Według raportu Financial Times z powodu literówki od ponad 10 lat miliony maili związanych z armią USA są wysyłane do Mali, państwa afrykańskiego sprzymierzonego z Rosją. Zamiast dodawać domenę .MIL armii do adresu e-mail odbiorcy, ludzie często mylili się i wpisywali .ML, czyli domenę krajową Mali.
Johannes Zuurbier, holenderski przedsiębiorca, który ma kontrakt na zarządzanie domeną Mali, powiedział Financial Times, iż dzieje się to od ponad dekady, pomimo jego wielokrotnych prób ostrzeżenia rządu USA. Już na samym początku, gdy Zuurbier zaczął rejestrować żądania dla nieistniejących domen, takich jak army.ml i navy.ml, utworzył system do przechwytywania tych błędnie wysłanych e-maili, który według Financial Times „został gwałtownie zawalony i przestał zbierać wiadomości”.
Tylko od stycznia tego roku Zuurbier przechwycił 117 tys. błędnie zaadresowanych e-maili, z których część zawiera poufne informacje dotyczące armii USA. Według Financial Times wiele z tych z nich zawiera dane medyczne, informacje o dokumentach tożsamości, listy personelu w bazach wojskowych, zdjęcia baz, raporty inspekcji morskich, listy załóg okrętów, dane podatkowe i inne.
Niektóre z błędnie zaadresowanych e-maili wysyłali członkowie personelu wojskowego, agenci turystyczni współpracujący z armią USA, wywiad USA, prywatni przedsiębiorcy pracujący dla armii i inni. Na przykład mail z początku tego roku zawierał plan podróży do Indonezji generała Jamesa McConville’a, szefa sztabu armii USA. Wiadomość zawierała „pełną listę numerów pokoi”, a także „szczegóły odbioru klucza do pokoju McConville’a w Grand Hyatt Jakarta”.
Armia USA blokuje błędnie zaadresowane maile wychodzące z domeny .mil
Zuurbier nie będzie mógł jednak przechwytywać tych wiadomości wiecznie. Jego umowa kończy się w poniedziałek i władze Mali będą miały dostęp do tych e-maili. Rosja ustanowiła swoją obecność w Mali w zeszłym roku za pośrednictwem Grupy Wagnera, rosyjskiej paramilitarnej organizacji popieranej przez państwo, która niedawno zorganizowała bunt przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi.
„Departament Obrony (DoD) jest świadomy tego problemu i poważnie traktuje wszystkie nieautoryzowane ujawnienia informacji o kontrolowanej informacji o bezpieczeństwie narodowym lub kontrolowanej informacji niejawnej” – mówi w e-mailu do The Verge Tim Gorman, rzecznik Biura Sekretarza Obrony.
Gorman dodaje, iż maile wysyłane z domeny .mil do Mali są „blokowane” i iż „nadawca jest informowany, iż musi zweryfikować adresy e-mail odbiorców”.
Gorman przyznaje jednak, iż to nie powstrzyma innych agencji rządowych lub tych, którzy współpracują z rządem USA, przed błędnym adresowanie wiadomości na adresy malijskie.
Źródło: The Verge, Financial Times