Wygląda na to, iż OpenAI ma chrapkę na kolejny obszar zdominowany przez Google. Firma rozważa stworzenie własnej przeglądarki internetowej, która mogłaby konkurować z Chrome. Jak łatwo zgadnąć, miałaby to być przeglądarka mocno naszpikowana sztuczną inteligencją. Pomysł brzmi ambitnie, choć na tym etapie mówimy raczej o spekulacjach niż gotowym produkcie. Co ciekawe, w ostatnim czasie firma zatrudniła dwóch byłych pracowników Google, którzy odegrali kluczową rolę w budowie Chrome – Bena Goodgera i Darina Fishera. To wyraźny sygnał, iż w OpenAI dzieje się coś poważnego.
Choć według raportu The Information wprowadzenie przeglądarki to wciąż bardzo odległy temat, wiele wskazuje na to, iż prace koncepcyjne trwają. A co za tym idzie – wiarygodny konkurent dla Chrome może w przyszłości stać się rzeczywistością.
Poza przeglądarką — co jeszcze planuje OpenAI?
Nie kończy się na pomysłach związanych z przeglądarką. OpenAI składa propozycje współpracy firmom z różnych branż, by wyposażyć strony internetowe w zaawansowane wyszukiwanie napędzane sztuczną inteligencją. Mowa tu o branżach takich jak podróże, handel detaliczny czy nieruchomości. Jak podaje raport, OpenAI prowadzi rozmowy m.in. z Conde Nast, Redfin czy Eventbrite, by wprowadzić funkcjonalności, w których użytkownicy mogliby „rozmawiać” z serwisem zamiast klikać w klasyczne menu.
Na tym nie koniec — OpenAI rozmawia również z Samsungiem, by wprowadzić swoje rozwiązania AI do telefonów Galaxy. jeżeli dojdzie do takiej współpracy, Google mogłoby stracić część swoich wpływów, biorąc pod uwagę istniejące już ich partnerstwo z Samsungiem w tym zakresie. Warto przypomnieć, iż Google rozwija swoje własne technologie oparte na Gemini AI, aby pozostać konkurencyjnym na rynku.
Naturalny język w wyszukiwaniu i nowy sposób na internet?
OpenAI nie kryje swoich planów, by zmienić sposób korzystania z Internetu. Firma rozwija koncepcję „Natural Language Web”, co oznacza możliwość przeszukiwania zasobów Internetu w sposób rozmówkowy. Wyobraź sobie, iż zamiast szukać w pasku wyszukiwarki, będziesz po prostu zadawać pytania swojej przeglądarce, w dokładnie taki sam sposób, jak komunikujesz się z ChatGPT.
Trudno powiedzieć, jak bardzo zmieni to nasze korzystanie z sieci, ale perspektywa jest intrygująca. Jedno jest pewne – na horyzoncie szykują się zmiany, a Google, choć jest liderem w wielu obszarach, musi być gotowe na rywalizację z OpenAI, która z roku na rok staje się coraz bardziej agresywnym graczem w przestrzeni sztucznej inteligencji.
Czy przeglądarka OpenAI będzie krokiem milowym w dominacji nad Google, czy tylko jednym z wielu pomysłów, które ostatecznie pozostaną jedynie na papierze? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – warto śledzić ruchy tej firmy.