawodów zniknie przez AI. Ale przecież to wszystko musi gdzieś działać – ktoś musi tym zarządzać, dbać o utrzymanie centrów danych, w których są dokonywane obliczenia na potrzeby AI. Wydaje się, iż to naturalny kierunek.
Dokładnie. I właśnie z myślą o tym projektujemy nasz trzeci budynek – stricte pod AI.
Zmieniamy tam technologię chłodzenia z powietrznej na wodną, a zużycie energii przez pojedyncze szafy rackowe będzie zdecydowanie wyższe niż w obecnych obiektach. To będzie pierwszy w pełni zaprojektowany od podstaw pod potrzeby AI obiekt w Polsce. Budowę planujemy rozpocząć na przełomie 2027 i 2028 roku. Pierwotnie planowaliśmy chłodzenie powietrzem, ale zmieniliśmy założenia. Chłodzenie wodne pozwala zmniejszyć budynek o 15–20% – bo nie potrzeba już tyle powierzchni, tylko efektywnej infrastruktury chłodzenia. To też wpływa na mniejszy ślad węglowy.
A teraz pytanie z zupełnie innej beczki – zanim zaczęliśmy nagranie, padło hasło „glony na dachu”. O co chodzi?
(śmiech) W ramach naszych działań koncentrujących się na zrównoważonym rozwoju jesteśmy zaangażowani w szereg projektów. Jednym z nich jest dołączenie do Net Zero Innovation Hub for Data Centers – ogólnoeuropejskiej inicjatywy, która ma na celu sprostanie kluczowym wyzwaniom sektorowym w konkretnych projektach innowacyjnych i ustanowienie silniejszych powiązań między operatorami, dostawcami i rządami. Ale jest też drugi projekt – związany z… algami. Na dachu naszego francuskiego centrum danych zainstalowaliśmy system odzyskiwania ciepła i produkcji biomasy. Jest tam zawarty moduł produkcji alg, które mogą absorbować 20 razy więcej CO₂ niż drzewa zasadzone na analogicznej powierzchni. Potem te algi są przeznaczone do ponownego wykorzystania w przemyśle spożywczym lub farmaceutycznym. Jak widać pomysłów jest wiele.
Alternatywą jest przekazywanie ciepła do miejskich sieci ciepłowniczych – ale równie dobrze można je spożytkować lokalnie. Na przykład w przyszłości chcielibyśmy ogrzewać szklarnię i uprawiać warzywa przez cały rok – przy niskich kosztach i lokalnej współpracy.
To interesujący przykład, jak można żyć w symbiozie z otoczeniem – ekologicznym i społecznym.
Zdecydowanie. Chcemy pokazywać, iż działalność centrów danych może i powinna być zintegrowana z otoczeniem. I to nie tylko w Polsce – tak działamy w całej Europie.
Zapraszamy do lektury całego najnowszego wydania magazynu IT Reseller Nr. 5-2025 (365):

———————————————————————————-
[1] Miesięcznik Forum Energii Maj 2025 [2] Raport ESG Data4 2024 [3] Ibidem [4] Raport ESG Data4 2024