Nvidia jest tak przerażona nagłym powrotem Google do sztucznej inteligencji

manager24.pl 2 tygodni temu

Zazwyczaj to Nvidia musi odpowiadać innym firmom. Nie odwrotnie. Jednak we wtorek producent chipów o wartości 4 bilionów dolarów zrobił coś niezwykłego: zwrócił się do X , aby publicznie się bronić po tym, jak raport sugerował, iż jeden z jego największych klientów, Meta , rozważa przeniesienie części swojej infrastruktury AI na własne układy scalone Google, zwane TPU.

Ten ruch obronny nastąpił po tym, jak akcje firmy Nvidia spadły o ponad 2,5% po tej wiadomości i tuż przed zamknięciem sesji, podczas gdy akcje spółki Alphabet — wspierane przez nowy, dobrze oceniany model Gemini 3, chwalony przez znanych specjalistów technicznych, takich jak dyrektor generalny firmy Salesforce, Marc Benioff — rosły trzeci dzień z rzędu.

Katalizatorem był raport The Information, który donosił, iż Google oferuje swoje układy AI, znane jako TPU, zewnętrznym firmom, w tym Meta i kilku dużym instytucjom finansowym. Google już wynajmuje te układy klientom za pośrednictwem swojej usługi w chmurze, ale rozszerzenie wykorzystania TPU w centrach danych klientów oznaczałoby znaczną eskalację rywalizacji z Nvidią. To wystarczyło, by wstrząsnąć Wall Street, a także samą firmą Nvidia.

„Jesteśmy zachwyceni sukcesem Google — firma ta poczyniła ogromne postępy w dziedzinie sztucznej inteligencji, a my przez cały czas dostarczamy jej rozwiązania” — napisała firma Nvidia w poście na stronie X. „Nvidia wyprzedza branżę o generację — to jedyna platforma, która obsługuje każdy model sztucznej inteligencji i robi to wszędzie tam, gdzie wykonywane są obliczenia”.

Łatwo to wyczytać między wierszami. Procesory TPU Google’a zyskują na popularności, ale Nvidia chce, aby inwestorzy i klienci wiedzieli, iż przez cały czas uważa się za firmę nie do zatrzymania.

Brian Kersmanc, pesymistycznie nastawiony menedżer portfela w GQG Partners, przewidział ten moment. W wywiadzie dla „Fortune” pod koniec zeszłego tygodnia ostrzegł, iż branża zaczyna dostrzegać w układach scalonych Google realną alternatywę.

„Myślę, iż media bardzo to zaniedbywały, co jest fascynujące, ale Alphabet, model Gemini 3 Google, twierdził, iż używa własnych procesorów TPU do trenowania tego modelu” – powiedział Kersmanc. „Nvidia argumentuje więc, iż działa na wszystkich platformach, podczas gdy prawdopodobnie najprężniej rozwijająca się w tej chwili firma z branży sztucznej inteligencji, czyli [Google], nie użyła choćby procesorów graficznych do trenowania swojego najnowszego modelu”.

Dlaczego Google nagle znów ma znaczenie

Przez większą część ostatniej dekady układy AI firmy Google traktowano jako sprytne, wewnętrzne narzędzie: szybkie, wydajne i ściśle zintegrowane z systemami Google, ale niebędące prawdziwym zagrożeniem dla uniwersalnych procesorów graficznych firmy Nvidia, które monopolizują ponad 90% rynku akceleratorów AI.

Częściowo jest to kwestia architektury. TPU to układy ASIC, czyli niestandardowe układy zoptymalizowane pod kątem wąskiego zakresu obciążeń. Nvidia w swoim wpisie o X-ach zadbała o podkreślenie tego kontrastu.

„Nvidia oferuje większą wydajność, wszechstronność i zamienność niż układy ASIC” – ogłosiła firma, pozycjonując swoje procesory GPU jako uniwersalne rozwiązanie, które może trenować i uruchamiać dowolny model w środowiskach chmurowych, lokalnych i brzegowych. Nvidia wskazała również na swoją najnowszą architekturę Blackwell, która, jak twierdzi, wyprzedza konkurencję o generację.

Jednak ostatni miesiąc zmienił ton. Gemini 3 firmy Google – w całości oparty na procesorach TPU – zebrał dobre recenzje i jest przez niektórych postrzegany jako prawdziwy rywal czołowych modeli OpenAI. Pomysł, aby Meta mogła wdrażać procesory TPU bezpośrednio w swoich centrach danych – zmniejszając zależność od procesorów graficznych Nvidia w niektórych obszarach swojego stosu – sygnalizuje potencjalną zmianę, o której inwestorzy od dawna myśleli, ale której nie widzieli.

Tymczasem bitwa o Burry’ego nabiera tempa

Postawa obronna nie ograniczała się do Google. Za kulisami Nvidia po cichu walczyła również na innym froncie: narastającym konflikcie z Michaelem Burrym, inwestorem znanym z przewidzenia kryzysu na rynku nieruchomości w 2008 roku i głównym bohaterem klasycznego filmu Michaela Lewisa „ Big Short” .

Po tym, jak Burry opublikował serię ostrzeżeń porównujących dzisiejszy boom na sztuczną inteligencję do bańki internetowej i telekomunikacyjnej – argumentując, iż Nvidia jest Cisco tego cyklu, co oznacza, iż ​​podobnie dostarcza sprzęt do rozbudowy, ale może napotkać na poważne korekty – producent chipów rozesłał analitykom z Wall Street siedmiostronicową notatkę, w której odrzucił jego twierdzenia. Sam Burry ujawnił notatkę na Substack .

Burry oskarżył firmę o nadmierne wynagrodzenie oparte na akcjach, zawyżone harmonogramy amortyzacji, które sprawiają, iż budowa centrów danych wydaje się bardziej opłacalna, oraz o umożliwienie „finansowania o obiegu zamkniętym” w ekosystemie startupów zajmujących się sztuczną inteligencją. Nvidia, w swojej notatce, odpierała zarzuty linia po linii.

„Nvidia nie jest przykładem historycznych oszustw księgowych, ponieważ podstawowa działalność Nvidii jest ekonomicznie uzasadniona, nasze sprawozdania są kompletne i przejrzyste, a my dbamy o naszą reputację w zakresie uczciwości” – stwierdzono w notatce, o której jako pierwszy poinformował Barron’s .

Idź do oryginalnego materiału