Śmieszne filmiki, memy, media społecznościowe, gry i niekończący się strumień treści generowanych przez sztuczną inteligencję – telefony stały się symbolem nowoczesności. Rzadko jednak dostrzegamy, jak bardzo potrafią szkodzić: nielimitowane scrollowanie i nadmiar bodźców uzależniają mózg od szybkich zastrzyków dopaminy. Odkładamy telefon i czujemy rozdrażnienie, nudę, trudności ze skupieniem czy snem. Dlatego OpenAI, wraz z Samem Altmanem i Jonym Ive’em, proponuje korektę kursu. Urządzenie, które nie walczy o naszą uwagę, ale dyskretnie ją wspiera. „Antysmartfon” ma być antidotum na erę nieustannego brzęczenia i migania ekranów.
OpenAI zaoferuje minimalizm zamiast chaosu
Prototyp urządzenia jest opisywany jako kieszonkowy i potencjalnie pozbawiony ekranu. Interakcja miałaby opierać się na głosie, subtelnych sygnałach dotykowych i dyskretnych diodach LED. To wizja technologii, która nie krzyczy, ale szepcze. Zgodnie z filozofią Xerox PARC (ośrodku badawczego) – technologia powinna wzmacniać nasze możliwości, jednocześnie wycofując się z pierwszego planu uwagi. Altman i Greg Brockman podkreślają, iż obecne gadżety męczą intensywnością. Powiadomienia, algorytmy angażowania uwagi i presja ciągłej obecności sprawiają, iż telefon coraz częściej staje się źródłem zmęczenia.
CEO OpenAi chce stworzyć dyskretne, inteligentne urządzenie / Źródło: YouTube (@OpenAI)Statystyki są bezlitosne: przeciętny użytkownik spędza około pięciu godzin dziennie w aplikacjach mobilnych, a telefon sprawdza dziesiątki razy w ciągu dnia. Altman przyznaje, iż iPhone był kamieniem milowym w historii technologii konsumenckiej, ale dziś potrzebna jest korekta – zamiast intensywności, filtracja i spokój. Urządzenie OpenAI ma być obecne w życiu użytkownika, ale nie nachalne.
Ambient AI – technologia, której nie widać
Urządzenie ma być przykładem ambient AI – sztucznej inteligencji działającej w tle, niewidocznie, ale niezbędnie. Aby odnieść sukces, musi spełnić trzy warunki: natychmiastową reakcję, zaufanie do prywatności i zdolność obsługi złożonych, wieloetapowych zadań. To nie ma być kolejny gadżet, ale asystent, który przejmuje na siebie ciężar operowania ekranem, a użytkownik dostaje tylko esencję. Jony Ive sugeruje, iż produkt może pojawić się na rynku w ciągu dwóch lat, co oznacza przejście od koncepcji do realnych prac nad sprzętem. W tle rozgrywa się większa zmiana: generatywne modele AI ewoluują z chatbotów w agentów, którzy sami obsługują ekrany i aplikacje.
Według mnie wprowadzenie tego urządzenia może rzeczywiście pomóc – ale nie sprawi, iż ludzie automatycznie odrzucą telefony. To wymaga samodyscypliny, wytrwałości i odwagi, aby powiedzieć sobie: „kurczę, powinienem mniej czasu spędzać wgapiony w ekran”. Antysmartfon od OpenAI może być narzędziem, które ułatwi tę zmianę, ale ostatecznie to my musimy zdecydować, czy chcemy odzyskać kontrolę nad własną uwagą.
Źródło: TechCrunch / Zdj. otwierające: Unsplash (@maria_shalabaieva)








