Czy rekrutacja zawsze musi wyglądać tak samo? Czy może być nietuzinkowa i odbywać się np. w escape roomie? Co to daje kandydatom i przyszłym pracodawcom? Dzisiejszy wpis gościnny, który napisała Malwina Miś z Make My Mind, wyjaśni jaki potencjał ma taka forma rekrutacji.
O co chodzi z wpisem gościnnym i serią Porcja wiedzy? To regularne wpisy, które pojawiają się na blogu i opisują przeróżne tematy. Chcę dla moich czytelników stworzyć bank wiedzy nie tylko z dziedzin, w których ja czuję się dobrze. Dlatego powstała ta seria i dzisiaj wpis dotyczy rekrutacji (to dopiero początek wpisów rekrutacyjnych). Ja jako rekruter nie mam żadnego doświadczenia, dlatego postanowiłam zwrócić się do profesjonalistów.
Zanim oddam głos Malwinie, jeszcze jedno ogłoszenie też związane z planowaniem kariery w IT. Podczas spotkania z okazji pierwszych urodzin grupy “Programuj, dziewczyno!” w Poznaniu będzie można porozmawiać z rekruterami z Make My Mind o programowaniu swojej kariery w IT. Przejrzą oni CV, odpowiedzą na pytania, doradzą, co poprawić, co zmienić, jakie są możliwości rozwoju. A to wszystko w krótkich, 15-minutowych sesjach przed wydarzeniem. Możliwość zapisu na sesje doradztwa dostaną tylko osoby zarejestrowane na spotkanie w Poznaniu, zapisać można się przez evenea. A potem trzeba tylko zarezerwować sobie popołudnie 30 maja i czekać na maila. To tyle z kwestii organizacyjnych, a teraz czas na wpis Malwiny.
Znajdą się na pewno wyjątki od reguły, ale nie ukrywajmy – rozmowy rekrutacyjne bywają stresujące dla większości z nas. Zwłaszcza wtedy, gdy bardzo zależy nam na stanowisku, na które aplikujemy. Podobnie jest z wszelkimi ocenami naszych kompetencji, czy to jako kandydata, czy już jako pracownika – zwyczajnie nie jest to niczym przyjemnym.
Pamiętasz swoją pierwszą rozmowę kwalifikacyjną? A może właśnie przyszła Ci na myśl taka, która wyjątkowo Cię zestresowała? Wyobraź sobie, iż mogła ona wyglądać inaczej – odbywać się kilkadziesiąt lat temu, w bunkrze na niemieckiej linii frontu. Nikt nie pyta Cię, jakie były Twoje obowiązki na poprzednim stanowisku, nie musisz też rozwiązywać zadań na inteligencję, czy testów z języka obcego. Musisz wydostać się z bunkra, zanim wybuchnie!
Pokoje zagadek, czyli escape roomy zna większość z nas. Dla tych jednak, którzy nie mieli jeszcze okazji zostać zamkniętymi i kilka na ten temat słyszeli – krótkie wyjaśnienie: zostajesz wraz z grupą znajomych zamknięty w pokoju, przeszukujesz pomieszczenie, rozwiązujesz pojawiające się zagadki, a Twój czas jest ograniczony. Często zdarza się, iż przechodzisz między różnymi pokojami z grupą znajomych, a rozwiązanie jednej łamigłówki i otwarcie zamka oznacza dla Was… następny pokój i kolejne zadania. Wszystko to ubrane jest w ciekawą fabułę – przygodową, kryminalną, fantasy czy rodem z horroru. Przenosicie się w dowolne miejsce, w zależności od koncepcji twórców danego escape roomu. Sam pomysł wziął się z polegających na rozwiązywaniu zagadek gier online, które z czasem stawały się coraz bardziej dopracowane wizualnie i fabularnie. Wirtualny świat przeniesiono do rzeczywistości, a gracz mógł odejść od komputera, by zostać zamkniętym w specjalnie zaaranżowanym pokoju i rozpocząć walkę z czasem…
Czy udana rekrutacja może być przyjemniejsza i mniej stresująca? Tak!
Escape Center w rekrutacji nie ma zbyt długiej historii, a potencjał pokoju zagadek jako narzędzia do oceny kompetencji nie pozostało w pełni wykorzystywany. Nasuwają się wątpliwości – czy na pewno jest możliwość rzetelnej oceny kompetencji podczas takiej zabawy? Jakie znaczenie może mieć to, jak zachowujemy się w tak specyficznych warunkach? I przede wszystkim – jak to obiektywnie ocenić?
Okazuje się, iż gra w pokoju zagadek dobrze pokazuje między innymi podział ról w zespole – gwałtownie można ocenić, kto przejmuje rolę przywódcy, kto jest typowym wykonawcą, a kto nie ma siły przebicia i wycofuje się. O takich cechach ciężko wnioskować z rozmowy z kandydatem czy kwestionariuszy, w których łatwo zaznaczać odpowiedzi stawiające nas w dobrym świetle. Kompetencje nie są oczywiście oceniane “na gorąco” – zagadki w pokojach są tak przystosowane, aby badać konkretne cechy i umiejętności. Opracowuje się dla nich wskaźniki – sytuacje i sposoby, w jakich mogą się one w danych okolicznościach przejawiać. Przygotowaniem narzędzia i analizą materiału pozyskanego z niego zajmuje się zespół psychologów i wykwalifikowanych doradców zawodowych, nie trzeba więc obawiać się o jego adekwatność i zgodność z metodologią badań. Niewątpliwą przewagą escapów nad polegającymi na samoopisie testami jest możliwość obserwacji kandydata w działaniu, podczas gdy on sam dobrze się bawi. Brzmi atrakcyjnie?
