Jeżeli planowałeś kupić w najbliższym czasie nowy telefon, to powinieneś się pośpieszyć. Sytuacja ma się kiepsko, a będzie tylko gorzej.
Trwający niedobór pamięci RAM może zmusić producentów telefonów do podjęcia drastycznych kroków. Już niedługo najpewniej doczekamy się powrotu kart microSD jako standard w nowych telefonach. Jednocześnie, będzie wiązać się to z kompromisami, jak zmniejszenie oferowanego RAM-u w ofertach budżetowych. Według najnowszych doniesień, podstawowe modele miałyby posiadać jedynie 4 GB wbudowanej pamięci.
Google będzie musiało podjąć kroki w optymalizacji

Dla przypomnienia, sytuacja ta gwałtownie się nie poprawi – według ekspertów, braki będą doskwierały na rynku co najmniej do IV kwartału 2027 roku. Najprawdopodobniej ograniczeniem oferowanej pamięci dotkną również wyższe modele. Telefony z średniej półki, które do tej pory oferowały 12 GB RAM-u, zostaną ograniczone do przedziału 6-8 GB. Sytuacja z ofertą premium zostaje pod znakiem zapytania – w tym przypadku producenci mogą postanowić zachować obecną specyfikację, zamiast tego podwyższając ceny.
Jedyną „korzyścią” dla użytkowników może być poprawa systemu operacyjnego Android. o ile producenci telefonów wywrą wystarczającą presję na Google, mogą zostać podjęte kroki mające na celu zoptymalizowanie systemu pod kątem działania z mniejszą ilością pamięci RAM. Na dodatek, firmy pracują już nad rozwiązaniami, które mają pomóc z obsługą AI na urządzeniach mobilnych. Apple ma pracować nad przechowywaniem dużych modeli językowych (LLM) w pamięci flash, a Samsung rozwija specjalny typ pamięci UFS zoptymalizowany pod kątem generowania sztucznej inteligencji.








