Pół wieku temu, gdy na ekranach grasowała "Rozmowa", jeszcze tak nie było. Możliwe, iż decyzja o ponownym wprowadzeniu filmu Coppoli na wielkie ekrany ma związek z pogłoskami o nowej, serialowej wersji. Według jednych "Rozmowa" traktuje o totalnej inwigilacji, dla innych (w tym niżej podpisanego) jest to raczej studium postępującej paranoi.
Pluskwa w głowie
Zdjęcie: Sala kinowa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Kilyan Sockalingum
Wiesław Chełminiak || Dla żyjących w epoce Michnika i Pegasusa podsłuchy i potajemne nagrywanie bliźnich to chleb powszedni.
Pół wieku temu, gdy na ekranach grasowała "Rozmowa", jeszcze tak nie było. Możliwe, iż decyzja o ponownym wprowadzeniu filmu Coppoli na wielkie ekrany ma związek z pogłoskami o nowej, serialowej wersji. Według jednych "Rozmowa" traktuje o totalnej inwigilacji, dla innych (w tym niżej podpisanego) jest to raczej studium postępującej paranoi.
Pół wieku temu, gdy na ekranach grasowała "Rozmowa", jeszcze tak nie było. Możliwe, iż decyzja o ponownym wprowadzeniu filmu Coppoli na wielkie ekrany ma związek z pogłoskami o nowej, serialowej wersji. Według jednych "Rozmowa" traktuje o totalnej inwigilacji, dla innych (w tym niżej podpisanego) jest to raczej studium postępującej paranoi.