Czy rekrutacja z użyciem Escape roomów ma sens?
Wiemy już, iż dzięki pokojom łatwo można wnioskować o modelach współpracy i rolach w zespole, ale czy dla pracodawcy wystarczającą informacją jest to, iż mam zdolności przywódcze? Czy warto w ogóle wprowadzać kandydatów do pokoi?
Z wizyty w escape można wyciągnąć znacznie więcej – to, jak zachowujemy się pod presją oraz w stresowych sytuacjach, kiedy czasu zostaje niewiele. Również to, jak radzimy sobie z napięciem i jacy wtedy jesteśmy w stosunku do innych, czy nasza motywacja wzrasta czy maleje, kiedy sprawy zaczynają się komplikować. Same zagadki mogą być skonstruowane tak, aby badać różne zdolności – kreatywność, analityczne myślenie czy spostrzegawczość. Scenariusz może być modyfikowany w zależności od tego, co jest wymagane na danym stanowisku. Przewaga escape’ów polega na tym, iż to wszystko odbywa się w przyjemnej, rozluźniającej atmosferze, która pozwala zaprezentować swoje umiejętności bez tak dużego stresu jak w przypadku standardowej rekrutacji.
Potencjał escape roomów wychodzi poza procesy rekrutacyjne. Często pracowników wysyła się do pokojów w ramach integracji, odejścia od rutynowych schematów w pracy i panujących w organizacji relacji, co rozluźnia atmosferę. Do pokoi można wysyłać współpracujące ze sobą na co dzień zespoły, pozwalając ich członkom pełnić inne niż zwykle funkcje, sprawdzić, czy zwykły podział ról sprawdzi się również w niestandardowych warunkach. Płynące wnioski można oczywiście wykorzystać do przeorganizowania zespołu, czy zmiany modeli współpracy. Można też zauważyć, iż w grupie brakuje osoby o zdolnościach przywódczych, za to jest pracownik, który myśli analitycznie albo świetnie czuje się w pracy w grupie. Informacje z gry można więc wykorzystać przy budowaniu bardziej efektywnych i zgranych zespołów. Dodatkowo – dla Ciebie jako kandydata w dłuższej perspektywie to super, gdyż trafisz do zespołu, do którego pasujesz.
Czy escape to przyszłościowa metoda, czy tylko chwilowy trend?
Ciężko to oszacować. Aktualnie narzędziem tym zainteresowała się głównie branża IT, poszukująca niestandardowych metod rekrutacji. GFT Polska na branżowych konferencjach aranżuje 10-minutową zagadkę w formie escape roomu. Podejmujący wyzwanie uczestnicy muszą rozwiązać programistyczną łamigłówkę i uzyskać kod pozwalający na wydostanie się z pokoju. Pomysł przyciąga kandydatów, a GFT zyskuje wizerunek nowoczesnej i otwartej na innowacyjne rozwiązania firmy.
Z pokojów zagadek korzystają również banki. Specjaliści od rekrutacji Credit Agricole tłumaczą, iż metoda pozwala im na wyszukiwanie osób do różnych sektorów bankowości – przy kandydatach do marketingu większą uwagę zwraca się na nieszablonowe myślenie i kreatywność, przy kandydatach na stanowiska analityczne – na logiczne myślenie.
Co dzięki tej metodzie zyskuje kandydat? Przede wszystkim poznanie siebie, dobrą zabawę i mniej stresu podczas rozmowy kwalifikacyjnej, a także możliwość pokazania swoich umiejętności oraz odkrycie możliwych ścieżek rozwoju. Należy jednak pamiętać, iż escape room to zwykle tylko jeden z etapów rekrutacji, Twoje doświadczenie nie pozostaje bez znaczenia
Dzięki wizycie w escape roomie zyskują obie strony – pracodawca i kandydat. Ten pierwszy, bo zyskuje bardziej efektywnego pracownika i zgrany zespół. Ten drugi – bo trafia w miejsce, które jest do niego dopasowane, a także poznaje swoje najważniejsze umiejętności. jeżeli będziesz mieć szansę skorzystania z takiej okazji – nie wahaj się. Firmy, które korzystają z tak innowacyjnych metod mogą być warte Twojej uwagi, a Ty, choćby jeżeli nie dostaniesz pracy, dostaniesz informacje o swoich predyspozycjach, które przydadzą Ci się w dalszych poszukiwaniach idealnego dla Ciebie stanowiska.
O autorce
Malwina Miś – z wykształcenia kognitywistka, z zawodu specjalista ds. badań i rozwoju, na co dzień zajmuje się rozwojem narzędzi badawczych w dziale R&D w Make My Mind. Zawodowo zainteresowana szeroko pojętą psychometrią i procesami poznawczymi, prywatnie biegaczka długodystansowa zainteresowana psychologią sportu. w tej chwili zajmuje się badaniami ilościowymi i jakościowymi.
I jak się podobało? Macie jakieś pytania? Piszcie śmiało pod tym postem!