Niedzielna szkółka programowania: następna część sagi

geekyprimitives.com 6 lat temu

Jeśli nie czytaliście poprzedniego wpisu, Niedzielna szkółka programowania dla dociekliwych i wścibskich inaczej, to zapraszam do szybkiej lektury, inaczej ten wpis nie będzie miał sensu (bez kontekstu).

Kilka tygodni temu wpadłem na unikalny w swej głupocie pomysł. Poprowadzę niedzielną szkółkę programowania dla tych co to wiedzieć chcą więcej. Jakby tego było mało, po wstępnym rozpoznaniu rynku potencjalnych nabywców (wielkie podziękowania dla Wiktora i Bartka), wpadłem na kolejny genialny pomysł z kategorii, intuicja mówi mi, iż nie warto, ale “dobre praktyki” temu zaprzeczają. Wypuściłem w świat ankietę. A w niej kilka pytań co do formy tych warsztatów. Zamiast odpowiedzi (swoją drogą 76 osób, wielkie dzięki, miłe zaskoczenie), dostałem pytania. Pytania na które nie znam odpowiedzi.

Z powodu braku odpowiedzi, zrobię jak uważam za słuszne, potem będę się najwyżej tłumaczył. Przejdźmy jednak to ankiety i co z tego wynika.

Pierwsze pytanie o dzień tygodnia w jaki powinny się odbywać zajęcia. Tutaj mamy wątpliwy remis, z lekką przewagą soboty. Patrząc na mój kalendarz, zdecydowanie wygrywa sobota.

Co do godzin, zażarta walka odbyła się pomiędzy godzinami, 17-19,19-21,20-22. Niezależna komisja zdecydowała, iż najbardziej odpowiednie będą godziny 19-21.

Będziemy się spotykać co dwa tygodnie. Wydaje się to jedyną rozsądną opcją. Będzie wystarczająco dużo czasu w zrobienie zadań, biorąc pod uwagę odpowiedź na następne pytanie. Możecie maksymalnie 4 godziny tygodniowo poświęcić na kodowanie.

Niestety kodowanie będzie esencją tej szkółki. Osoby mające odrzut od kodowania po godzinach kilka wyniosą z tych zajęć (oprócz kilku sucharów prowadzącego).

I dochodzimy tutaj do pytania, które pogłębiło mój wrodzony smutek i zapędy popadania w stany depresyjne. Dlaczego chcecie wziąć udział w tych zajęciach? 60% z was “pcha encje na twarz”. Hej działy HR? Gdzie obietnice kreatywnej pracy w młodym dynamicznym zespole, który ma tysiące roboczogodzin doświadczenia, mimo swojego młodego wieku? I skąd na rekrutacjach pytania o szczegóły konstrukcyjne wielkiego zderzacza hadronów?

Które tematy interesują Was najbardziej? Współbieżność i wyciskanie z JVM siódmych potów. Tematy, które nie spotkały się z nadmiernym entuzjazmem, to wspólna praca nad kodem (nie dziwi mnie to ;)) i struktury plików w bazach danych.

I ostatnia kwestia. Koszt takich zajęć. Tutaj najbardziej liczyłem na Waszą pomoc. A dostałem rozpiętość kwot od 0 do 10000 PLN. jeżeli odetniemy tych których poniosła ułańska fantazja :), zostaje nam zakres od 10-3000 PLN. Długo się nad tym zastanawiałem i zrobiłem proste wyliczenie. 6 zajęć po 2 godziny, daje nam 12 godzin. Obecna stawka programisty seniora (Java, średnia krajowa), to 130 PLN. Za samo przeprowadzenie takich zajęć dostajemy 1560 złotych. Do tych zajęć trzeba się przygotować, zrobić materiały, napisać kod, a potem jeszcze sprawdzić napisane implementacje. Dwa razy tyle czasu (nieprzyzwoicie optymistyczne są moje wyliczenia, w życiu nie zrobię materiałów w 12 godzin, prędzej już 120 🙂 ).

Dlatego też ustalam koszt tych warsztatów na 3000 złotych polskich, a dla tzw”first minute” albo “early bird” na kwotę 1500. A pierwsze zajęcia wystartują 3 listopada, jeżeli uzbiera się minimum 10 osób. Rejestracja wystartowała pod tym adresem, https://jvm-concurrency-perf.konfeo.com/pl/groups.

Idź do oryginalnego materiału