Okręty atomowe wspomogą sztuczną inteligencję

geekpedia.pl 11 godzin temu

Centra danych AI to gigantyczne zapotrzebowanie na energię. Amerykanie chcą rozwiązać ten problem za sprawą swoich starych lotniskowców i okrętów podwodnych.

Jeśli przyjrzymy się głośnym newsom dotyczącym marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, to większość z nich skupia się na budowie niszczycieli klasy Trump. Mają być one wypchane po brzegi najnowocześniejszą technologią, przez wielu kojarzoną ze Sci-Fi, taką jak działa hipersoniczne czy lasery dużej mocy. Jednak również inne branże patrzą z nadzieją na amerykańskie flotę, a zwłaszcza na bardziej wiekowych jej przedstawicieli.

Reaktorami zainteresowane są NVIDIA, Google, OpenAI i wielu innych

Jeden z reaktorów używanych na amerykańskich okrętach podwodnych

Chodzi tutaj o będące w służbie od 1975 roku lotniskowe klasy Nimitz oraz zwodowane w 1976 roku okręty podwodne klasy Los Angeles. Oba typu zasilane są przez reaktory atomowe, kolejno Westinghouse A4W oraz General Electric S8G, zdolne do wytworzenia około 500 megawatów. I jako iż jednostki te zostały już wycofane ze służby, a lotniskowce kończą swoje ostatnie misje, to pozostaje pytanie co z nimi zrobić. Wydaje się, iż rząd znalazł chętnych na ich odkupienie i to bez ryzyka, iż znajdą się we wrogich rękach.

Firmy takie jak NVIDIA, Google, Amazon, Meta czy OpenAI chcą skorzystać z zainstalowanych na okrętach reaktorów w celu zasilenia centrów danych skupionych na szkoleniu AI. I jest to rozwiązanie sensowniejsze niż budowa elektrowni jądrowych od zera. Zwłaszcza biorąc pod uwagę przywiązanie amerykańskiej marynarki do bezpieczeństwa. w tej chwili posiada ona w swoich zasobach około 100 jednostek zasilanych atomowo, a od 50 lat nie odnotowano żadnego wypadku, który by stanowił jakiekolwiek zagrożenie radiologiczne.

Za operacją ma stać HGP Intelligent Energy, a koszt całego projektu szacuje się na około 2 miliardy dolarów. I o ile technologiczni giganci są żywo zainteresowani pomysłem, to wciąż niezbędna jest zgoda samego rządu. Nie wydaje się jednak, by ten był do tego negatywnie nastawiony. Nie dość, iż nie będzie musiał składować reaktorów we własnym zakresie, to jeszcze może na tym sporo zarobić. Gregory Forero, prezes HGP Intelligent Energy, zaznaczył iż jego firma dysponuje nie tylko odpowiednimi kontaktami, ale też wiedzą dot. wdrożenia.

Idź do oryginalnego materiału